REKLAMA

Nareszcie nadrobiłem film, który właśnie podbija Netfliksa. To była dobra decyzja

Listę TOP 10 najpopularniejszych filmów w ofercie Netfliksa podbija właśnie przedostatni film Destina Daniela Crettona (który prawdopodobnie wyreżyseruje też kolejnego „Spider-Mana” z Tomem Hollandem): „Tylko sprawiedliwość”. To biograficzny dramat prawniczy pochylający się nad pracą Bryana Stevensona, który reprezentował ubogich, nieraz niewinnych ludzi skazanych na karę śmierci na południu Stanów Zjednoczonych.

tylko sprawiedliwość film netflix co obejrzeć opinie stevenson bryan
REKLAMA

Historia praktyki prawniczej Bryana Stevensona - wciąż jeszcze aktywnego działacza na rzecz sprawiedliwości społecznej, założyciela i CEO Equal Justice Initiative, absolwenta Harvard University oraz profesora prawa na New York University School of Law - pełna jest niesamowitych, wstrząsających, ale i poruszających wątków. Ludzie, których bronił, często byli w istocie niewinni; czasem w istocie popełnili przestępstwa, ale nie powinni ponosić za nie pełnej odpowiedzialności.

„Tylko sprawiedliwość” zaczyna się od jednej z takich spraw, którymi adwokat zajmował się kilka dekad temu. Młody prawnik (w tej roli Michael B. Jordan) po ukończeniu Harvarda rezygnuje z ogromu lukratywnych ofert pracy i postanawia poświęcić swoją karierę obronie niesłusznie skazanych więźniów w stanie Alabama.

Główną osią fabularną jest sprawa Waltera McMilliana (Jamie Foxx), Afroamerykanina błędnie skazanego na karę śmierci za morderstwo 18-letniej białej dziewczyny. Stevenson, współpracując z lokalną adwokatką Evą Ansley (Brie Larson), podejmuje się walki o sprawiedliwość dla McMilliana, stawiając czoła uprzedzeniom rasowym, korupcji oraz systemowi prawnemu, który zbyt często zawodzi najbiedniejszych i najbardziej zmarginalizowanych obywateli. Ta bardzo medialna w latach 80. sprawa przeszła do historii, jednak Cretton postanowił przytoczyć więcej przykładów. Z czasem Stevenson staje się personą bardzo niewygodną dla tych, którzy chcieli w łatwy sposób wyrabiać wymagane normy - musiał zmierzyć się m.in. z nieskrywanym rasizmem i całym tym dziurawym, nieprzychylnym uboższym i czarnoskórym osobom amerykańskim systemem.

REKLAMA

Netflix: co obejrzeć? Polecamy Tylko sprawiedliwość

Tylko sprawiedliwość

Podobnie jak Stevenson w swojej autobiografii pod tym samym tytułem, również film stara się obnażyć przed widzami bezwzględne tryby systemu prawnego, wobec którego słabsi, biedniejsi, dyskryminowani lub chorzy pozostają bez szans. Obraz porusza zatem szereg istotnych społecznie kwestii, skupiając się przede wszystkim na niesprawiedliwości, ale i uwzględniając to, bez czego sprawiedliwości by nie było: prawdziwe człowieczeństwo, czyli siłę determinacji i współczucia w walce o prawa człowieka.

Co ciekawe, spośród tych kilku filmowych diatryb, najciekawsze i najlepiej opowiedziane są te, które skupiają się na jawnie winnych. I tak na przykład niezwykle zajmujący, a przy tym mniej oczywisty okazuje się wątek poboczny, w którym Stevenson podejmuje się sprawy cierpiącego na PTSD weterana wojny w Wietnamie, Herberta Richardsona (Rob Morgan). Ex-żołnierz otwarcie przyznaje się do swojej zbrodni, co nie zmienia faktu, że jego ewentualna egzekucja byłaby sądową pomyłką.

Cretton zręcznie balansuje pomiędzy dramatem sądowym a osobistą historią - opowiada z dużą wrażliwością, ale i powściągliwością. Unika oczywistego i pełnego patosu moralizatorstwa, któremu twórcom podobnych produkcji zazwyczaj trudno się oprzeć. Udało mu się nakręcić niebanalny, poważny i, no cóż, ważny film o wciąż ropiejącej ranie na ciele Ameryki Północnej. Szkoda tylko, że portret Stevensona jest tak jednowymiarowy - to prawdziwy świętoszek, którego postawa, w kontraście do całego tego otaczającego go zła i syfu, nie wydaje się zbyt wiarygodna. Ostatecznie jednak całość oferuje cykl w większości emocjonujących sądowych batalii, które za sprawą nieprzewidywalnego czynnika ludzkiego potrafią zbudować niemałe napięcie. A i przesłanie seansu - choć teoretycznie oczywiste - okazuje się zaskakująco poruszające.

Więcej o Netfliksie przeczytasz tutaj:

REKLAMA
Film obejrzysz tutaj:
Netflix
Tylko sprawiedliwość
Netflix
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA