Johnny Depp miał pomóc Amber Heard dostać rolę w "Aquamanie"
Johnny Depp miał pomóc Amber Heard zdobyć rolę w "Aquamanie". Prawnicy aktora z uporem maniaka udowadniają, że pozycja eksmałżonki ich klienta nigdy nie była w Hollywood zbyt mocna. Teraz gwiazdor "Piratów z Karaibów" zabrał głos i opowiedział, jak to wstawił się za nią w Warner Bros.
Johnny Depp załatwił Amber Heard rolę Mery w "Aquamanie"? Podczas trwającego właśnie procesu o zniesławienie, gwiazdor "Piratów z Karaibów" ponownie zasiadł na miejscu dla świadka, aby złożyć zeznania. Przesłuchiwany przez swoich prawników został zapytany, czy przypomina sobie, jak to jego eksmałżonka powiedziała, że nie pomógł jej dostać się do widowiska DC. "To nie do końca prawda" - stwierdził aktor.
O ile Amber Heard uważa, że dostała rolę w "Aquamanie" dzięki swojemu talentowi i ciężkiej pracy, wersja Johnny'ego Deppa jest nieco inna. Nie mówił on o stawaniu na uszach, aby jego ówczesna małżonka trafiła do hitu na podstawie komiksów DC, ale miał w tym skromny udział. Zadzwonił bowiem do kogo trzeba, a przecież miał wtedy jeszcze bardzo mocną pozycję w Hollywood.
Johnny Depp pomógł Amber Heard zdobyć rolę w Aquamanie
Jeszcze kilka lat temu Johnny Depp był wielką gwiazdą. Jego kariera zawisła na włosku, gdy w "The Washington Post" pojawił się felieton Amber Heard, w którym opisała ona jak to była ofiarą przemocy domowej. Nie wymieniła co prawda aktora z nazwiska, ale wszyscy uznali, że to o niego chodzi. Dlatego został poproszony o opuszczenie serii "Fantastyczne zwierzęta" i w roli Grindelwalda zastąpił go Mads Mikkelsen.
Amber Heard nigdy nie mogła poszczycić się takim statusem gwiazdy jak Johnny Depp. Na sali sądowej została przez świadka porównana jednak do hollywoodzkiej ekstraklasy. "Przesada" - stwierdzili prawnicy aktora. Na dobrą sprawę, szeroka publiczność kojarzy ją tylko z "Aquamana". Teraz jej eksmałżonek twierdzi, że to po części właśnie jemu zawdzięcza rolę Mery:
Wypowiedź Johnny'ego Deppa miała na celu zdyskredytować jednego ze świadków obrony Amber Heard. Ekspertka Kathryn Arnold stwierdziła bowiem na sali sądowej, że przez złą prasę aktorka straciła jakieś 50 mln dolarów. Gdyby nie kampania przeciwko niej mogłaby się cieszyć karierą na miarę Gal Gadot, Zendayi czy Jasona Momoy. Prawnicy gwiazdy "Piratów z Karaibów" chcieli pokazać, że to nieprawda.
WB nie chciało Amber Heard w Aquamanie 2
Już wcześniej nieprawdą okazało się, że ze względu na proces Warner Bros miało obciąć rolę Amber Heard w "Aquamanie 2". Według Kathryn Arnold pierwsza wersja scenariusza rzekomo miała "mocny wątek romantyczny" i sceny akcji z Merą. Gdy aktorka weszła na plan, dostała nowy tekst, w którym było jej o wiele mniej, niż się spodziewała.
<blur>Na początku "Aquamana 2" trafia do szpitala i nie wychodzi praktycznie do samego końca. Może dzieje się coś z jej dzieckiem. W każdym razie wszystkie interakcje z bohaterem granym przez Momoę i z pewnością sceny akcji zostały wycięte</blur>
- powiedziała Kathryn Arnold.
Obcięcie roli Amber Heard w "Aquamanie 2" podobno nie miało nic wspólnego ze złą prasą, zapewnioną jej przez byłego małżonka. Jak na sali sądowej stwierdził szef DC w wytwórni Warner Bros, rzeczywiście rozważano jej zastąpienie, ale chodziło o słabą chemię między nią a Jasonem Momoą. O ile w jedynce udało się to zatuszować montażem, w dwójce miało nie być to już takie proste.
Chociaż w małej roli, Amber Heard pojawi się w "Aquamanie 2". Wstawili się za nią podobno sam Jason Momoa i reżyser James Wan. O ile słowa Johnny'ego Deppa i szefa DC w WB są prawdą, aktorka nigdy nie miała zbyt mocnej pozycji w Hollywood. A biorąc pod uwagę, jak bardzo podczas procesu o zniesławienie odwróciła się od niej opinia publiczna, w przyszłości może być jeszcze słabsza niż dotychczas.