REKLAMA

„Twisters” to nie bajka. Ta opowieść o łowcach tornad wiernie portretuje ich pracę

Lokowanie produktu

Na ekrany kin zmierza właśnie film „Twisters” w reżyserii Lee Isaaca Chunga - kontynuacja popularnego obrazu „Twister” z 1996 r. Jest to, rzecz jasna, opowieść fikcyjna, jednak garściami czerpiąca z działalności prawdziwych łowców tornad. Na czym tak naprawdę polega to zajęcie?

twisters film prawdziwi łowcy burz tornada premiera 2024
REKLAMA

Po dramatycznym spotkaniu z niszczycielskim tornadem, Kate Carter (Daisy Edgar-Jones) porzuca pracę łowczyni trąb powietrznych. Współcześnie bada ich schematy zza monitora, przebywając w bezpiecznym Nowym Jorku. Wkrótce zostaje jednak ściągnięta na równiny, by przetestować nowy, przełomowy system śledzenia tornad. Tam spotyka niejakiego Tylera Owensa (Glen Powell) - czarującą, ale lekkomyślną gwiazdę mediów społecznościowych, która z uśmiechem na ustach relacjonuje swoje niebezpieczne przygody w pogoni za trąbami powietrznymi. Nowy sezon występowania tornad w USA generuje jednak przerażające, nigdy wcześniej niewidziane zjawiska - teraz Kate, Tyler i ich rywalizujące zespoły będą musiały walczyć o życie, znajdując się na drodze wielu niszczycielskich systemów, których ścieżki zbiegają się w środkowej Oklahomie.

Tak pokrótce prezentuje się zarys fabuły filmu „Twisters”, spadkobiercy ikonicznej produkcji z lat 90. - nakręconego, rzecz jasna, z dużo większym rozmachem i nasyconego adrenaliną. Pamiętajmy, że oryginał wyniósł kino katastroficzne na nowy poziom sztuki - wyprodukowany przez Stevena Spielberga, napisany przez bestsellerowego pisarza Michaela Crichtona i wyreżyserowany przez Jana de Bonta obraz zachwycił widzów m.in. pionierskimi efektami komputerowymi. To dzięki nim tornada stały się budzącym grozę widowiskiem, a próbujący je poskromić meteorolodzy wyrośli na prawdziwych bohaterów kina akcji. 

Tymczasem za nowy obraz odpowiada m.in. Joseph Kosinski, który doskonale wie, jak po latach dać widowni udany sequel („Top Gun: Maverick” jest tego doskonałym dowodem). Zależało mu na eksploracji szalonej subkultury łowców tornad (znaczy się: mieszanki zawodowych meteorologów, entuzjastów i ryzykantów oraz poszukiwaczy przygód). Co okazało się jednak najważniejsze, to klucz pisania scenariusza - otóż cały tekst miał opierać się na dokładnych i autentycznych podstawach naukowych - czyli tak, jak pisał Chrichton. Pamiętając, że ludzi fascynuje i ekscytuje to, do czego mogą się odnieść, Frank Marshall, producent, również dbał o to, by naukowe sposoby powstrzymywania tornad w filmie były ambitne, ale przede wszystkim pokazywały to, co możliwe.

Dlatego w żadnym momencie filmu nie mówimy, że możemy zlikwidować tornado. Możemy próbować na nie wpływać, łagodzić, zmniejszać jego siłę, ale na razie nie możemy go powstrzymać. Wciąż jeszcze wiele nie rozumiemy  

Twisters

Twisters a zmiany klimatu

Oryginalny film miał duży wpływ na meteorologię i uświadomił wielu osobom wzrost liczby przypadków ekstremalnej pogody. Ale w czasie tych trzydziestu lat wiele się zmieniło, dlatego raz jeszcze trzeba było przeprowadzić dogłębny research. W związku z tym „Twisters” nie pomijają też kwestii zmian klimatu i ich istotnej roli w powstawaniu skrajnych warunków pogodowych. 

Meteorolodzy, łowcy i inni eksperci przyznają, że to, co kiedyś było odcinkiem ścieżki tornad, teraz - z powodu zmian - rozszerza się dalej na wschód; przesuwa się w inny sposób. Sezon tornad w USA występuje częściej, wydłużył się i jest coraz intensywniejszy - same zjawiska są znacznie gwałtowniejsze. Dlatego też ekipa postanowiła wykorzystać te elementy.

