REKLAMA

Co dalej z "The Walking Dead" po "Darylu Dixonie"? Scena po napisach zawiera ważną wskazówkę

Kolejny spin-off „The Walking Dead” już za nami. Co dalej będzie się działo w uniwersum Żywych trupów? Scena po napisach z „Daryla Dixona” daje nam podpowiedź.

the walking dead daryl dixon
REKLAMA

„The Walking Dead” jest jednym z najpopularniejszych seriali w historii telewizji, który zakończył się po 11. sezonach. Nie oznacza to jednak końca tego uniwersum - tylko wręcz przeciwnie! Cały czas się ono rozrasta o kolejne produkcje skupiające się na wybranych postaciach.

REKLAMA

Do tej pory pojawiło się już kilka spin-offów mniej lub bardziej związanych z serią-matką. Wśród nich są „Fear the Walking Dead”, „The Walking Dead: World Beyond”, „The Walking Dead: Dead City”, „The Walking Dead: Daryl Dixon” oraz antologia „Tales of the Walking Dead”. No a w drodze są kolejne.

Czytaj inne nasze teksty na temat serii „The Walking Dead”:

„The Walking Dead” - co dalej po „Darylu Dixonie”?

Ostatnią wyemitowaną produkcją z uniwersum „Żywych trupów” jest „The Walking Dead: Daryl Dixon”, w którym bohater (jako jedyny z tych obecnych z nami od początku niemający pierwowzoru w ekranizowanym przez stację AMC komiksie) trafił do Francji. Jak z kolei już wiemy - pod koniec wcale z niej nie wrócił.

Scena po napisach z finałowego odcinka „The Walking Dead: Daryl Dixon” wskazuje na to, że raczej prędko nie zobaczymy bohatera Normana Reedusa z powrotem w Ameryce, gdyż znalazł dla siebie nową misję. Tropem tego bohatera ruszyła jego przyjaciółka Carol, która zaliczyła w tymże epizodzie niespodziewane cameo.

A dlaczego niespodziewane? Pierwotny plan zakładał, że Daryl i Carol wspólnie trafią do Francji, ale zapewne ze względu na problemy z grafikiem, aktorka Melissy McBride, wcielająca się w tę postać (która w odróżnieniu od Dixona pojawiła się w komiksach), nie mogła uczestniczyć w tym projekcie, ale będzie istotną postacią w 2. sezonie „Daryla Dixona”.

Co ciekawe, nowe odcinki zostały już zapowiedziane, a kolejna seria będzie mieć podtytuł „The Book of Carol”. Bohaterka przebywa obecnie we Freeport w stanie Maine, ale już wie, gdzie szukać swojego kompana. Można rozsądnie założyć, że ruszy za ocean i odnajdzie zarówno jego, jak i jego nowych towarzyszy.

A ja cały czas czekam na „The Walking Dead: Avengers Assemble”.

Chociaż serial się skończył, to nowe spin-offy, w przeciwieństwie do tych pierwszych, są luźnymi kontynuacjami skupiającymi się na wybranych postaciach. Sam nazywałem nieco przewrotnie „The Walking Dead: Dead City” z Maggie i Neganem na pierwszym planie takim 12. sezonem „The Walking Dead”, podczas gdy „The Walking Dead: Daryl Dixon” można uznać za sezon 13.

Do tego, że jedną grupę bohaterów zostawiamy na chwilę, by skupić się na innej, „The Walking Dead” nas zresztą przyzwyczaiło, a do tego zarówno „Dead City”, jak i „Daryl Dixon” mają doczekać się kolejnych sezonów. Nie da się jednak ukryć, że fani czekają teraz przede wszystkim na kolejny spin-off poświęcony Rickowi i Michonne, który odpowie na pytanie, gdzie ci bohaterowie utknęli.

REKLAMA

Główny bohater tej opowieści, którego Robert Kirkman w komiksach uśmiercił na chwilę przed zakończeniem jego kultowej już serii, w serialowej rzeczywistości trafił do fabularnego limbo już lata temu. Wynikało to z faktu, iż Andrew Lincoln nie był w stanie dalej portretować tej postaci, ale scenarzyści zostawili mu furtkę do powrotu.

Na tym etapie stawiam dolary przeciw orzechom, że „The Walking Dead: Rick & Michonne” będzie takim „Avengers” dla uniwersum Żywych trupów (tudzież Szwędaczy) i ulubieńcy fanów znów spotkają się na ekranie. Spodziewam się nie tylko powrotu tych dwóch tytułowych postaci, ale również Maggie z Neganem i Daryla z Carol, gdy tylko odfajkują swoje sidequesty…

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA