Fani Johnny'ego Deppa rzucili się na Amber Heard. Twierdzą, że kłamała w zeznaniu cytatami z filmów
Prasa Amber Heard staje się coraz gorsza. Aktorka naraziła się na gniew internautów stojących po stronie Johnny'ego Deppa. Do tej pory było to jednak uzasadnione. Teraz jednak zachowują się oni niczym wściekły tłum polujący na czarownicę. Szukają nawet mglistego dowodu na jej zakłamanie, powielając na Twitterze nieprawdziwe informacje.
Pierwszy dzień zeznań Amber Heard w sprawie zniesławienia, o które oskarża ją Johnny Depp już za nami. Po tym, jak aktorka na łamach "The Washington Post" przedstawiła się jako ofiara przemocy domowej, cały świat stanął po jej stronie. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Obie strony sporu obrzucają się błotem od samego początku transmitowanego na żywo procesu, ale opinia publiczna opowiada się przede wszystkim po stronie Johnny'ego Deppa.
Ludzie coraz głośniej wyrażają swoją niechęć do Amber Heard. Aktorka ma już tak złą prasę, że zdecydowała się zwolnić całą kryzysową ekipę PR-owców. Stało się to dosłownie na chwilę przed jej zeznaniami. Zatrudniła nowego specjalistę od wizerunku, ale nawet on nie był w stanie zdziałać cudów. Internauci wciąż nie pozostawiają na niej suchej nitki, szukając każdego, nawet najbardziej wątpliwego dowodu na jej zakłamanie.
Nieszczere zeznania Amber Heard?
Zeznania Amber Heard wywołały prawdziwą burzę na Twitterze. Internauci domagają się sprawiedliwości dla Johnny'ego Deppa pod hashtagiem #JusticeForJohnnyDepp, podając przykłady składanych pod przysięgą wypowiedzi aktorki, które pochodzą z... filmów. Według nich przemowa Heard była odegrana, a nie szczera, bo usłyszeli w niej mnóstwo znanych kwestii. Tutaj obiły im się o uszy dialogi z "Utalentowanego pana Ripleya", tam z "Notting Hill", a jeszcze gdzie indziej z "Mildred Pierce".
Rzeczywiście Amber Heard nieraz posługiwała się wyrażeniami znanymi z wymienionych filmów. Chodzi tu np. o "picie herbaty, dużo herbaty" ("Notting Hill"), czy "odcięcie sobie ręki" ("Mildred Pierce"). Te słowa naprawdę padły na sali sądowej. Czy to jednak świadczy o tym, że aktorka świadomie podkradła je z filmów? Najprawdopodobniej to po prostu przypadek. Są to bowiem popularne wyrażenia, których używa się w codziennych rozmowach. Zbyt zdawkowe, aby z jednoznaczną pewnością stwierdzić o ich pochodzeniu z danych filmów.
Fani Johnny'ego Deppa linczują Amber Heard.
Niechęć do Amber Heard sięgnęła już takiego szczytu, że internauci są w stanie uwierzyć w największą bzdurę, byleby tylko pokazywała zafałszowanie aktorki. Dlatego na Twitterze fani Johnny'ego Deppa najczęściej udowadniają swoje racje zestawieniem wypowiedzi aktorki z cytatem z "Utalentowanego pana Ripleya". Heard miała rzekomo powtórzyć słowo w słowo dialog wypowiedziany w filmie przez Gwyneth Paltrow:
Problem w tym, że żaden z użytkowników Twittera nie jest w stanie dokładnie wskazać momentu, w którym Amber Heard wypowiedziała te słowa. A przecież całe jej zeznanie jest na YouTubie. Z łatwością powinni je namierzyć. Tak się jednak nie dzieje. Te słowa po prostu nie padły. Pozwana mówiła o tym, jak czuła się przy Johnnym Deppie na początku wspólnej znajomości, ale wcale nie powtórzyła przywoływanego cytatu.
Amber Heard została już przyłapana na kłamstwie.
Mimo braku dowodów, że takie słowa miały paść na sali sądowej, powyższe zestawienie jest share'owane i podawane dalej przez kolejne osoby. Sprawa zyskała też duże zainteresowanie również w innych zakątkach internetu, w tym na Redditcie. Na szczęście pojawili się jednak internauci, którzy jasno wskazują na nieprawdziwość informacji dotyczącej "Utalentowanego pana Ripleya".
Dla internautów prawda nie ma znaczenia. Są tak zniechęceni do Amber Heard, że bez mrugnięcia okiem przyjmują wszystko, co tylko mogłoby pomóc w jej oczernieniu. Szukają, czego tylko mogą, aby potwierdzić swoją tezę. Zaczyna to powoli zahaczać o absurd, bo sami zaczynają wierzyć w niczym niepotwierdzone informacje, choć za coś podobnego krytykują Hollywood. Inna sprawa, że podczas trwającego właśnie procesu Amber Heard została już przyłapana na kłamstwie, więc jej wiarygodność oscyluje gdzieś w okolicach dna.
Amber Heard już przegrała ten proces, choć Johnny Depp może go wcale nie wygrać.
Teraz internauci będą doszukiwać się każdego fałszywego ruchu ze striny aktorki. W powszechnej opinii jej zeznania wypadły sztucznie, jakby grała na scenie. Przyznaję, że to nie jest to najlepsza rola w jej karierze. Jednakże jej przeciwnicy powielający nieprawdziwe zarzuty wydają się zaślepieni niczym wściekły tłum z widłami i pochodniami goniący za czarownicą. Każde sztuczne zachowanie, wypowiedź mgliście kojarząca się z kwestiami z filmów czy fałszywa łza - to wystarczy, by spalić Amber Heard na symbolicznym stosie. Dlatego nawet jeśli Johnny Depp nie wygra procesu, ona już go przegrała.