Żegnamy marzec, witamy kwiecień – podsumowujemy premiery gier i przypominamy najważniejsze wydarzenia

Które tytuły najbardziej zapadły mi w pamięć w przeciągu tego miesiąca? Jest ich niezwykle wiele, toteż moja wyliczanka ma charakter losowy. Nie sposób bowiem wskazać, która gra jest tą „najlepsiejszą”. Każda jest inna, natomiast ich wspólny mianownik to jedynie ogromna frajda z rozgrywki. Oj, zdecydowanie było w czym wybierać.

Po pierwsze - Dark Souls 2. Na ten tytuł ze zniecierpliwieniem czekali wszyscy masochiści, samobójcy oraz gracze, którzy od produkcji komputerowej po prostu oczekują czegoś więcej. No i się doczekali. Gra wydawana w Polsce przez Cenegę stanęła na wysokości zadania, nawet pomimo niezwykle wysoko zawieszonej poprzeczki. Chociaż ciężko to sobie wyobrazić, kontynuacja jest jeszcze lepsza od swojego pierwowzoru. Równie wymagająca, jeżeli chodzi o walkę, ale znacznie bardziej przystępna w pozostałych aspektach rozgrywki. Na każdym kroku czuć, że odpowiedzialni za tego bezlitosnego potwora twórcy z From Software wzięli do siebie słowa fanów i poprawili to, co należało poprawić. Kapitalny tytuł, wart każdych pieniędzy i poświęconego czasu. Do momentu pisania tego tekstu zginąłem już ponad 200 razy i wciąż nie mam dosyć, będąc w mniej niż połowie przygody. Cudo!

Cudowny był w tym miesiącu także InFamous: Second Son, jeżeli weźmiemy pod uwagę oprawę wizualną i radość płynącą z nieskrępowanej demolki. Ekskluzywna produkcja na PlayStation 4 spełniła powierzone jej zadanie. Nowa konsola Sony w końcu doczekała się gry na wyłączność, za sprawą której warto pomyśleć o kupnie najnowszej platformy do gier. InFamous: Second Son zyskał moje prywatne uznanie grafiką, muzyką, kreacją bohaterów i niesamowitymi mocami, nadrabiającymi taki sobie scenariusz. Wykręcona, wystarczająca na kilkanaście godzin rozgrywka dała posiadaczom PlayStation 4 pierwszy tak silny powód do dumy. Dotychczasowe ekskluzywne produkcje na tę konsolę były, mówiąc delikatnie, co najwyżej dobre.

Marzec 2014 roku był również rajem dla posiadaczy handheldów, po obu stronach japońskiej barykady. Czy to PlayStation Vita, czy też Nintendo 3DS, użytkownicy dostali fantastyczne tytuły na wyłączność. Gracze związani z przenośną konsolą Sony zostali wyposażeni w kapitalne, zapewniające tygodnie zabawy Final Fantasy X/X-2 HD Remaster. Skomplikowana reedycja została wykonana na niemal wzorowym poziomie, o czym możecie przeczytać na łamach Spider’s Web. U nas z kolei mogliście zapoznać się z pierwszymi wrażeniami dotyczącymi gry Professor Layton vs. Phoenix Wright Ace Attorney. Przepełniony charakterystyczną magią Nintendo projekt połączył dwie odrębne marki w jeden niezwykle udany tytuł. Professor Layton vs. Phoenix Wright Ace Attorney to obowiązkowa pozycja dla wszystkich posiadaczy 3DSa, którzy lubują się w przygodowych grach logicznych. Mniam.

Z pewnym rozczarowaniem gracze przyjęli Metal Gear Solid V: Ground Zeroes. Trudno się im dziwić, biorąc pod uwagę, że ten tytuł da się przejść w 10 minut, czego bez większych problemów dokonała między innymi redakcja Eurogamera. Mnie najnowsze dzieło wizjonera Hideo Kojimy zapadło w pamięć z zupełnie innego powodu. W Ground Zeroes została przemycona zawartość, która niemal zawsze stanowi tabu w grach komputerowych. Tortury, gwałty i zmuszanie do seksu nieletnich? Naprawdę zacząłem się zastanawiać, czy ten uwielbiany przeze mnie producent nie poszedł o krok za daleko. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że w Metal Gear Solid V: Ground Zeroes wciąż warto zagrać, będąc fanem serii.

Nie jestem pewien, czy witamy chętnie i ochoczo. Największe powody do radości mają głównie miłośnicy tytułów MMO. Tego miesiąca swoje premiery będą miały dwie niezwykle istotne produkcje należące do tego gatunku – The Elder Scrolls Online oraz Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Znacznie więcej czasu poświęciłem wersji beta drugiego tytułu, w wydaniu na PlayStation 4. Wielu może się ze mną nie zgodzić, ale to właśnie podczas ogrywania A Realm Reborn na konsoli Sony odkryłem, że granica między komputerami osobistymi a dedykowanymi platformami do grania stała się mniej odczuwalna, niż kiedykolwiek wcześniej. Bardzo ciekawie zapowiadający się projekt, ale TES Online również sroce spod ogona przecież nie wyleciał.

Wraz z pierwszym kwietnia, w sam raz na Prima Aprilis, zadebiutuje Goat Simulator. Tytuł miał już swoje pięć minut w Internetach, natomiast teraz twórcy muszą udowodnić, że potrafią nie tylko korzystać z popularności projektu, ale również wydawać grywalne produkcje. Kwiecień to także miesiąc dodatków do dwóch najpopularniejszych sieciowych strzelanin. Zwolennicy Battlefielda otrzymają Naval Strike na wszystkie możliwe platformy, z kolei Call of Duty: Ghost rozszerzy się o DLC Devastation. Jak gminna wieść niesie, tam z kolei ma pojawić się sam… Predator! Biorąc pod uwagę, że w pierwszym rozszerzeniu zadebiutowała ikoniczna postać z horroru, wcale mnie to nie dziwi.

Kwiecień to również miesiąc premiery gry Daylight. Ten survival horror zostanie wydany tylko za komputery osobiste oraz konsolę PlayStaion 4. Czy posiadacze innych platform mają czego zazdrościć, to dopiero się okaże. Za tytuł odpowiedzialne jest studio Zombie Inc, które odpowiada za takie projekty jak darmowe Blacklight: Retribution. Koncept na grę jest genialny, ale wykonanie – cóż to dopiero się okaże. Posiadacze PlayStation 4 dostaną także w kwietniu długo oczekiwane darmowe MMOFPS PlanetSide 2. Będąc przy grach na wyłączność dla maszyn Sony – w kwietniu gracze związani z PS Vitą będą mogli zdobyć Football Managera 2014, w całości przetłumaczonego na nasz język za sprawą Cenegi. Mniam.

Komputerowym graczom polecam z kolei Dark Souls 2. W kwietniu na sklepowych półkach pojawi się edycja dedykowana PeCetom. Twórcy obiecują, że tym razem gracze nie dostaną fatalnej konwersji, ale produkcję od początku dopieszczoną tak, jak dopieszczony powinien być tytuł takiego kalibru. Po ponad 200 zgonach w wersji dla Xboksa 360 mogę napisać Wam jedno – warto. Cholernie warto.