REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry
  3. Mobile

Tracę wiarę w ludzkość. Gra Kim Kardashian: Hollywood zarobiła 1,6 miliona dolarów w 5 dni

Mobilna gra Kim Kardashian: Hollywood w ciągu zaledwie 5 dni zarobiła 1,6 miliona dolarów, będąc jedną z najbardziej dochodowych produkcji w iTunes App Store oraz Google Play. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Czy gra jest naprawdę tak dobra? No i kim do jasnej ciasnej jest Kim Kardashian?

06.08.2014
19:46
Tracę wiarę w ludzkość. Gra Kim Kardashian: Hollywood zarobiła 1,6 miliona dolarów w 5 dni
REKLAMA
REKLAMA

Imię i nazwisko brzęczały mi w uszach już wcześniej, lecz nigdy na tyle, aby przyporządkować je do konkretnej twarzy. Tym bardziej konkretnej osoby, znanej z wykonywania konkretnego zawodu bądź czynności. Błyskawiczne dochodzenie w Internecie odkryło, że mamy do czynienia z medialnym wytworem bez własnej osobowości, który zasłynął z seks – taśmy. W dodatku z nie byle kim, ale samym Ray'em Z! Cóż za zaszczyt. Gdyby tego było mało, Kim to przyjaciółka Paris Hilton oraz bohaterka kilku programów z podgatunku reality show, niezaspokajającego nasze najbardziej podstawowe i przyziemne potrzeby.

Screenshot_2014-08-06-16-44-27

Czy można zrobić grę o bardziej wartościowej, bogatej duchowo i ciekawej osobie? Zapewne nie

Czytając o ogromnej popularności aplikacji, od razu pobrałem ją na Note 3 z systemem Android. Twórcy z Glu Mobile znają się na rzeczy, toteż ciekaw byłem, co pokazali w przypadku gry wykorzystującej wizerunek kobiety znanej z tego, że cały świat może zobaczyć, jak ta uprawia seks. W końcu zyski sięgające 1,6 miliona dolarów w ciągu 5 dni nie biorą się z niczego. Starając się odpowiedzieć, jaki kuszący demon siedzi w tej grze, z lekkimi obawami uruchomiłem aplikację, która bezpłatnie zainstalowała się w pamięci mojego smartfona z poziomu Google Play. Chwilę potem wypaliło mi oczy. Później dusze.

Screenshot_2014-08-06-16-46-08

Aplikacja Kim Kardashian: Hollywood bierze pod lupę typowo amerykańską historię „od zera do milionera”. Niestety, bajka o człowieku sukcesu została przemielona przez wieloletni, działający niczym wirus wpływ takich medialnych gigantów jak MTV czy VIVA. Gra ocieka wszystkim tym, co zostało zbiorczo zgrupowane pod młodzieżowymi hashtagami #SWAG, #YOLO, #PARTY, #GLAM, #CUTE i Bóg wie co jeszcze. Wszystko tutaj błyszczy, wszystko tutaj jest kolorowe i jednowymiarowe. Pieniądze wypadają po najechaniu na jakikolwiek obiekt, wypadając w plikach banknotów z doniczek, komputerów, szaf i smartfonów. Każdy chce bawić się z naszą postacią, imprezować z nią i flirtować. Dziennikarskie hieny robią nam zdjęcia na przemian z hollywoodzkimi fotografami.

Pomyśleć, że tak wiele może się zmienić po spotkaniu Kim Kardashian!

Tak zupełnie poważnie – gra jest okropna. Jest potworna, a co w tym wszystkim najgorsze, skonstruowana tak, żeby wydać w niej olbrzymie, realne pieniądze. Jest tutaj chyba całe zło mobilnej branży gier. Są mikro-płatności, są reklamy oraz są również czasowe bariery ograniczające „gracza”. Cudzysłów nie jest przypadkowy, ponieważ w Kim Kardashian: Hollywood samej rozgrywki jest tyle, co kot napłakał. Chodzimy stworzoną przez siebie postacią z miejsca na miejsce, klikając w dialogowe dymki oraz zbierając pieniądze. To na tyle. Cała reszta to błyszcząca kosmetyka podana w stylu MTV, na którą bez wątpienia łapią się setki tysięcy młodych posiadaczek smartfonów i tabletów.

Screenshot_2014-08-06-16-52-53
REKLAMA

Nie jestem  oczywiście naiwny. Od momentu przeczytania o Kim Kardashian: Hollywood nie spodziewałem się po tej aplikacji niczego dobrego. Nie sądziłem jednak, że w Glu Mobile doszli już do takiej perfekcji w żerowaniu na sztucznie wykreowanych potrzebach wśród najmłodszej, całkowicie nieodpornej na media masowe widowni. Pal jednak licho już te pieniądze. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że gry cieszące się tak dużą popularnością sprzedają ten sam, zupełnie fikcyjny i oderwany od rzeczywistości model „od zera do milionera”  branży modelów i modelek, projektantów modowych czy aktorów. Sektor porno rośnie z roku na rok, to nie przypadek.

Muszę przyznać, że jestem nieco zły. Nie wiem, czy na producenta aplikacji, na rodziców, którzy poddali swoje pociechy tak silnemu praniu mózgu czy na osoby na samym szycie hierarchii naszego gatunku, które rozpoczęły ten chory biznes. Tak czy inaczej, poprzez wyniki finansowe Kim Kardashian: Hollywood moja wiara w ludzkość po raz kolejny została zachwiana. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA