Netflix nadal kocha hiszpańskie seriale. Właśnie ogłosił powstanie pięciu nowych produkcji z tego kraju
Netflix coraz bardziej ochoczo inwestuje w europejskie produkcje. Szczególną sympatią u władz firmy cieszą się seriale z Hiszpanii. Już wcześniej było ich bardzo dużo, a ta liczba wkrótce wzrośnie o pięć nowych i całkowicie oryginalnych serii.
Netflix doszedł do symbolicznego sufitu na amerykańskim rynku. Z powodu dużej konkurencji w USA nie jest w stanie rosnąć o kolejne miliony użytkowników każdego roku. Dlatego nowych subskrybentów szuka przede wszystkim w Azji, Europie i Ameryce Południowej. I robi to z sukcesami. Globalny rozwój firmy przebiega w tempie godnym pozazdroszczenia. Dlatego Netflix mógł się pochwalić kolejnym rekordem liczby użytkowników.
Ostatnich triumfów serwisu nie byłoby jednak, gdyby nie zwiększone nakłady na oryginalne produkcje. Minęły czasy, gdy Netflix był znany wyłącznie jako dom „House of Cards” i „Stragner Things”, a na pozostałą część biblioteki składały się tylko hollywoodzkie filmy. Doskonałych Netflix Originals jest obecnie znacznie więcej. I choć firma nadal wykorzystuje czasem strategię nazywania kupowanych produkcji swoimi oryginalnymi dziełami, to ogólna ocena jej biblioteki znacznie się poprawiła.
Wpływ na to miały nowe dzieła rodem z Europy. Netflix hiszpańskie seriale upodobał sobie w szczególności.
Nowości trafiają na Netfliksa z całego świata. Wystarczy spojrzeć na zeszły miesiąc, by zobaczyć, że w serwisie pojawiają się produkcje z USA („Rozmowy z mordercą: Taśmy Teda Bundy'ego” oraz „Sex Education”), Azji („Kingdom”) oraz Europy („Black Earth Rising”). Firma wyjątkowo upodobała sobie jednak Hiszpanię.
To właśnie w tym kraju Netflix założył swoje nowe centrum produkcyjne. A jeszcze wcześniej mógł się pochwalić dwoma udanymi serialami z tego kraju, które odniosły międzynarodowy sukces. Chodzi oczywiście o „Dom z papieru” i „Szkołę dla elity”. Firma jest w trakcie prac nad sześcioma dziełami z tego kraju. A ta liczba właśnie została niemal podwojona.
Jak podaje portal Variety, na spotkaniu prasowym przed rozpoczęciem Festiwalu Filmowego w Berlinie Netflix ogłosił powstanie pięciu nowych seriali z Hiszpanii.
Do współpracy firma zaprosiła dwa znane w tym kraju studia - Filmax i Plano a Plano. Seriale są na różnym etapie prac i mają dotyczyć różnorodnych tematów i gatunków filmowych. „El Vecino” (od twórców „Szkoły dla elity”) będzie superbohaterską komedią. „Dias de Navidad” opowie za to o czwórce sióstr i ich świętach Bożego Narodzenia w dzieciństwie, dorosłości oraz na starość.
Pozostałe trzy produkcje to thriller, fantasy i komediodramat dla kobiet. „El desorden que dejas” to opowieść o młodym nauczycielu literatury, który wraca do rodzinnego miasteczka i odkrywa jego mroczne tajemnice. „Memorias de Idhun” będzie historią o astrologii i walce ze złym nekromantą w tytułowym magicznym świecie Idhun. A „Valeria” opowie o przyjaźniach, miłościach i pracy grupy przyjaciółek. Netflix doskonale rozumie, że produkcje hiszpańskojęzyczne zbliżają miliony osób mówiących tym językiem i zachęcają je do założenia konta. Nie wolno jednak zapominać, że swoje trzy grosze do całej sprawy wtrąciła też Unia Europejska, która ustaliła minimalną kwotę europejskich filmów i seriali w ofercie serwisów VOD.