REKLAMA

Błagam, niech "Doktor Strange 2" będzie horrorem. Marvel musi przestać gardzić kinem grozy

"Doktor Strange w multiwersum obłędu" ma szansę być pierwszym horrorem w MCU. Do tej pory Marvel gardził kinem grozy. Nawet kiedy korzystał z jego tropów gatunkowych, nigdy nie szedł na całość. Jeśli teraz się to zmieni, w końcu doczekamy się odżywczego powiewu w superbohaterskim uniwersum.

doktor strange 2 horror premiera
REKLAMA

Kinowe Uniwersum Marvela od wielu lat cieszy fanów, tylko dlatego, że karmi się różnymi gatunkami. Znajdziemy w nim oldschoolowy thriller szpiegowski ("Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz"), heist movie ("Ant-Man"), kino wuxia ("Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni"), a nawet teen drama ("Spider-Man: Homecoming"). Różnorakie konwencje mieszają się ze schematami opowieści superbohaterskich, dlatego grono fanów MCU stale się powiększa.

Klucz do sukcesu MCU tkwi w jego różnorodności, która w tym momencie staje się powtarzalna. Dostaliśmy już mnóstwo gatunków ubranych w szaty superhero, ale w pewnym momencie Kevin Feige i jego ekipa stanęli w miejscu. Zaczęli nam serwować znane już schematy. W "Czarnej Wdowie" czy "Eternals" zabrakło jakiejkolwiek świeżości. Oto dostaliśmy kolejne festiwale scen akcji, humoru i doprowadzonego do bezemocjonalnej przesady CGI. "Spider-Man. Bez drogi do domu" zagrało na naszej nostalgii, ale poza tym niewiele różniło się od poprzednich produkcji z udziałem Człowieka Pająka. "Doktor Strange w multiwersum obłędu" może więc okazać się powiewem świeżości, jakiego potrzebujemy już od dłuższego czasu.

REKLAMA

Doktor Strange w multiwersum obłędu - pierwszy horror MCU?

"Doktor Strange w multiwersum obłędu" na pewno odświeży MCU. W końcu jak sam tytuł wskazuje, wreszcie zdarzy się coś, na co czekamy od dawna - uniwersum zmieni się w multiwersum. Jak Marvel zdecyduje się to poprowadzić, jest zupełnie inną kwestią. Bardziej nurtujące jest pytanie, czy starczy mu odwagi, aby otworzyć je z pompą. Może to zrobić, jeśli pójdzie za ciosem i otrzymamy pierwszy horror w historii franczyzy. Wiele wskazuje, że tak właśnie się stanie.

Doktor Strange w multiwersum obłędu - MCU - horror

Jak swego czasu zdradził Sam Raimi - reżyser nowego "Doktora Strange'a", Kevin Feige chciał, aby "w multiwersum obłędu" było pierwszym horrorem w MCU. W zapowiedziach, które otrzymaliśmy do tej pory, grozy nie brakowało. Pojawiło się zombie, mieliśmy elementy body horroru, a i onirycznego klimatu było wystarczająco. Super. Tylko dlaczego wciąż towarzyszą mi obawy, że to wszystko zmyłka, a my możemy liczyć co najwyżej na kolejną marvelowską sieczkę?

Moon Knight - zmarnowana szansa na pierwszy horror MCU

MCU miało już szansę na pokazanie nam kina grozy w superbohaterskiej otoczce. "Moon Knight" mógł być tym pierwszym horrorem w historii uniwersum. Miałoby to sens. Serial z nowym dla widzów bohaterem, byłby testem, czy gatunek ma szansę spodobać się fanom. A co dostaliśmy? Przygodówkę z ledwo sygnalizowanymi elementami horroru. Doug Moench wszedł na tereny znane z komiksów z tytułowym trykociarzem autorstwa Jeffa Lemire - "Welcome to New Egypt" - ale nie miał odwagi ich eksplorować.

Moon Knight - MCU

W "Moon Knight" elementy grozy i thrillera psychologicznego znane ze wspomnianych komiksów zostały ledwo muśnięte. Został festiwal scen akcji, humoru i doprowadzonego do bezemocjonalnej przesady CGI. Czyli po prostu kolejna produkcja spod znaku MCU. Chociaż nie wyszło to wszystko najgorzej, zawód był nieunikniony. To samo może zdarzyć się w przypadku "Doktora Strange'a w multiwersum obłędu".

Doktor Strange w multiwersum obłędu - MCU potrzebuje horroru

REKLAMA

Co prawda Sam Raimi kojarzony jest z filmami pokroju "Martwe zło". To daje nadzieję na pełnokrwisty horror. Z drugiej strony zrobił też trylogię "Spider-Man", w której grozy (może z wyjątkiem dwójki) nie uświadczymy. Na dobrą sprawę, gdyby filmy te powstały dzisiaj, przepadłyby w przedbiegach. Przecież to typowe superbohaterskie kino niemające szans na przebicie (zanim mnie ukamieniujecie, ściągnijcie nostalgiczne okulary i obejrzyjcie je ponownie).

Dla MCU byłoby tym samym lepiej, gdyby w pełni wykorzystało szansę eksplorowania terenów kina grozy. Jeśli teraz tego nie zrobi, kolejna okazja nadarzy się dopiero przy okazji nowego "Blade'a". Fani mogą nie mieć w sobie tyle cierpliwości. Nadzieja na coś nowego w końcu wygaśnie. Same cameosy i alternatywne wersje znanych superbohaterów nie będą utrzymywać naszego zainteresowania franczyzą w nieskończoność.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA