Nadchodzi weekend, a wraz z nim czas, aby we względnym spokoju obejrzeć dobry serial lub film. Dlatego sprawdzamy najlepsze nowości serwisu Netflix, które można obejrzeć w najbliższy weekend.
W ostatnich tygodniach w serwisie Netflix pojawiło się sporo dobra. Choć część z nich mogła przejść bez echa, to użytkownikom udało się wyłuskać kilka hitów. Przykładem niech będzie absolutnie świetny „Reniferek”, który opowiada o komiku będącym ofiarą stalkerki (choć to tylko wierzchołek właściwej fabuły). Co jeszcze warto obejrzeć w serwisie Netflix?
Netflix na weekend: Rebel Moon – część 2. Zadająca rany
2. część filmowej sagi Zacka Snydera została (niemal) jednogłośnie określona jako lepsza od „jedynki”. Nie jest to może wielka pociecha, bo film otwierający wielką-sagę-science-fiction zebrał równie jednogłośne baty. Nie zmienia to jednak faktu, że nowy „Rebel Moon” ma oddane grono widzów, którzy nie oceniają go aż tak srogo. Bez dwóch zdań jest to jedna z największych premier serwisu. I kto wie, może w takim tempie w okolicach 5. części dostaniemy naprawdę dobry film.
Kanciarze
Jedną z nowości Netfliksa jest niemiecki serial „Kanciarze”. Produkcja to thriller akcji, w której spotykamy Charly'ego. To z pozoru zwykły mężczyzna żyjący w Berlinie. Ma pracę, rodzinę, no, sielanka. Jednak pewnego dnia przypomina o sobie jego dawna i bardzo tajemnicza przeszłość. Biedny bohater musi wziąć udział w pewnym skoku, aby ocalić swoje aktualne życie. Brzmi banalnie? Pewnie, że tak. „Kanciarze” zachwycają jednak wartką akcją, niezłym lokacjami i naprawdę wciągającą fabułą. Fajna odtrutka na anglojęzyczne thrillery.
Ojciec Chrzestny
Wiem, że może nie spodziewaliście się tu nowości, która nowością nie jest. Bez dwóch zdań jednak warto wspomnieć, że „Ojciec Chrzestny” znowu trafił na Netfliksa, bo to jeden z tych filmów, które po prostu od czasu do czasu warto obejrzeć. A to o tyle dobra okazja, że tu obejrzycie go w ramach abonamentu, nie płacąc ani złotówki więcej.
Wyjęci spod prawa: Złoto Południa
Był serial niemiecki, czas na włoski, czyli „Wyjęci spod prawa: Złoto Południa”. Przygodowy serial zabierze was do Włoch w XIX wieku, zaledwie kilka lat po zjednoczeniu. To opowieść o kobiecie, która dołącza do grupy rozbójników, pnie się w jej hierarchii, a w końcu będzie musiała zrozumieć, że jej położenie nie wynika tylko z pecha, ale również ze społecznych uwarunkowań.
Martwi detektywi
Chyba nikt się nie spodziewał, że spin-off "Sandmana" będzie aż tak dobry. To historia wykręcona, bo opowiadająca o duecie duchów, który... rozwiązuje kryminalne zagadki. Opowieść oparta o twórczość Neila Gaimana nie jest może tak dobra, jak pierwszy serial, ale bez dwóch zdań dostaliśmy naprawdę niezły serial.
Co jeszcze warto obejrzeć na Netflix w weekend?
Obok wymienionych tytułów i wspomnianego we wstępnie „Reniferka” (serio jest świetny), w serwisie rekordy popularności bije „Antracyt” (tu recenzja), który jest mieszanką thrillera i horroru, a także „Między nami ściana” (zobaczcie naszą recenzję). Ten ostatni tytuł to urocza komedia romantyczna z kilkoma niezłymi momentami i ważnym przesłaniem.
Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się obejrzeć "Reniferka", przeczytajcie jeden z tych tekstów, zmienicie zdanie:
- Obejrzeliście już "Reniferka" Netfliksa i chcecie więcej? Oto podobne tematycznie produkcje
- Martha nigdy nie miała być złoczyńcą. Gwiazda „Reniferka” broni postaci
- Za "Reniferkiem" od Netfliksa stoi prawdziwa historia. Jak wiele faktów zawarto w serialu?
- "Reniferek" od Netflix to mroczna historia oparta na faktach. Znany komik był prześladowany przez stalkerkę - recenzja