Gonciarz naraził się fanom, bo zareklamował Amazona. "Obrzydliwa postawa"
Krzysztof Gonciarz urządził konkurs z Amazonem na swoim Instagramie. Pod postem rozpętała się prawdziwa burza. Fani nie mogą zrozumieć jak twórca internetowy kojarzony z lewicowymi poglądami podjął się współpracy z firmą, która swoją polityką wobec pracowników co chwilę wywołuje kontrowersje.
Krzysztof Gonciarz reklamuje Amazona? Gdyby to był inny internetowy twórca, pewnie wszyscy machnęliby na to ręką. Jego fani wzięliby udział w urządzonym przez niego konkursie albo nie i nikogo by to nie obeszło. Ale to Gonciarz! Toż to kolaboracja, bratanie się z wrogiem - grzmią komentujący w mediach społecznościowych.
Nic dziwnego, że od razu pojawiły się porównania do niedawnej afery z Kasią Babis reklamującą Zalando. "Myślałem, że nie można gorzej niż Babis w tym roku" - czytamy w komentarzach. W końcu tak jak ona Gonciarz kreuje się na obudzonego, czy też świadomego "lewaka" w internecie. Dlatego jego najnowsza współpraca spotkała z negatywnym odbiorem.
Krzysztof Gonciarz - dlaczego współpraca z Amazonem nie podoba się jego fanom?
Gonciarz jeździł przecież po ulicach Warszawy w obklejonej furgonetce, wyśmiewając działalność aktywistów pro-life, dostał nagrodę za walkę o równość LGBT i głośno wyrażał swoje oburzenie po zatrzymaniu Margot. Swoimi działaniami zdobył sobie przychylność internautów o lewicowych poglądach. A oni poczuli się teraz jakby pokazał im środkowy palec.
Amazon od dawna krytykowany jest bowiem za swoją politykę pracowniczą. Obraz zarysowany w "Nomadland" (niby jest ciężko, ale jednak stabilnie i pieniądze nie najgorsze) niekoniecznie pokrywa się z prawdą. W sieci nie brakuje memów wyśmiewających wyzysk pracowników magazynowych, którzy mogli wyjść do toalety tylko dlatego, że Jeff Bezos poleciał w kosmos. Śmiechy, chichy, ale nie wzięło się to znikąd.
Nawet teraz Amazon zmaga się z kryzysem wizerunkowym. Jeden z magazynów firmy w Illinois został zniszczony przez niedawne tornado, w wyniku czego zginęło sześcioro pracowników. Pojawiły się pytania o zasady bezpieczeństwa. Dlaczego ktoś był w magazynie, skoro ostrzeżenia pojawiły się z odpowiednim wyprzedzeniem? Siostra jednej z ofiar stwierdziła, że nigdy by do tego nie doszło "gdyby cenili życie ponad produktywność".
Krzysztof Gonciarz - krytyka współpracy z Amazonem
Ze względu na coraz to nowe (i często powracające) kontrowersje post sponsorowany Gonciarza został na jego Instagramie mocno skrytykowany. Internauci zarzucają influencerowi współpracę z firmą tworzącą "współczesne obozy pracy". W komentarzach pod wpisem czytamy:
Nie wiemy, ile Gonciarz otrzymał za powyższy post. Jak sam jednak przyznał kiedyś u Wojewódzkiego, najwięcej za dzień pracy zarobił 100 tys. zł. Zna więc swoją cenę i kwota zaoferowana przez Amazon musiała być bardzo kusząca. Ale to pozostaje jedynie w sferze domysłów. Podobnie zresztą jak inne powody, dla których podjął się tej współpracy.
Gonciarz konsekwentnie bowiem milczy. Być może jednak niedługo doczekamy się jakiegoś oficjalnego oświadczenia, bo fani domagają się komentarza nawet pod postami niepowiązanymi z tematem. Na razie jednak internetowy twórca nie zabrał głosu w sprawie swojej współpracy z Amazonem.