REKLAMA

Fani odetchnęli z ulgą. Człowiek, który zniszczył "Grę o tron", nie chce robić żadnych spin-offów

"Gra o tron" na zawsze zostanie zapamiętana przez wielu widzów jako fantastyczny serial, który stoczył się na dno przez swoich showrunnerów. Właśnie z tego powodu po zakończeniu produkcji David Benioff i D.B. Weiss stali się internetowym pośmiewiskiem. Wczorajsza deklaracja, że nie chcą mieć nic wspólnego ze spin-offami dla fanów "Gry o tron" jest więc powodem do otwierania szampanów.

gra o tron seriale spin off db weiss david benioff
REKLAMA

"Gra o tron" miała fatalne zakończenie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie kłócić się z tym stwierdzeniem. Finał produkcji był tak zły, że prawie zniszczył do cna jeden z największych popkulturowych fandomów. Winą za porażkę "Gry o tron" większość fanów obarczyła zaś dwójkę showrunnerów. David Benioff i D.B. Weiss stali się bohaterami dziesiątków kpiarskich memów i scenopisarskich analiz mających na celu odkrycie, w jaki sposób tej dwójce udało się zmarnować taki hit.

REKLAMA

Po latach sytuacja obu filmowców wcale nie stała się lepsza. Fandom "Gry o tron" nadal ich nie znosi, teraz nawet bardziej niż przed laty. W grudniu zeszłego roku ujawniono bowiem, że Benioff i Weiss kłamali na temat znajomości zakończenia powieściowej sagi. Co oznacza, że przez długie miesiące robili z ludzi idiotów, a George R.R. Martin na to pozwolił. Nie dziwi więc, że wieści o likwidacji trylogii "Star Wars" zaplanowanej przez wspomnianych scenarzystów wywołały duży entuzjazm. Z kolei ich pierwszy serial dla Netfliksa pt. "Pani dziekan" przeszedł bez echa, a drugi bazujący na książce "Problem trzech ciał" nie budzi większego entuzjazmu.

D.B. Weiss i David Benioff nawzajem nie darzą sympatią fandomu "Gry o tron". I nie chcą mieć nic wspólnego z jej spin-offami.

D.B. Weiss wyraźnie zaznaczył swoją niechęć wobec ewentualnego powrotu do świata "Pieśni lodu i ognia" w rozmowie z portalem Entertainment Weekly. Podkreślił jednocześnie, że jego filmowy partner zgadza się z nim w tej kwestii. Podobno obaj czuli potrzebę zmian po 11 latach pracy nad jedną produkcją. Dlatego teraz nie wyobrażają sobie pracy nad serialem "Ród Smoka" ani jakimkolwiek innym spin-offem "Gry o tron". W ich postawie jest tylko jeden, "malusieńki" problem. Nikt w życiu by ich o to nie poprosił.

Gra o tron - spin-offy
REKLAMA

W potrzebie szukania czegoś nowego po ponad dekadzie pracy nad jednym projektem nie ma nic dziwnego. Dlatego fani "Gry o tron" absolutnie wybaczyliby obu showrunnerom, gdyby ci postanowili odejść przed końcem serialu lub nawet zrobili sobie małą przerwę. Tak się jednak nie stało. David Benioff i D.B. Weiss trzymali w garści największą serialową markę całego świata i woleli zabrać ją na dno niż oddać ją w cudze ręce. Dlatego de facto zmusili HBO do ograniczenia liczby odcinków ostatniego sezonu, co miało niebagatelny wpływ na scenariuszowe kłopoty całości.

Dlatego dzisiaj ich deklaracja wywoła w widzach "Rodu Smoka" i kolejnych nadchodzących spin-offów ledwie wzruszenie ramion. Zresztą na taki gest obaj filmowcy mogą liczyć tylko ze strony osób, które wybaczyły im rozwalenie głównej serii. Większość osób zareaguje prędzej zdziwieniem wymieszanym z irytacją zawartą w pytaniu: "A kto w ogóle by was chciał?". Firma HBO też musi sobie zdawać sprawę z wciąż mocnej niechęci do Benioffa i Weissa, bo gdy ostatnio próbowała robić dobrą minę do złej gry, to fani "Gry o tron" szybko ją z tego wyleczyli. Dlatego wypada zamknąć temat ex-showrunnerów największego serialu fantasy w historii szybko i na temat. Jesteśmy wszyscy bardzo wdzięczni, że nie chcecie wracać. Bardzo dobrze. Przynajmniej w tym jednym się z wami zgadzamy, bo też was tutaj za nic nie chcemy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA