REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Tomb Raider Definitive Edition – pierwsze wrażenia sPlay.pl

Tomb Raider z 2013 roku to gra ze wszystkich miar świetna. Tytuł nie tylko broni się jako naprawdę udana produkcja akcji, ale również zupełnie nowy początek przygód Lary Croft – jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci w całej historii gier komputerowych. Chwilę temu na sklepowe półki trafiła upiększona edycja, my z kolei sprawdzamy, czy w tworzeniu reedycji hitu, który ma na swoim karku zaledwie rok, istnieje jakikolwiek sens.

03.02.2014
14:00
Tomb Raider Definitive Edition – pierwsze wrażenia sPlay.pl
REKLAMA
REKLAMA

Czym jest Tomb Raider Definitive Edition? To reedycja hitu z lepszą grafiką oraz wszystkimi dotychczas wydanymi DLC. Twórcy chwalą się next-genową grafiką, natomiast odświeżona Lara wylądowała nie tylko na komputerach osobistych, ale również konsolach nowej aktualnej generacji – PlayStation 4 oraz Xbox One. Nowości jest więc tyle, co kot napłakał, natomiast sama rewolucyjna strona audio-wizualna - wcale nie taka rewolucyjna. Nie zrozumcie mnie źle, Definitive Edition jest śliczne. Tyle tylko, że Tomb Raider z 2013 roku również takie było.

Tomb Raider Definitive Edition 2

W oryginalne Tomb Raider grałem na komputerze osobistym, z (niemal) maksymalnymi ustawieniami graficznymi. Wersji na X360 i PS3 nawet nie dotykałem. W 2013 roku dzieło Square Enix wydawało mi się niezwykle piękne. Byłem zachwycony wyspą, modelem głównej bohaterki oraz jej mimiką, oświetleniem, pięknymi widokami oraz niezwykle klimatycznymi lokacjami. Teraz, uruchamiając Definitive Edition na PlayStation 4, nie widzę żadnej różnicy. Cztery razy większa rozdzielczość tekstur w żaden sposób nie jest w stanie pokazać mi tej nowej, rewolucyjnej jakości. Ona była jest i jeszcze długo będzie niesamowita, ale Definitive Edition nie dokonuje na tym polu żadnej rewolucji.

Jasne, kiedy zestawimy obok siebie obie edycje – na nowe i stare konsole, różnice będą zauważalne. Mimo tego, z perspektywy gracza to wciąż kosmetyka i jeżeli nie uruchomimy tej samej gry na PlayStation 3 oraz PlayStation 4 równocześnie, poczujecie, że to ciągle ten sam tytuł, który kupiliście w 2013 roku. Ba, co zaskakujące, moim zdaniem twórcy, pomimo dobrych chęci, nieco zepsuli Larę. Ta w Definitive Edition jest nieco bardziej pusta i sztuczna. Jej mimika oraz grymasy nie są już tak przekonujące, w przeciwieństwie do znacznie bardziej szczegółowej skóry, ubrań i innych elementów dodatkowych. Larę wyróżnia nowa, znacznie bardziej szczegółowa fryzura, ale jak pisałem już wcześniej – to tylko i wyłącznie kosmetyka.

Tomb Raider Definitive Edition 3

Mimo tego, edycja na PS4 jest po prostu fantastyczna. W Square Enix wykonali naprawdę odpowiednią konwersję. Wizyta panny Croft na nowych platformach to nie tylko nowe ikony przycisków fizycznych do wciśnięcia podczas zabawy, ale również wykorzystanie unikatowych możliwości next-genowych sprzętów. Tak oto w wersji na PS4 dźwięk dobiega nie tylko z wybranych przez Was głośników, ale również samego kontrolera – efekt łamanych gałęzi wydobywający się zaraz spod dłoni gracza to bardzo fajny efekt.

Zebrane artefakty można obracać przy pomocy dotykowego panelu umieszczonego na przedzie kontrolera. Kamera PlayStation służy jako mikrofon podczas zmagań wieloosobowych, natomiast z mapy korzystamy podobnie jak w świetnym Black Flag, przesuwając palcem po dotykowej części kontrolera. Nowe, lepsze triggery kapitalnie sprawują się podczas strzelania i dziwi mnie tylko użycie panelu świetlnego, który miga na różne kolory, bez żadnej zrozumiałej przeze mnie metody. To jednak nie przesłania końcowego wrażenia, te jest natomiast bardzo spójne – Definitive Edition to świetna konwersja, która na pewno nie została wykonana po macoszemu.

Tomb Raider Deifinite Edition 7

Jak się w to właściwie gra? Dokładnie tak samo, jak w poprzednią edycję – po prostu rewelacyjnie. Lara Croft idealnie pasuje do kontrolerów, ale komfortowo porusza się również w rytmie nadanym jej przez myszkę i klawiaturę. W przypadku edycji na PS4 tytuł działa niczym burza – 60 klatek na sekundę to imponujący wynik, biorąc pod uwagę jedynie połowę tej wartości na konsoli konkurencji. Gra wciąż trzyma w napięciu, posiada idealne proporcje akcji oraz elementów zręcznościowych. Odblokowane DLC to niestety zaledwie jeden opcjonalny grobowiec, do przejścia w około 20 minut. Jeżeli chcecie kupić DE jedynie dla materiałów dodatkowych, od razu zrezygnujcie. Dla kogo jest więc ten tytuł?

REKLAMA

Dla posiadaczy konsol nowej generacji. Komputerowi gracze mogą kupić tańszą edycję z 2013 roku na PeCety, natomiast posiadacze X360 oraz PS3 naprawdę nie stracą wiele, odpuszczając sobie ten świetny tytuł. Na ich „przestarzałych” platformach jest on tak samo dobry. Definitive Edition jest adresowany do tych około 9 milionów graczy, którzy już mają PS4 albo XONE i jeszcze nie zetknęli się z nową, odmienioną Larą Croft. Z ich perspektywy zakup Definitive Edition jest po prostu obowiązkiem.

Tomb Raider Definitive Edition 6
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA