Heard zniesławiła Deppa, Depp zniesławił Heard. Zapadł wyrok w procesie dekady
Wyrok w, okrzykniętym tak przez media, procesie dekady w końcu zapadł. Czekaliśmy na niego kilka długich dni. W końcu prawnicy zarówno Johnny'ego Deppa jak i Amber Heard swoje mowy końcowe wygłosili w miniony piątek. Od tamtej pory siedmioro ławników ostro debatowała nad tym, czyja wersja zdarzeń jest prawdziwa.
Chociaż Johnny Depp pozwał Amber Heard o zniesławienie i zażądał od niej 50 mln dolarów zadośćuczynienia, stawka w procesie dekady szybko stała się o wiele wyższa. Na sali sądowej gra toczyła się tak naprawdę o kariery obu stron, które zawisły na włosku. Walka była długa i zacięta, a aktor miał podczas niej więcej powodów do radości niż jego eksmałżonka.
Mowy końcowe pełnomocników obu stron usłyszeliśmy w miniony piątek i Johnny Depp już w weekend zachowywał, jakby wygrał cały proces. Zaskoczył bowiem swoich fanów, występując na koncertach Jeffa Becka w Wielkiej Brytanii. Amber Heard nie miała natomiast się z czego cieszyć. W końcu podczas procesu dekady opinia publiczna się od niej odwróciła i murem stanęła po stronie gwiazdora "Piratów z Karaibów".
Wyrok w sprawie Depp vs. Heard - medialnie wygrał aktor
Słuchając jak Johnny Depp i Amber Heard obrzucają się oskarżeniami na sali sądowej, łatwo było dojść do wniosku, że obydwoje są winni. Podczas procesu nie było przyjemnie, bo od razu wyciągnięto najcięższe możliwe działa. Jak się okazało, i jedna i druga strona ma wiele za uszami. Ich związek, chociaż nie był długi, to z pewnością okazał się intensywny. Internauci jasno opowiedzieli się jednak po jednej ze stron.
W trakcie procesu dekady internet był przekonany o niewinności Johnny'ego Deppa. Fani gwiazdora za jego prawnikami uznali, że to on był ofiarą i Amber Heard się nad nim znęcała. W końcu na sali sądowej eksmałżonkowie publicznie prali swoje brudy, a aktorka została przyłapana na paru kłamstwach. Z drugiej jednak strony zeznania świadków wezwanych przez jej obrońców były naprawdę mocne. Nie można więc było przewidzieć, jaką decyzję podejmie ława przysięgłych.
Wyrok w sprawie Depp vs. Heard - kto wygrał?
Ława przysięgłych miała twardy orzech do zgryzienia. Po dokładnie trzech dniach, zapewne żarliwych, obrad podjęła decyzję. Fani Johnny'ego Deppa mogą otwierać szampana. Gwiazdor "Piratów z Karaibów" wygrał proces dekady. Zdaniem ławników Amber Heard go zniesławiła i teraz musi zapłacić mu łącznie 15 mln dolarów.
Jak się jednak okazuje, ława przysięgłych wcale nie uważa, że Johnny Depp wyszedł z tego starcia krystalicznie czysty. W sprawie kontrpozwu Amber Heard uznali, że aktor jest winien jednego z trzech wskazanych przez nią możliwych przypadków zniesławienia. Jego prawnik Adam Waldman, w 2020 roku zarzucił bowiem oskarżonej zorganizowanie ustawki w celu oczernienia Deppa.
Adam Waldman wydał oświadczenie dla "The Daily Mail" dotyczące sprzeczki Amber Heard i Johnny'ego Deppa w ich apartamencie z 2016 roku. Zarzucił on aktorce i jej przyjaciołom fałszywe oskarżenie Deppa o przemoc. Gdy policja przyjechała na miejsce, nie znalazła żadnych śladów agresji. Dlatego Heard wraz z grupą innych osób mieli m.in. wylać na dywan wino, po czym ustalić wersję zdarzeń z prawnikiem i ponownie zadzwonić na policję.
Zdaniem ławy przysięgłych wydane przez Adama Waldmana oświadczenie było nieprawdziwe i złośliwe. Co więcej, według nich, działał w imieniu Johnny'ego Deppa. W związku z tym Amber Heard ma dostać od eksmałżonka 2 mln dolarów odszkodowania.