Możemy zatem być pewni, że twórcy odrobili lekcje - zaangażowali się w badania, rozmowy z meteorologami, a nawet wyprawy z prawdziwymi łowcami tornad, żeby lepiej zrozumieć ich pracę.
A jest to praca niełatwa. 

Wiemy o tornadach więcej, niż kiedykolwiek, ale fundamentalne pytania na temat ich powstawania i tego, jak można wykrywać je wcześniej, pozostają bez odpowiedzi. Uderzyła mnie wrażliwość, z którą filmowcy podchodzili do autentycznych osób, których życie w znaczący sposób dotknęło tornado i tego, z jaką siłą mogli otrząsnąć się po tragedii. Mogłem pomóc należycie to ukazać, jednocześnie pomagając znaleźć równowagę między nauką, rozrywką i empatią

Nasz film podkreśla potrzebę zdobycia przez naukowców większej wiedzy w celu wcześniejszego ostrzegania przed wirami i stawia pytanie, czy innowacje technologiczne mogą w przyszłości pomóc zredukować skutki zmian klimatu. (...). Zrobiliśmy, co w naszej mocy, żeby udramatyzować to w filmie. Bylibyśmy nieodpowiedzialni, gdybyśmy nie zwrócili na to uwagi i nie wykorzystali filmu jako okazji do bicia w dzwon na trwogę

Twisters: prawdziwi łowcy burz

Ukazana w filmie praca łowców jest zatem zaprezentowana w wiarygodny, autentyczny sposób. Wszystkie tornada w "Twisters" były zresztą zainspirowane co najmniej jednym autentycznym tornadem, a do celów filmu zostały odtworzone dzięki połączeniu efektów specjalnych i komputerowych. Współpraca z ekspertami to jedno, warto jednak wiedzieć, że wśród materiałów źródłowych filmowców znalazły się oryginalne nagrania superkomórek burzowych i prawdziwych tornad, nagrane przez konsultantów technicznych, głownie przez zawodowego łowcę - Seana Caseya. 

Sean to spec jeśli chodzi o zbliżanie się do burz i ich nagrywanie, dlatego też ekipa zleciła mu poszukiwanie tornad do celów filmu. Ten jeździł i nagrywał jak najwięcej materiału za pomocą kamer ręcznych, na statywach i dronów. To dzięki nim twórcy wizualnych efektów otrzymali tak autentyczne materiały. 

Twister

Casey jest słynny wśród reprezentantów swojego fachu. Jedna z głośnych historii z jego udziałem rozegrała się w maju 2013 r. Mężczyzna wraz z innymi łowcami poruszali się specjalnym opancerzonym pojazdem własnej konstrukcji do przechwytywania tornad. Dzięki niemu można było z bliska obserwować i fotografować trąby powietrzne. Jednak pewnego razu trio znalazło się w samym środku żywiołu - wjechali w sam wir, pędzący z zawrotną prędkością. Wówczas mogli sfilmować tornado... od środka. Zewnętrzne urządzenia pomiarowe zostały zniszczone, gdy zanotowały prędkość 240-280 km/h. Ostateczna, prawdziwa prędkość, pozostaje nieznana. W samochód uderzyły wtedy szczątki pobliskiej farmy, uszkadzając drzwi i właz.

Z definicji łowcy tornad to osoby, które - zazwyczaj dla osobistej „frajdy” i adrenaliny, choć czasem również zawodowo - ścigają różne rodzaje silnych trąb powietrznych i burz. Zjawisko sięga końcówki lat 40., a już w latach 70. w USA powstał rządowy projekt łowców burz. W niektórych krajach istnieją zresztą organizacje, które je zrzeszają. Jedna z nich powstała w Polsce - nazywa się Skywarn Polska.

Ukazana w filmie praca łowców jest zatem ukazana w wiarygodny, autentyczny sposób. Wszystkie tornada w "Twisters" były zresztą zainspirowane co najmniej jednym autentycznym tornadem, a do celów filmu zostały odtworzone dzięki połączeniu efektów specjalnych i komputerowych. Współpraca z ekspertami to jedno, warto jednak wiedzieć, że wśród materiałów źródłowych filmowców znalazły się oryginalne nagrania superkomórek burzowych i prawdziwych tornad, nagrane przez konsultantów technicznych, głównie przez zawodowego łowcę - Seana Caseya. 

Sean to spec jeśli chodzi o zbliżanie się do burz i ich nagrywanie, dlatego też ekipa zleciła mu poszukiwanie tornad do celów filmu. Ten jeździł i nagrywał jak najwięcej materiału za pomocą kamer ręcznych, na statywach i dronów. To dzięki nim twórcy wizualnych efektów otrzymali tak autentyczne materiały. 

Casey jest słynny wśród reprezentantów swojego fachu. Jedna z głośnych historii z jego udziałem rozegrała się w maju 2013 r. Mężczyzna wraz z innymi łowcami poruszali się specjalnym opancerzonym pojazdem własnej konstrukcji do przechwytywania tornad. Dzięki niemu można było z bliska obserwować i fotografować trąby powietrzne. Jednak pewnego razu trio znalazło się w samym środku żywiołu - wjechali w sam wir, pędzący z zawrotną prędkością. Wówczas mogli sfilmować tornado... od środka. Zewnętrzne urządzenia pomiarowe zostały zniszczone, gdy zanotowały prędkość 240-280 km/h. Ostateczna, prawdziwa prędkość, pozostaje nieznana. W samochód uderzyły wtedy szczątki pobliskiej farmy, uszkadzając drzwi i właz.

Z definicji łowcy tornad to osoby, które - zazwyczaj dla osobistej „frajdy” i adrenaliny, choć czasem również zawodowo - ścigają różne rodzaje silnych trąb powietrznych i burz. Zjawisko sięga końcówki lat 40., a już w latach 70. w USA powstał rządowy projekt łowców burz. W niektórych krajach istnieją zresztą organizacje, które je zrzeszają. Jedna z nich powstała w Polsce - nazywa się Skywarn Polska.

Łowcy są zatem pasjonatami niezwykłych i niebezpiecznych zjawisk pogodowych. Najczęściej przewidują ich nadejście, a następnie jadą w miejsca, w których mogą wystąpić, by móc je tam obserwować - często ryzykując przy tym życie. Nie jest to jednak wyłącznie niebezpieczna zabawa - celem łowców jest też przewidywanie, gdzie zjawisko się pojawi i jakie może przynieść konsekwencje. Dzięki temu mogą informować mieszkańców danego terenu, że zbliża się do nich zagrożenie. Oczywiście z roku na rok tropienie tornad jest coraz łatwiejsze - wszystko dzięki rozwojowi technologii (specjalne radary), która pozwala badać i obserwować te zjawiska z wielką dokładnością, a w efekcie precyzyjnie ostrzegać o nich innych ludzi. W gruncie rzeczy jest to zatem wymagająca zaangażowania pasja, która nieraz uzupełnia stan powszechnej wiedzy i pomaga.

W wywiadzie dla „Focusa” z 2009 r. tornadoznawca, dr Josh Wurman, który przez lata współpracował z Caseyem, powiedział, że jedną z najtrudniejszych rzeczy w tym fachu jest przewidzenie pojawienia się tornada. 

To właśnie jedna z najtrudniejszych rzeczy i główny powód, dla którego w ogóle się tym zajmujemy. Znamy dziś ogólne warunki, w jakich powstają tornada. Wiemy, że niemal wszystkie powstają w obrębie wielkich burz, zwanych superkomórkami. Ale w którym dokładnie miejscu? Nadal nie wiemy. Chmury mogą rozciągać się na przestrzeni 100 czy 200 km. Staramy się więc trzymać przed frontem burzy. Nasi meteorolodzy cały czas analizują dane radarowe i próbują naprowadzić ekipę Seana na właściwe miejsce.

REKLAMA

Twisters: premiera filmu w kinach już 18 lipca.

Lokowanie produktu
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-23T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T18:46:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T15:48:15+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T11:02:57+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T10:41:43+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T20:48:30+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T18:07:09+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T16:06:31+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T13:54:29+02:00
Aktualizacja: 2025-04-21T14:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-18T19:33:00+02:00
REKLAMA