REKLAMA

The Walking Dead: 400 Days – Telltale dręczy przed drugim sezonem kapitalnej przygodówki

Telltale Games nie pozwala zapomnieć o swoim flagowym produkcie. Płatne rozszerzenie 400 Days jest jednak zupełnie innym podejściem do schematu, jaki z powodzeniem zastosowali twórcy w swojej pięcioodcinkowej serii. DLC jednocześnie cieszy i boli, ponieważ jak zwykle w przypadku kolaboracji Telltale i Kirkamana, chciałoby się więcej.

The Walking Dead: 400 Days – Telltale dręczy przed drugim sezonem kapitalnej przygodówki
REKLAMA
REKLAMA

Stwórz sobie bohatera

DLC 400 Days opowiada historie pięciu osób, które starają się przeżyć w trawionej zarazą zombie Ameryce. Tym razem twórcy zmienili jednak koncepcję, na bazie której odbywa się rozgrywka. Podczas pięciu odcinków pierwszego sezonu przygodowego The Walking Dead, gracz wcielał się w tego samego głównego bohatera, który budował relacje z otaczającymi go ludźmi, podejmował ważne decyzje i wpływał na przerażone dziecko, które znajdowało się pod jego pieczą.

400 days 2

Tym razem każdy z pięciu bohaterów posiada własną, oddzielną historię, której pokonanie zajmuje około 20 minut. Co naprawdę ciekawe, rolą gracza nie jest budowanie relacji z innymi fikcyjnymi personami, ale konstruowanie charakteru i postaw prowadzonej przez siebie postaci.

400 days slider 2

Jesteśmy więc architektem bohaterów, którzy są w naszych rękach materiałem, w którym rzeźbimy zgodnie z własnym uznaniem. Możemy sprowadzić ich na złą stronę mocy lub sprawić, że będą jedynymi sprawiedliwymi w świecie opanowanym przez żywe trupy. Oczywiście kreacja charakteru na podstawie podejmowanych decyzji jest mocno ograniczona, lecz i tak daje mnóstwo frajdy. Telltale ponownie serwuje graczom ciężkie moralnie wybory oraz lawirowanie pośród wielu odcieni szarości.

Masz wybór... prawie

Konstrukcja, poza radością samą w sobie, jest ważna dla zakończenia DLC. Stworzeni przez nas bohaterowie w pewnym momencie spotykają się twarzą w twarz i gracz całkowicie traci nad nimi kontrolę. Stajemy się jedynie świadkami tego, jak w ciężkiej sytuacji radzą sobie nasi podopieczni, na podstawie tego, czego nauczyliśmy ich wcześniej. Kapitalny pomysł, Telltale jak zwykle zaskakuje i zasługuje na oklaski.

Niestety, po raz kolejny twórcy nie uniknęli wielu uproszczeń. Czasami, wbrew naszym decyzjom, gra na siłę prowadzi nas w jednym, określonym przed scenarzystów kierunku. Iluzja wagi każdego wybranego przez gracza rozwiązania jest jeszcze bardziej widoczna, niż w podstawowej wersji gry, lecz nie przeszkadza to tak bardzo, biorąc pod uwagę krótki czas historii i zmienność bohaterów. Każdy z nich ma swoją, zupełnie inną przygodę i żadna z nich nie odstaje od pozostałych.

400 days 3

Sami bohaterowie również stają na wysokości zadania. Poza jednym, do bólu schematycznym wyjątkiem, mają naprawdę ciekawy scenariusz do zaprezentowania i stanowią miłą odmianę od Lee Everetta, najważniejszej postaci pierwszych pięciu sezonów (a może najważniejsza była malutka Clementine? To już zależało tylko i wyłącznie od gracza).

Ktoś widział zombie?

Chociaż 400 Days to pięć samodzielnych historii, bardzo spodobały mi się elementy spajające je w większą całość. Bohaterowie DLC spotykają się dopiero na moment przed napisami końcowymi, lecz łączy ich znacznie więcej, niż widać to na pierwszy rzut oka. Odwiedzają te same miejsca, muszą podejmować podobne decyzje, natomiast z konsekwencjami czynu jednej postaci musi borykać się druga z nich, nawet pomimo dowolności w wyborze kolejności rozgrywanych scenariuszy.

400 days 4

Za dobre posunięcie trzeba również uznać jeszcze mniejszą rolę samych żywych trupów, jaką odgrywają w grze. Przygodówka od Telltale zawsze skupiała się na relacjach międzyludzkich, walkę spychając na dalszy tor. W 400 Days ten kierunek jest jeszcze bardziej odczuwalny. Pomimo epidemii zombie, która na dobre opanowała Stany Zjednoczone Ameryki, umarlaki odgrywają marginalną rolę i rzadko kiedy przyjdzie nam stanąć z nimi do bezpośredniej konfrontacji. Zupełnie odwrotnie do wielu niezależnych charakterów, którzy otaczają grywalne postacie.

Żywe trupy stale w formie

Jak zwykle w przypadku The Walking Dead od Telltale, rozgrywka kończy się zbyt szybko, powstaje niedosyt i chce się więcej. Z tego powodu DLC 400 Days jest bardzo bolesnym przeżyciem. Chociaż jako płatna zawartość dodatkowa produkt satysfakcjonuje, przez bardzo ciekawe zakończenie, które otwiera furtkę do dalszych wydarzeń, już teraz chciałoby się poznać kolejne losy nowych bohaterów. Telltale macha mi jednak palcem przed nosem, karząc uzbroić się w cierpliwość i czekać na odcinki 6, 7, 8, 9 i 10. Niech cię, Telltale. Po tak dobrym DLC to naprawdę nie jest takie proste. Przez was czuję się jak wiecznie nienajedzony zombie.

REKLAMA
400 days 7

Drugi sezon ich opowieści będzie miał premierę dopiero pod koniec 2013 roku. Tak czy inaczej, moje pliki z zapisem stanu rozgrywki już czekają. Bardzo udany powrót do komiksowego świata Kirkmana.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA