Więzienny atak na rockowego gwiazdora był zaplanowany. Muzyk i seksualny przestępca został ocalony przez strażników
Ian Watkins, dawny lider popularnego walijskiego zespołu Lostprophets, został zaatakowany i ciężko raniony nożem w więzieniu. Były rockman trafił za kratki w 2013 roku - za liczne przestępstwa seksualne, w tym wobec dzieci, osadzono go na 35 lat.
Ian Watkins, dawny gwiazdor rocka i wokalista kultowego Lostprophets, jest w stanie krytycznym. W sobotę 5 sierpnia w godzinach porannych został zaatakowany przez trzech innych, odsiadujących wieloletnie wyroki więźniów. Zakład karny, w którym doszło do zdarzenia, to tzw. "Monster Mansion", czyli "Rezydencja Potworów". Osadzono tam wielu seksualnych przestępców i morderców.
Wspomniane trio zatrzasnęło się z Watkinsem w jednej celi i przez sześć godzin przetrzymywało go tam jako zakładnika. Wokalista był bity i dźgnięty nożem - ostatecznie jednak funkcjonariuszom udało się uratować mu życie. Strażnicy zamknęli całe więzienne skrzydło i wysłali oddziały; inni więźniowie słyszeli trzy głośne uderzenia, gdy funkcjonariusze wreszcie wrzucili do celi granaty, żeby ogłuszyć napastników.
Co zrobił Ian Watkins? Rockman i przestępca seksualny
Angielska policja twierdzi, że zajście i wybór Watkinsa na cel były zaplanowane. Według brytyjskich mediów 46-letni wokalista trafił do szpitala w stanie krytycznym; informatorzy przekonywali, że jeśli przeżyje, to będzie miał dużo szczęścia. Jednak wbrew pierwszym doniesieniom jego obrażenia nie były aż tak poważne - ostatecznie nie zagrażają jego życiu.
Watkins - ze względu na to kim jest - nie cieszy się popularnością i był oczywistym celem. Wszystko miało miejsce w sobotę, gdy jest mniej strażników. Akcja wyglądała na zaplanowaną
- pisze "The Sun".
W dniu 18 grudnia 2013 roku Watkins, wokalista i założyciel grupy Lostprophets, został skazany za przestępstwa pedofilskie na łączną karę 35 lat pozbawienia wolności. Muzyk był liderem formacji, w latach 1995-2012 nagrał z nią pięć albumów.
We wrześniu 2012 r. aresztowano go za posiadanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. Śledztwo ujawniło, że nie tylko posiadał, ale też ją produkował oraz molestował dzieci młodsze niż 13 lat. Zawiązał też spisek, w wyniku którego miał podjąć się seksualnych czynności z roczną dziewczynką. Cztery lata temu do wyroku muzyka dorzucono 10 dodatkowych miesięcy po tym, jak znaleziono u niego telefon komórkowy.