REKLAMA

"Świat według Bundych" powróci jako serial animowany. Al będzie teraz poprawny politycznie?

"Świat według Bundych" powróci jako serial animowany. Odświeżenie kultowego sitcomu wzbudza zainteresowanie stacji telewizyjnych i platform streamingowych. Pytanie jednak, czy w czasach politycznej poprawności jest jeszcze miejsce na Ala Bundy'ego rzucającego charakterystycznymi dla siebie żartami.

świat według bundych serial animowany
REKLAMA

Było już kilka prób odświeżenia "Świata według Bundych". Swego czasu mówiono o trzech spin-offach. Tylko jeden z nich - "Top of the Heap" - doczekał się czegoś więcej niż pilota i otrzymał skromne siedem odcinków w 1991 roku. Potem Sony Pictures Television przez rok chciało powrócić do świata najsłynniejszego sprzedawcy butów na świecie, ale członkowie obsady oryginału, ciągle byli zajęci innymi zobowiązaniami. Teraz mają użyczyć swojego głosu w serialu animowanym na podstawie kultowego sitcomu.

Wszystko się bowiem zmieniło. Żyjemy w czasach, w których znane seriale powracają w nowych formułach. Netflix reaktywuje "Różowe lata 70." w "Różowych latach 90.", a FX chce dać drugą szansę "Justified: Bez przebaczenia". Animowane odświeżenie "Świata według Bundych" wpisuje się więc w obowiązujące aktualnie trendy. Pytanie tylko, czy to dobry pomysł, aby znowu gotować Alowi życiowe piekło.

REKLAMA

Świat według Bundych - sitcom otrzyma animowaną wersję

Według portalu Deadline, powrót "Świata według Bundych" jest aktualnie omawiany z różnymi stacjami telewizyjnymi i platformami streamingowymi. Wzbudza on spore zainteresowanie, głównie dlatego, że showrunnerowi Aleksowi Carterowi (producent "Family Guy") udało się namówić do współpracy członków obsady oryginału. Animowanym postaciom głosu mają bowiem użyczyć Ed O'Neill, Katey Sagal, Christina Applegate i David Faustino.

Świat według Bundych - serial animowany

Ze względu na wczesny etap prac nad animowanym "Światem według Bundych", nic na ten moment o serialu nie wiadomo. Nie znamy szczegółów fabuły, ani przybliżonej daty premiery. Nie jest nawet pewne, gdzie będzie można go oglądać, ale najbardziej prawdopodobne wydają się stacja Fox i platformy Hulu albo Peacock. Czy jednak będziemy chcieli to dzisiaj oglądać, mając w pamięci, jak członkowie tytułowej rodziny bawili nas przez 11 lat?

Czy animowany Świat według Bundych to dobry pomysł?

"Świat według Bundych" do dzisiaj ogląda się doskonale. Ten humor wciąż bawi. Śmiech z puszki udziela się widzom, kiedy Al Bundy wraca zmęczony z pracy do domu i mówi o swojej nienawiści do świata, narzekając na "grube baby", z którymi miał do czynienia. No właśnie. Współcześnie ten kultowy sitcom wydaje się reliktem minionej epoki. W czasach oryginalnej emisji w latach 1987-1997 był chwalony za swój sprośny humor. W XXI wieku za podobne żarty, twórcy i aktorzy mogliby zostać anulowani.

REKLAMA

Żyjemy w czasach politycznej poprawności, kiedy to humor "Świata według Bundych" musiałby zostać złagodzony. Inaczej ci sami milenialsi, którzy krytykowali "Przyjaciół" za sposób reprezentacji osób LGBTQ+ mogliby poczuć się urażeni i wprawiliby w ruch machinę cancel culture. A przecież Al Bundy nigdy nie będzie sobą, jeśli nie wyśmieje Marcy za jej męski wygląd, ani nie rzuci seksistowskim żartem w stronę Peggy.

Twórcy animowanej wersji kultowego sitcomu znaleźli się między młotem a kowadłem. Uwspółcześnienie "Świata według Bundych" oznacza jego ugrzecznienie. Zachowanie charakteru oryginału skończy się anulowaniem. Co zrobić w takiej sytuacji? Dobrego wyjścia nie ma. Może więc lepiej dać serialowi spokój i oglądać oryginał z nostalgiczną łezką w oku, płacząc, że dzisiaj by to nie przeszło.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA