REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

The Last of Us Remastered: Multiplayer – czy tryb dla wielu graczy w ogóle ma sens? Recenzja sPlay.pl

Kucam przyczajony za sypiącym się murkiem. Naprzeciwko mnie rozciąga się ulica. Mnóstwo okien, miejsc strzeleckich, poprzewracanych ciężarówek służących za osłony. Gdzieś tutaj znajduje się czterech przeciwników, każdy z nich może mnie powalić do ziemi za pomocą jednego celnego strzału. To zupełnie inne doświadczenie od sesji z Call of Duty bądź Battlefieldem. The Last of Us Remastered w trybie dla wielu graczy przyprawia o prawdziwą nerwicę niezwykle wyjątkowym modelem rozgrywki. Tyle tylko, że po kilku dniach batalii online wciąż nie wiem, czy ten naprawdę mi się podoba.

07.08.2014
21:00
The Last of Us Remastered: Multiplayer – czy tryb dla wielu graczy w ogóle ma sens? Recenzja sPlay.pl
REKLAMA
REKLAMA

The Last of Us Remastered w trybie Multiplayer jest naprawdę ciężkim, żeby nie napisać przytłaczającym doświadczeniem. Nie ze względu na ogromną dawkę emocji, jak to miało miejsce podczas przechodzenia rewelacyjnej kampanii dla jednego gracza, ale za sprawą nietuzinkowego modelu rozgrywki. Wieloosobowe The Last of Us to minuty przygotowań, podchodów, skradania się, wytwarzania ekwipunku i analizowania otoczenia, zwieńczone kilkoma sekundami wymiany ognia. Wymiany, w której zdecydowanie nie jestem najlepszy.

The Last of Us™ Remastered_20140805135916

Po sesjach z takimi tworami jak Call of Duty i Battlefield rozgrywka na serwerach The Last of Us wydaje się niezwykle surowa i bezwzględna

Naprawdę żal robiło mi się mojej nieumiejętnie prowadzonej postaci, która padała od jednego celnego strzału w krtań, później dobijana niczym zwierzę strzałem w tył czaszki z odległości kilkunastu centymetrów. Zgon za zgonem, śmierć za śmiercią coraz bardziej przekonywałem się, jak wymagające jest wieloosobowe The Last of Us. Przygody Joela i Ellie na średnim poziomie trudności to pikuś i pączek w maśle, kiedy porównać je do zmagań z innymi żywymi graczami. Ci w zdecydowanej większości przypadków są ode mnie znacznie, znacznie lepsi, co przyprawiało mnie o zgrzytanie zębami.

The Last of Us™ Remastered_20140805121414

Z drugiej strony, multiplayer w The Last of Us posiada dziwną, hipnotyzującą wręcz magię, za sprawą której tytuł każe do siebie wracać. Po dwóch sesjach jestem tak zmęczony trzymającą w napięciu rozgrywką, że odchodzę od konsoli. Wracam do niej jednak raz za razem, ponieważ dzieło Naughty Dog w trybie dla wielu graczy posiada w sobie coś przykuwającego wręcz do ekranu. Myślę, że to za sprawą oryginalnego podejścia do wieloosobowych starć, które są ze wszystkich miar wyjątkowe.

Średnich rozmiarów mapa, dwie czteroosobowe drużyny oraz istna walka o przetrwanie

Tak w największym skrócie prezentuje się multiplayer w The Last of Us. Co charakterystyczne, chociaż to zupełnie inne doświadczenie niż kampania dla jednego gracza, również podczas sieciowej rozgrywki musimy zbierać surowce, żerować na poległych wrogach, skradać się od osłony do osłony oraz nasłuchiwać kroków nieprzyjaciół.

The Last of Us™ Remastered_20140805135801

Takie przemykanie od jednego gzymsu do drugiego potrafi autentycznie spotęgować napięcie, nawet idąc ramię w ramię z drużyną. Zawsze ma się świadomość, że druga ekipa robi dokładnie to samo. Kto kogo pierwszy zajedzie, kto wejdzie w czyją pułapkę – chwile przed wymianą ognia są kluczowe i to właśnie odpowiednie wykorzystanie przewagi terenowej, posiadanego ekwipunku oraz specjalnych umiejętności decyduje tak naprawdę o zwycięstwie.

