REKLAMA

„Skywalker. Odrodzenie” pobił rekord przedsprzedaży „Avengers: Endgame”. Ale nie liczcie na nowy numer 1 w box office

„Gwiezdne wojny” to marka ciesząca się niezwykłą popularnością. Konflikt z fanami sprawił jednak, że spin-off o Hanie Solo okazał się finansową porażką. Wydaje się jednak, że ostatnie działania Disneya zażegnały kryzys. Początek przedsprzedaży biletów na film „Skywalker. Odrodzenie” jest bowiem rekordowy.

star wars bilety
REKLAMA
REKLAMA

Trzeba powiedzieć, że z punktu widzenia marketingu Disney rozegrał to iście po mistrzowsku. Start przedsprzedaży biletów nastąpił dokładnie w dniu publikacji finałowego trailera filmu. Dzięki czemu samo wydarzenie miało niezwykle daleki zasięg i mogło dotrzeć do widzów, którzy nie są najbardziej zagorzałymi fanami serii. I nie miało wielkiego znaczenia, że sam zwiastun „Skywalker. Odrodzenie” okazał się fatalny (to zresztą część strategii wytwórni). Ważne, że dużo się o nim mówiło.

Podbiło to wyniki przedsprzedaży w aplikacji Atom Tickets do niewyobrażalnych rozmiarów (choć głównie w początkowym okresie). Jak donosi portal Deadline, liczba sprzedanych biletów w ciągu pierwszej godziny okazała się aż o 45 proc. lepsza od dotychczasowego rekordzisty - „Avengers: Koniec gry”. Nie liczcie jednak, że oznacza to rychłą detronizację obecnego lidera światowego box office'u.

Najgłośniejszy film Marvel Studios zdołał utrzymać pozycję najlepiej sprzedającego się filmu na Atom Tickets w ciągu pierwszych 24 godzin. Kolejne miejsca zajmują właśnie „The Rise of Skywalker”, „Aquaman”, „Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi” oraz „Avengers: Wojna bez granic”. A ogólny potencjał popularności marki wydaje się w przypadku Marvel Cinematic Universe nieco większy.

Wyraźnie widać, że „Skywalker. Odrodzenie” będzie hitem, a Disney poradził sobie z groźbami bojkotu fanów.

star wars bilety class="wp-image-335491"

Atmosfera wokół wytwórni nie była najlepsza po negatywnym przyjęciu „Ostatniego Jedi” przez fandom oraz finansowej klapie „Han Solo. Gwiezdne wojny - historie”. Firma spędziła jednak ostatni rok na naprawianiu relacji z najbardziej zagorzałymi wielbicielami m.in. poprzez docenienie prequeli (przeżywających drugą falę popularności), ogłoszenie projektów serialowych skoncentrowanych na dojrzalszym odbiorcy i poszerzenie nowego Expanded Universe.

REKLAMA

Strategia objęła filmy, seriale, książki, komiksy i gry wideo, a po wynikach przedsprzedaży „Skywalker. Odrodzenie” można sądzić, że zapewne przyniosła duży sukces. Wciąż w LucasFilm są osoby gotowe obrażać na każdym kroku fanów, ale tego typu nastawienie jest już w mniejszości. Nawet Rian Johnson rzadziej prowokuje. Choć patrząc na to, że niedawno porównał swój film do „Imperium kontratakuje”, można mieć wątpliwości, na ile szczera jest ta przemiana. Świat „Star Wars” jest jednak w stanie pomieścić zarówno fanów, jak i przeciwników „Ostatniego Jedi”, dlatego Disney musiał zacząć dialog ze swoimi krytykami. Do czego przydała się osoba J.J. Abramsa i duża doza nostalgii, ale to temat na zupełnie inny tekst.

„Skywalker. Odrodzenie” trafi do polskich kin już 19 grudnia 2019 roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA