Finał odcinka głupi jak cały 8. sezon "Gry o tron". Wyjaśniamy, co odwalił Daemon Targaryen
Jak zachował się książę Daemon Targaryen na koniec 3. odcinka "Rodu smoka"? Dlaczego zdecydował się na zasadniczo samobójczą akcję? Odpowiedzi na te pytania należy szukać w sylwetce bohatera, którego od początku prequela spotykają same zawody. Tylko, czy takie tłumaczenie wystarczy fanom porównującym 3. epizod do 8. sezonu "Gry o tron"?
Uwaga! Tekst zawiera spoilery z 3. odcinka "Rodu smoka".
Co ten Daemon Targaryen odwalił na koniec trzeciego odcinka "Rodu smoka"? Najpierw zatłukł posłańca, który przyniósł wieści, że z Królewskiej Przystani już rusza odsiecz, a potem sam poszedł do Karmiciela Krabów i wywiesił białą flagę? Wbrew pozorom, w tym całym szaleństwie znalazła się metoda. A jednak fani nie są zbyt zadowoleni, gdyż poziom wiarygodności sekwencji wyreżyserowanej przez Grega Yaitanesa kojarzy im się z ostatnimi sezonami "Gry o tron".
Odpowiedź na pytanie dlaczego Daemon postąpił w tak, wydawałoby się, absurdalny sposób, jest całkiem prosta. Cały "Ród smoka" pokazuje, że Targaryenowie nie potrzebują zewnętrznego wroga, aby doprowadzić swój ród na skraj zagłady. Wystarczy, że walczą sami ze sobą. Chociaż akcji jest całkiem sporo i smoków nie brakuje, to bohaterowie zachowują się niczym rodzina Roy z "Sukcesji". Wszyscy knują i wplątują się w kolejne intrygi.
Kim jest Daemon Targaryen z Rodu smoka?
Książę Daemon Targaryen to drugi syn Baelona Targaryena i Alyssy Targaryen (tak, to rodzeństwo). Jako dorosły mężczyzna żyje w cieniu swojego brata Viserysa I, który zasiada na Żelaznym Tronie. Ciągle jednak czuje, że należy mu się od życia więcej niż dostaje. Aby mieć go pod kontrolą, król najpierw wcielił Daemona do Małej Rady, a potem uczynił go dowódcą tzw. Złotych Płaszczy.
Daemon Targaryen uważa się za prawowitego dziedzica Żelaznego Tronu. W swoim mniemaniu to on powinien objąć władzę po śmierci swojego brata. Dlatego niesmakiem reaguje na wieść, że Viserys doczeka się potomka. Syn umiera jednak niedługo po porodzie, a król prawowitym dziedzicem ogłasza córkę Rhaenyrę, mianując ją księżniczką Smoczej Skały.
Wszystkie wspomniane wydarzenia doprowadzają do tego, że Daemon Targaryen zawiera sojusz z Corlysem Velaryonem. Jak mówi ten ostatni, obaj są ludźmi, którzy nic nie dostają i muszą walczyć o swoje. To przemawia do wyobraźni ambitnego księcia.
Ród smoka - co wydarzyło się w trzecim odcinku?
Akcja trzeciego odcinka "Rodu Smoka" rozgrywa się trzy lata po wydarzeniach przedstawionych w poprzednim epizodzie. Lord Corlys i Daemon są w stanie wojny z siłami Triarchii dowodzonymi przez Karmiciela Krabów. Sytuacja zebranych przez nich wojsk staje się coraz trudniejsza, a świętujący drugie urodziny swojego syna - Aegona - Viserys długo ignoruje problem. Jednocześnie jego żona Alicent Hightower jest w ciąży z drugim dzieckiem króla, co jeszcze mocniej odsuwa Daemona od zdobycia Żelaznego Tronu. Nic więc dziwnego, że choć w Królewskiej Przystani nastał czas radości, to uczucie nie udziela się ona Daemonowi.
Ambicją księcia staje się więc zdobycie własnego królestwa. Problem w tym, że walki z Karmicielem Krabów idą niezwykle źle, a Velaryonowie robią się coraz bardziej zdesperowani. I finalnie po raz kolejny proszą o pomoc Viserysa I. Król decyduje się jej udzielić, ale Daemon odbiera to jako osobisty policzek.
Dlatego książę decyduje się na brawurową, a wręcz samobójczą akcję, próbując wywieść w pole Karmiciela Krabów. Kierowany wściekłością w końcu go zabija. Wszystko to w akompaniamencie szarżującego dookoła na smoku Laenora Velaryona. Wielu fanów produkcji poczuło jednak spory niesmak, gdyż cała sekwencja przypomniała im o 7. i 8. sezonie "Gry o tron". Bohaterowie oryginalnej serii pod koniec opowieści decydowali się na wiele idiotycznych szarż, ale zawsze wychodzili z nich cało dzięki potężnemu plot armor.
Daemon Targaryen atakujący w pojedynkę całą armię i zwyciężający bez żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu, choć dookoła świstały strzały, a kolejni przeciwnicy uzbrojeni w broń białą stale napierali? To brzmi niebezpiecznie podobnie jak koszmary z końcówki "Gry o tron". Z drugiej strony, trudno odmówić finałowi 3. odcinka widowiskowości. Nawet jeśli część fanów uważa całą bitwę za coś niewiarygodnego i niesatysfakcjonującego.
3. odcinek "Rodu smoka" już na HBO Max.