Nie żyje legenda Hollywood. Uwielbiany aktor wystąpił w ponad 150 filmach i serialach
Nie żyje Bill Cobbs, prawdziwa legenda hollywoodzkiego świata filmu. Gwiazdor odszedł w wieku 90 lat.
Przedstawiciel Billa Cobbsa poinformował „The Hollywood Reporter” o śmierci aktora - zmarł w swoim domu z przyczyn naturalnych. Niemal do końca życia pozostał zawodowo aktywny - ostatni film z jego udziałem debiutował w 2023 r. Większość jego najświeższych projektów nie była zbyt głośna, ale mając już 80 lat wystąpił w produkcjach takich jak „Oz: Wielki i Potężny” czy trzecia „Noc muzeów” z gwiazdorską obsadą. Owszem, artysta stopniowo zwalniał, ale nie rezygnował z ukochanego zawodu.
Bill Cobbs nie żyje. To była długa kariera
Cobbs występował w filmach przez długie dekady, choć dość późno rozpoczął hollywoodzką karierę. Urodził się 16 czerwca 1935 w Cleveland w Ohio. Najpierw długo, bo aż 8 lat służył w amerykańskich siłach powietrznych, a później m.in. pracował dla IMB i sprzedawał auta. Dopiero po wystąpieniu w sztuce „Lost in the Star” w 1969 r. wkręcił się w aktorstwo - by spróbować sił w tym zawodzie, w wieku 36 lat wyprowadził się do Nowego Jorku.
W latach 70. wystąpił już w kilkunastu filmach, a w latach 80. potężnie rozbudował portfolio. W 1992 r. nadszedł kultowy „Bodyguard”, a potem poszło z górki: „Człowiek-demolka”, „Duchy Mississippi”, „Fatalny instynkt”, „Muppety”, „Miasto bezprawia”, „Rodzina Soprano” i wiele, wiele, wiele innych. Serwis IMDb wskazuje na blisko 195 mniejszych i większych występów w filmach, serialach i programach. Grał u boku m.in. Kevina Costnera, Robina Williamsa, Aleca Baldwina, Whitney Houston, Sylvester Stallone, Rachel Weisz, Michelle Williams i rzeszy innych gwiazd.
Ukochany partner, starszy brat, wujek, rodzic zastępczy, ojciec chrzestny i przyjaciel. Bill dopiero co świętował swoje 90 urodziny wraz z najbliższymi mu osobami. Jako jego rodzina znajdujemy ukojenie w tym, że odnalazł spokój i wieczny odpoczynek
- napisał Thomas Cobbs, brat artysty, na Facebooku.