REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

LEGO Indiana Jones: The Original Adventures

Jedną z najpopularniejszych zabawek dzisiejszych czasów są naturalnie klocki LEGO. Wszystkie współczesne dzieciaki mają ten okres w swoim życiu, kiedy to fascynuje ich konstruowanie plastikowych robotów czy stawianie potężnych budynków. Jak wszystko, co dobrze się sprzedaje - produkt ten stał się dostrzegany nie tylko w oryginalnej formie, ale i w różnych wariacjach, z których da się wycisnąć trochę kasy.

11.03.2010
22:38
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Wbrew wszelkim pozorom, na samych pieniądzach się nie skończyło. Gry sygnowane logiem LEGO to nienastawione wyłącznie na zasobne portfele budżetówki, jakich pełno na rynku. Jeśli ktoś miał okazję spróbować swoich sił w "klockowej" wersji Gwiezdnych Wojen - starej bądź nowej trylogii - wie, że infantylna z pozoru rozrywka może przynieść naprawdę wiele radości.

REKLAMA

Jak łatwo można zauważyć, firma podtrzymuje pewną ciągłość z filmami, w których palce maczał George Lucas. Po ukończeniu jego najbardziej znanego dzieła, Star Wars, nie sposób było pójść za ciosem i dać szansę kolejnemu murowanemu hitowi - słynny archeolog przechodzi z ekranów kin i telewizorów prosto na nasze monitory. Oczywiście przy gromkim aplauzie tych, którzy mieli już okazję zasmakować dzieł tego typu i przy zaciekawionych spojrzeniach całej reszty grających fanów Jonesa.

Jak łatwo można wywnioskować z tytułu, dane nam będzie uczestniczyć w wyprawach znanych z trzech pierwszych filmów o Indianie. Zachowano tu ciągłość wydarzeń i wszelką zgodność fabularną. Jedną z największych atrakcji są tu, co prawda nieoparte na silniku gry, ale ciągle zbudowane z klocków, przerywniki. Starają się zarówno opowiedzieć wszystkie wydarzenia, jak i przenieść nieco humoru i klimatu serii do naszych komputerów. Muszę przyznać, że całkiem im to wychodzi. Wielu z Was zapewne uśmiechnie się przy scenach, które już znacie z wielkiego ekranu, ale które tu zostały dodatkowo ubarwione i odświeżone. Poza tym, miło jest wcielić się w dobrze znanych bohaterów, człowieka jakiś taki sentyment ogarnia. Podejrzewam, że gdyby producent zdecydował się na stworzenie gry opartej na tych samych zasadach, a niepopartej jakimś już istniejącym hitem, jej szanse powodzenia mogłyby drastycznie spaść.

Nie da się ukryć, że LEGO: Indiana Jones pozostawia po sobie ślad przygotowywania jej pod konsole. Polecam grać na padzie, ponieważ na strzałkach często trudno wymanewrować postacią w taki sposób, żeby szła prosto w określonym kierunku. Nie mogłem się też za nic przyzwyczaić do sterowania pojazdami. Poruszają się one tak jak wszystko inne - jeśli rozkażemy im jechać w dół, postarają się dotrzeć w dół ekranu. Ja natomiast jestem przyzwyczajony, że gdy samochód stoi maską w lewą stronę i nacisnę gaz, to on pojedzie przed siebie, a nie zrobi zwrotu i nie zacznie zasuwać do góry. Powodzenia życzę temu, kto opanuje bezkolizyjną jazdę tutejszymi ciężarówkami.

