REKLAMA

Wizja króla Viserysa była prorocza. Tłumaczymy najważniejszy wątek nowego odcinka "Rodu Smoka"

W najnowszym odcinku serialu "Ród smoka" powrócił niezwykle istotny, choć łatwy do przegapienia przez widzów, wątek proroczego snu Viserysa I. Król Westeros widział w nim swojego syna noszącego koronę i zasiadającego na Żelaznym Tronie. Rzecz w tym, że choć Targaryenowie posiadali profetyczne zdolności, to zwykle spełniały się one "na opak". O czym opowiadają książki "Ogień i krew" oraz "Rycerz Siedmiu Królestw".

ród smoka viserys sen taniec smoków
REKLAMA

Profetyczne sny i tajemnicze proroctwa to jeden z ulubionych wybiegów literackich George'a R.R. Martina. Amerykanin stosuje go z lubością we wszystkich swoich książkach fantasy, więc siłą rzeczy takie wątki musiały też przeniknąć do seriali "Gra o tron" i "Ród smoka". W dostępnym na HBO Max prequelu szczególnie przywiązany do treści swoich sennych wizji jest król Viserys Targaryen (w tej roli Paddy Considine).

REKLAMA

Monarcha w najnowszym odcinku opowiada swojej drugiej małżonce Alicent Hightower o objawieniu, które dotyczy jego pierworodnego syna. Według proroczego snu męski potomek władcy miał nosić na głowie koronę Zdobywcy (czyli Aegona I, który podbił Westeros ponad 100 lat wcześniej). Viserys początkowo wierzył, że jego następcą zostanie Baelon poczęty wraz z Aemmą Arryn, ale chłopczyk zmarł zaledwie dzień po swoich narodzinach.

Król po tym wydarzeniu stracił nadzieję i uczynił swoją następczynią córkę. Rzecz w tym, że potem ponownie się ożenił, a Alicent urodziła mu zdrowego chłopca, któremu nadano imię Aegon. Pojawienie się chłopca sprawiło zaś, że Viserys ponownie zaczął rozmyślać o przepowiedni, a to wyraźnie zagroziło pozycji Rhaenyry Targaryen.

Ród smoka: Targaryenowie od zawsze mieli prorocze sny

Pochodzący z Valyrii ród nigdy nie pojawiłby się w Westeros, gdyby nie wizja zesłana Daenys Targaryen. Córka ówczesnego lorda Aenara Targaryena wyśniła, że na Valyrię spadnie zagłada i namówiła rodzinę do przenosin na Smoczą Skałę. Gdyby nie Daenys, to Targaryenowie również by zginęli. Nic więc dziwnego, że od tego czasu członkowie rodu bardzo poważnie brali wszelkiego rodzaju proroctwa. Niestety, większość z nich przeważnie kryła w sobie drugie dno, a próba odgadnięcia ukrytego znaczenia kończyła się tragicznie dla śniącego. Przykłady takich sytuacji znajdziemy zarówno w obu tomach cyklu "Ogień i krew", jak i w zbiorze opowiadań "Rycerz Siedmiu Królestw".

Uwaga! Od tego miejsca tekst zawiera spoilery dotyczące snu Viserysa, a co za tym idzie również fabuły serialu "Ród smoka".

Nocna wróżba Viserysa również miała spełnić się, ale w sposób, który z pewnością nie zadowoliłby miłującego pokój i dobrą zabawę władcy. Po jego śmierci doszło do uzurpacji władzy przez Małą Radę wspierającą Alicent Hightower i dziedziczne prawa jej dzieci. Rhaenyra nie przyjęła tej wiadomości i uznała pozostałe dzieci Viserysa za zdrajców. W efekcie doszło do trwającej dwa lata wojny domowej zwanej Tańcem Smoków.

REKLAMA

Taniec Smoków doprowadził do śmierci większości Targaryenów i ich smoków.

W czasie koronacji na głowę Aegona II nałożono koronę noszoną przed laty przez jego imiennika (Rhaenyera nosiła złotą przepaskę Jaehaerysa I i jej własnego ojca), więc wizja jego ojca została spełniona. Rzecz w tym, że władza syna Alicent Hightower nie miała potrwać zbyt długo. W trakcie Tańca Smoków szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę, a śmierć poniosła większość Targaryenów i ich smoków.

Gdy po dwóch latach walk ostateczny triumf Czarnych walczących w imieniu pojmanego syna Rhaenyry znanego jako Aegon Młodszy stał się jasny, wbrew swoim doradcom Aegon II Targaryen odmówił kapitulacji. Niedługo później króla znaleziono martwego, gdyż ktoś otruł jego wino. Tożsamości mordercy nigdy nie ustalono, a następnym władcą został Aegon Młodszy, od tej pory Aegon III z dynastii Targaryenów. Sen Viserysa ostatecznie okazał się proroczy, ale ceną za jego spełnienie była śmierć wszystkich dzieci króla rządzącego w pierwszych odcinkach "Rodu smoka".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA