Człowiek Warga z kanału z Dvpy zaprosił do obskurnej piwnicy Krzysztofa Stanowskiego i Tomasza Smakowskiego. Panowie się pokłócili, zwyzywali, a wisienką na torcie był podrabiany Marcin Najman. Wszystko rzecz jasna jest ustawione, ale wyszło im to całkiem nieźle.
Parę lat temu była pewna prawidłowość. Kiedy Maciej Dąbrowski, znany bardziej jako Człowiek Warga, robi z kimś wywiad, to co bardziej nieogarnięte media brały to później na serio. W 2014 portale plotkarskie obiegła afera z Dawidem Podsiadło, który przerwał wywiad z youtuberem. Cztery lata później podobnie pisano o awanturze z Anją Rubik.
Niedawno Warga wrócił do tej formuły i od razu pokłócił się z Sebastianem Fabijańskim, który kazał mu usunąć wywiad (nawiązanie do zamieszania z Karolem Paciorkiem z kanału Imponderabilia). Tym razem nikt już się nie dał nabrać.
Krzysztof Stanowski i Tomasz Smokowski na kanale Z Dvpy. O czym gadali? W sumie głównie się wyzywali.
W najnowszym wywiadzie w piwnicy pojawiło się dwóch znanych dziennikarzy, którzy założyli swój Kanał Sportowy na YouTubie. To właśnie na nim pojawia się m.in. cykl rozmów o wymownej nazwie Hejt Park, o którym było głośno za sprawą Jasia Kapeli czy Krzysztofa Gonciarza. Teraz role się odwróciły, ale czy na pewno?
Nie będę cytować ustawionego wywiadu, bo to nie najmniejszego sensu. Są jednak fragmenty, które były pół-żartem, pół-serio. W każdym żarcie jest jednak ziarno prawdy, prawda? Goście stwierdzili, że Warga zaprosił ich do programu, bo chce się na nich wybić. Co przecież jest po części faktem, bo Krzyszto Stanowski od dobrych kilku miesięcy jest na fali - niedawno był np. u Kuby Wojewódzkiego, co może nie jest chwalebne, ale stanowi pewien wyznacznik popularności.
- W pewien sposób jesteśmy wyrozumiali dla podupadających youtuberów, pomagamy im sukcesywnie. Spoko, pojawiliśmy się wiedząc, po co tu przychodzimy - przyznał rozczarowany poziomem "wywiadu" Stanowski. I jest to wyreżyserowany komentarz dotyczący algorytmów YouTube'a i cięcia zasięgów, o których nieraz nagrywał filmiki Warga. Teraz w końcu (chyba) wskoczy do zakładki Na czasie.
W pewnym momencie Smokowski pokłócił się ze Stanowskim. - Dobrze, że się wypisałem z tego prezesowania - powiedział pierwszy. - Wypisałeś się? Wyj*baliśmy się - odparł ten drugi. Przypomnę, że we wrześniu nowym prezesem Kanału Sportowego został były piłkarz i sekretarz PZP Maciej Sawicki, ale skoro obaj dziennikarze sobie z tego żartują, to nie żywią do siebie urazy.
Formuła półimprowizowanych wywiadów z gwiazdami nie jest nowa – robił tak już chociażby Zach Galifianakis w talk show "Between Two Ferns", w którym był nawet Barack Obama, a Justin Bieber dostał pasem po tyłku za jarania zioła. Najważniejsze w nich jest niewychodzenie z roli. Choćby nie wiem co się działo.
W piwnicy u Wargi zdecydowanie lepiej wypadł Tomasz Smokowski, który zagrał wulgarnego buca (widzowie, którzy śledzą go od lat, z pewnością nie spodziewali się po nim tak często rzucania "k*rwami"), z kolei Krzysztof Stanowski czasem nie mógł się powstrzymać od śmiechu. I wcale mu się nie dziwię. Widać jednak było, że takie akcje mu się podobają. Całość wypadła w miarę naturalnie, a czasem aż dziwnie wiarygodnie.
Warszawski Dresik udaje Marcina Najmana. Stanowski: to ma być śmieszne?
Atmosfera wywiadu była cały czas napięta. Dwaj dojrzali dziennikarze znęcali się nad gospodarzem niczym szkolne łobuzy, nazywając go przy tym "lamusem" i wyrywając kartkę z pytaniami. Warga sam im wcześniej podpadł, insynuując, że są parą. Mocny moment był też wtedy, gdy Warga poruszył temat migrantów i tego, że skoro Stanowski sprowadza do swojego klubu KTS Weszło piłkarzy z zagranicy, to jest... przemytnikiem. Aż prawie się pobili po tej "prowokacji".
Największym plot twistem (przepraszam, że popsułem wam niespodziankę) było pojawienie się Warszawskiego Dresika w niebieskiej, puchowej kurtce. Youtuber i zawodnik MMA miał być Marcinem Najmanem, z którym Stanowski miał swego czasu słynną kosę. Nawet zanim wszedł do komórek krzyczał memiczne "STANOSKIIII".
Kontrowersyjny bokser chciał się kiedyś bić z dziennikarzem i przyszedł na ustawkę właśnie w takim stroju, ale Stanowski go wystawił i miał z tego niezłą bekę. Podobnie jak cały internet. W piwnicy od razu skapnął się, że to nie on (tak, tak, wiem). - To nie jest k*rwa Najman. To jest popierdółka a nie Najman- wypalił po czym wyszedł pytając retorycznie "czy to jest śmieszne?". Dla mnie jest.
* Zdjęcie główne: screen z Z Dvpy / YouTube