Sama gra polega jedynie na przechodzeniu dalej i zbieranie wszystkiego, co wypadnie ze zdemolowanych klockowych budowli. Zawsze w akcji są dwie postacie. Najlepiej, jeśli byłbyś to Ty i Twój znajomy, który dzierży drugi kontroler. Jeśli jednak nie masz akurat chętnego do wspólnej zabawy, pocieszę, że komputer również daje sobie radę w prowadzeniu "tego drugiego". Każdy ma jakąś umiejętność walki, która przydaje się nader często. Non toper napadają nas Indianie, faszyści czy elementy lokalnej fauny (węże, skorpiony itp.). Gdy zbyt często przyjmiemy ciosy "na klatę", wypadnie z nas część klocków, które zebraliśmy podczas bieżącej misji. Jeśli, chwilę po ponownym narodzeniu, się sprężymy, to jest szansa, że mimo wszystko zdołamy je odzyskać. Poza tymi kolorowymi "guziczkami", które liczone są w dziesiątkach tysięcy (aczkolwiek najbardziej wartościowy może dodać i 10 000 do ogólnej puli punktowej) do kolekcji możemy dołożyć chociażby wszelakie artefakty, skrzynki na listy czy bonusowe postacie.

Jeśli chodzi o te ostatnie, w większości są to bohaterowie poprzednich produkcji, czyli znajomi z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Żeby dotrzeć do tych wszystkich wymienionych celów będziemy musieli się ostro nabiegać, naskakać, natłuc po mordzie przeciwników i znajdować ukryte przejścia. Poza pułapkami, które wszędzie się czają, będziemy musieli wykazać się odrobinką sprytu. Po planszach porozrzucane są zarówno różnorakie bronie, jak i przydatne elementy w stylu łopaty czy klucza francuskiego. Każdy ma swoje przeznaczenie i pomoże nam popchnąć do przodu główną fabułę, bądź odnaleźć zaginione skarby. Zdarzają sie sytuacje, kiedy człowiek zacina się w jakimś konkretnym momencie, ale wynikają one raczej z tego, że przeoczyło się jakiś element, a nie dlatego, że poziom jest zbyt wymagający pod względem zręcznościowym lub intelektualnym.

Kluczowym miejscem jest College, w którym Indiana pracuje. To tu zachowywane są wszystkie bonusy odkryte przez nas w linii fabularnej. Możemy tu obejrzeć to, co do tej pory udało nam się zebrać, a resztę zakupić za zdobytą walutę, czyli wspomniane "guziczki". Zawsze mamy możliwość ponownego podejścia do etapu i odnalezienie reszty artefaktów. Gdy już jakiś etap przejdziemy, nic też nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy po prostu przeszli go "na luzie", nie ingerując w linię fabularną.

Ciężko oceniać grafikę w tego typu produkcji, która nie stara się zachowywać realizmu. Główne zadanie, czyli oddanie ducha serii LEGO wyszło z pewnością celująco. Większość napotykanych elementów jest zbudowana z małych plastikowych elementów, wyglądają niemalże tak jak rzeczywiste zabawki, choć naturalnie niektóre zdają sie być nieco żywsze.

REKLAMA

Udźwiękowienie stoi na najwyższym poziomie, ale to nie za sprawą klockowej oprawy, ale bardziej dzięki temu, że jest to muzyka przeniesiona wprost z przygód Jonesa. Jak więc możemy nie czuć się uradowani, gdy już w menu głównym wita nas znajomy motyw muzyczny? W samej rozgrywce wszelkie wystrzały, wybuchy czy odgłosy postaci są nader dobrze przygotowane. Warto wspomnieć, że bohaterowie nie mówią w żadnym konkretnym języku. Mruczą tylko coś do siebie, żywo przy tym gestykulując.

LEGO Indiana Jones: Original Adventures to zdecydowanie żywa i pozytywna zręcznościówka. Gra się w nią dość szybko i nie nudzi zbytnio. Jedynie spowalniać tempo rozgrywki może zatrzymywanie się, żeby pozbierać wszystkie dostępne klocki. Zdecydowanie animowane przerywniki trzymają klimat trzech filmów o słynnym archeologu. Kto jest jego fanem - niech spróbuje. Kto zwyczajnie lubi lekką rozrywkę - też powinien skorzystać z mojej rekomendacji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA