Mamy pierwsze opinie na temat "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy". Duże zaskoczenie
Widzowie z całego świata czekali na ten moment od kilku lat. Już w tym tygodniu na Amazon Prime Video pojawią się premierowe odcinki nowego serialu fantasy na bazie twórczości J.R.R. Tolkiena. "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" budzi olbrzymie kontrowersje jeszcze przed swoją premierą, dlatego większość fanów powieści spodziewało się słabych recenzji. Tymczasem pierwsze opinie są wyjątkowo pozytywne.
Za zaledwie kilka dni pierwsze dwa odcinki serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" zadebiutują w ofercie Amazon Prime Video. Mogłoby się wydawać, że mało kto wiąże z tą produkcją jakiekolwiek nadzieje - tymczasem do sieci trafiają właśnie pierwsze opinie o serialu. Dziennikarze, krytycy i fani Tolkiena... nie szczędzą pochwał!
Embargo na opinie w social mediach na temat dwóch pierwszych odcinków "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy", które niektórzy mieli już okazję obejrzeć, wygasło. W sieci pojawiają się wypowiedzi zawodowych krytyków, znanych dziennikarzy i fanów prozy Tolkiena - internetowych twórców. Bzdury o tym, że Jeff Bezos wpada w panikę przed premierą serialu, zostaną zapewne zastąpione bzdurami o tym, że dał recenzentom w łapę - jak na razie twitterowe oceny są bowiem jednogłośnie entuzjastyczne. Zdaniem osób, które mają pierwsze odcinki za sobą, naprawdę mamy do czynienia z bardzo dobrym serialem.
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy to znakomity serial?
Oczywiście, wciąż mówimy o odczuciach po seansie tylko pierwszych dwóch epizodów - być może odbiór ulegnie zmianie po zapoznaniu się z całością sezonu. Póki co mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której w sieci nie sposób znaleźć choć jednej negatywnej opinii.
O ile po publikacji pierwszych zwiastunów miałem wrażenie, że cały ten absurdalny budżet produkcji jest właściwie niedostrzegalny, o tyle ostatnie trailery prezentowały się już znacznie, znacznie lepiej (abstrahując od tego, że na poziomie fabularnym nie wynikało z nich absolutnie nic).
Komentujący twierdzą, że ostatecznie serial naprawdę zachwyca wizualnie. Plenery, krajobrazy, kostiumy, detale i wielki rozmach - podobno rzeczywiście widać, na co poszła cała ta kasa. "Pierścienie Władzy" wyglądają jak prawdziwa kinowa superprodukcja; są doświadczeniem, z którym zdecydowanie najlepiej byłoby zapoznać się na sali kinowej.
Najczęściej powtarzanym słowem jest "epicki" - tyczy się ono właściwie każdej sfery produkcji. Budowa i wizja świata przedstawionego ma skutecznie oddawać klimat i magię świata J.R.R. Tolkiena - twórcy ponoć poradzili sobie z tym nie gorzej, niż Peter Jackson. Pochwały zgarniają też autorskie pomysły, które scenarzyści zgrabnie wprowadzili do świata i fabuły, nie zaburzając tolkienowskiego ducha. Co ciekawe, również w stronę CGI płyną same superlatywy - choć w trailerach wydawały mi się zbliżone do nienaturalnej cukierkowości w stylu "Hobbitów", finalnie okazują się satysfakcjonującym mariażem rozwiązań praktycznych i komputerowych, wyznaczającym nowe standardy dla podobnych seriali fantasy w przyszłości. Z drugiej strony, reżyserzy nie stronili od wizualnych aluzji do kinowej trylogii.
Co najważniejsze, również warstwa fabularna cieszy się uznaniem. To udane i angażujące rozpoczęcie historii - opowieść zapowiada się na utrzymaną w poważnym tonie, wielowarstwową i rozbudowaną, ale też, o dziwo, nieśpieszną. Twórcy nie przytłaczają nadmiarem wydarzeń, akcji czy wątków, powoli kładąc fabularne podwaliny i skupiając się na bohaterach. Warto też dodać, że komentujący wręcz uwielbiają Moryfydd Clark w roli Galadrieli, określając ją mianem najjaśniejszej gwiazdy serialu.
"Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" zadebiutują już 2 września. A poniżej znajdziecie więcej pochwał - wśród entuzjastów znalazł się również... Neil Gaiman. A to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
*Tekst pierwotnie ukazał się 24 sierpnia i został zaktualizowany.
**Autorem zdjęcia głównego jest Ben Rothstein/Amazon Studios.