Sama walka, chociaż na pewno nie należy do łatwych, to bardzo często jedynie formalność. Zapędzona w kozi róg drużyna jest bez szans wobec dobrze zorganizowanej, komunikującej się za pomocą mikrofonów grupy, stosującej zróżnicowane strategie i powoli wykrwawiającej oddział przeciwnika. Pod tym względem multiplayerowe The Last of Us jest niczym dobry film akcji, w którym główny bohater walczy o przetrwanie.

The Last of Us™ Remastered_20140805140301

Co w tym wszystkim wyjątkowe, do teraz nie wiem, czy tryb wieloosobowy daje mi więcej frajdy, czy też frustracji

Uwielbiam ciężkie gry, ale TLoU ze swoim trybem sieciowych zmagań sprawia mi autentyczną trudność w ocenie. Miejscami mozolna, wymagająca dużych umiejętności rozgrywka na pewno nie jest doświadczeniem skrojonym na miarę każdego. Mi samemu model odpowiedzialny za wymianę ognia również nigdy nie przypadł do gustu, będąc niezwykle topornym z jednej strony oraz ciężkim do mistrzowskiego opanowania z drugiej.

The Last of Us™ Remastered_20140805140500

Patrząc na temat z innej perspektywy, zabawa w podchody to sama przyjemność, o ile potrafi się grać. Buszowanie po zrujnowanych miastach w poszukiwaniu dogodnego miejsca strzeleckiego oraz wrogów, których można zajść po cichu od tyłu, to prawdziwe pole do popisów dla graczy o żelaznych nerwach. Niestety, całe do misternie budowane doświadczenie potrafi zabić balans drużyn, który bardzo często pozostawia wiele do życzenia. Weterani sieciowych rozgrywek rozszarpują tutaj wręcz takich żółtodziobów jak ja.

The Last of Us Remastered Multiplayer to również bardzo ciekawa otoczka

Sieciowe zmagania mają swoje tło fabularne, oparte na utrzymywaniu przy życiu grupy ocalałych. Podczas każdego starcia zyskujemy surowce, dzięki którym nasz obóz może przetrwać oraz rozwijać się. Kto mieszka w takim obozie? Bezimienne boty, chociaż zawsze istnieje możliwość zintegrowania gry z naszym profilem Facebook. Wtedy za uchodźców robią nasi znajomi i od razu wszystko staje się ciekawsze.

The Last of Us™ Remastered_20140805135252

Prowadzenie obozu to również okazja do wypełnienia wyjątkowych celów podczas sieciowych zmagań. Dzięki nim zdobywamy odpowiednie leki dla chorych podopiecznych oraz powiększamy stan liczbowy naszej drużyny. Każda sieciowa rozgrywka to kolejny dzień z życia obozu, rozrysowanego w paskudnie wyglądających, surowych i nieco niedoszlifowanych oknach w menu/lobby gry.

Jak napisałem wcześniej, tryb wieloosobowy w The Last of Us to niezwykle ciężka w ocenie zawartość

Z jednej strony mamy frustrujące założenia, wymagającą rozgrywkę oraz wymóg posiadania zgranej, naprawdę dobranej i profesjonalnej paczki. Z drugiej multiplayer w The Last of Us jest tak wyrazisty i nietuzinkowy, że ciężko się od niego oderwać. Jeszcze jedno podejście i jeszcze jedno, rozwój własnej postaci, jej broni oraz elementów ubioru trzyma mnie przy konsoli.

REKLAMA
The Last of Us™ Remastered_20140805135226

W sieci spotkałem wiele komentarzy o tym, że trybu sieciowego w The Last of Us mogłoby nie być, w zamian za nieco dłuższą kampanią dla jednego gracza. Tutaj musze się zdecydowanie nie zgodzić. Multiplayer, chociaż surowy, wymagający, bezwzględny, bezduszny i przyprawiający o zgrzytanie zębami, jest integralną częścią tego wyjątkowego doświadczenia. O ile sieciowe zmagania pozostawiają wiele do życzenia, ich oryginalność oraz nieprzystępność bez wątpienia budują wizerunek marki tak samo, jak przygody Joela oraz Ellie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA