Aplikacje, dzięki którym można „oszukać“ zakaz handlu w niedziele - zakupy bez pielgrzymki na stację

Doskonale znane aplikacje, za pomocą których zamawiamy jedzenie z dowozem pod drzwi. Sektor gastronomiczny jest wyłączony z idiotycznego zakazu polityków i post-solidarnej Solidarności, toteż restauracyjni dostawcy często są jedynym wybawieniem przed pustą lodówką.

Niektóre lokale gastronomiczne znacząco rozszerzają swoją ofertę. Nie wiem, czy ma to coś wspólnego z zakazem niedzielnego handlu, lecz jest to możliwe. W ofercie restauracji coraz częściej widzę takie produkty z kategorii „Inne“ jak pieczywo czy napoje alkoholowe. W ten sposób dostawca pizzy może uratować nie tylko ciało, ale i duszę.

Chociaż Szopi.pl nie dorobiło się jeszcze aplikacji, usługa jest na tyle praktyczna, że nie sposób jej tutaj nie zamieścić. Za pomocą witryny WWW składamy zamówienie w jednym z marketów, a już godzinę-dwie później puka do nas tak zwany szoper z gotowymi zakupami. Koszt takiej przyjemności to dziesięć złotych. Korzystając z mojego odsyłacza, pierwsze zakupy macie za darmo. Tak samo jak ja.

Oferta Szopi.pl koncentruje się na marketach sieci Biedronka, Lidl czy TESCO, które w niedziele wolne od handlu są zamknięte. Jednak w zależności od lokalizacji, platforma współpracuje również z lokalnymi sprzedawcami. W Katowicach mogę skorzystać na przykład z niedzielnej dostawy leków prosto z apteki. Zastanawiam się też, czy jeżeli ładnie uśmiechnę się do szopera przez telefon, to nie będzie dla niego problemem zahaczyć po drodze o stację benzynową.

Szopi.pl przydaje się również wtedy, gdy o niedzieli wolnej od handlu przypominacie sobie w sobotę wieczorem. Pracownicy tej firmy robią zakupy do 21, a w niektórych lokalizacjach nawet do 22. Rewelacja.

Może zdarzyć się tak, że zostaliśmy uziemieni, a naprawdę, naprawdę potrzebujemy czegoś w niedzielę wolną od handlu. Rozwiązaniem ostatecznym jest wtedy skorzystanie z usług taksówkarza, który za dodatkową opłatą zrobi za ciebie zakupy na stacji paliwowej. Na przykład Orlenie, czyli państwowym beneficjencie ustawy o zakazie handlu, którego asortyment powiększa się z każdym dniem.

W aplikacji MyTaxi przysługa na stacji to osobna, jasno zdefiniowana usługa, która kosztuje od 10 do 20 złotych, w zależności od regionu. Do tego trzeba oczywiście doliczyć koszty zakupu oddawane taksówkarzowi w gotówce, a także drogę wykonaną do sklepu, a następnie pod wskazany adres. Nie jest to zbyt ekonomiczne rozwiązanie, ale czasami człowiek nie ma wyjścia.

Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale istnieje pewna specyficzna grupa sklepów, które są wyłączone spod niedzielnego zakazu handlu. Chodzi o sklepy znajdujące się na dworcach kolejowych, które mają służyć osobom znajdującym się w podróży. Usługodawca sprawił tym samym, że galerię handlową możemy zamienić na dworzec PKP.

Sklep z wędlinami, drogeria, dwa sklepy ogólnospożywcze - przypominam sobie asortyment dworca głównego w Katowicach i dochodzę do wniosku, że można tam zrobić naprawdę solidne zakupy. Znika też problem dojazdu - dzięki Jak Dojadę, Uberowi albo MyTaxi bez problemu dotrzemy do dworców największych miast w Polsce. Na miejscu kupimy szynkę, ser, wodę, pieczywo, alkohol i masę innych produktów.

Na koniec darmowa aplikacja, dzięki której zawsze wiadomo, która niedziela jest tą ideologiczno-polityczną, a która zwyczajną. SzopPrecz nie tylko podpowie czy sklepy będą zamknięte, ale również przypomni o tym za pomocą powiadomienia. Oczywiście o ile wcześniej zażyczymy sobie tego w ustawieniach programu.