Widziałem genialny brytyjski serial o związkach. Maczali w nim palce twórcy „End Of F***ing World”
„Zdrady” to nowy brytyjski serial, który lada chwila zadebiutuje w telewizji. Jej twórcy postanowili sprawdzić, z czego składają się współczesne związki, a także co może popchnąć ludzi do tytułowej zdrady. Serial wyprodukowało studio, które odpowiada za lubiany i skasowany przedwcześnie „End Of F***ing World”
Zacznijmy od dwóch truizmów. Pierwszy: związki są trudne i wymagają ciągłej pracy i nad nimi, i nad sobą. Drugi: zdrada w związku to jedno z najpoważniejszych przestępstw, jakie można popełnić.
Josh i Fola spotykają się przypadkiem na lotnisku. On jest trochę niezręczny i, powiedzielibyśmy, pierdołowaty. Ona jest bardzo pewna siebie, tą pewnością, która często łączy się z opryskliwością. Niechęć wynikająca z gigantycznych różnic między nimi szybko zostaje przełamana, a oni kończą w łóżku. I – co najważniejsze – oboje zdradzili swoich obecnych partnerów. Sytuacja zaczyna robić się kuriozalna, gdy po powrocie do domu okazuje się, że bohaterowie mieszkają ze sobą niemal drzwi w drzwi.
Prawem wszystkich komedii sytuacyjnych, tak i tu szybko dochodzi do spiętrzenia problemów Josha (Joshua McGuire) i Foli (Susan Wokoma). Oboje mają swoje problemy w związkach i szybko wychodzi na jaw, że ich zachowanie, wpadka czy po prostu zdrada nie wynika jedynie z braku hamulców, błędu czy podłego charakteru. Serial „Zdrady” bardzo sprytnie odkrywa kolejne warstwy psychologii i motywacji swoich postaci, dzięki temu z każdym odcinkiem widz coraz więcej wie o bohaterach. Można powiedzieć, że to jak w dobrym kryminale, gdzie kolejny zwrot akcji wywraca do góry nogami dotychczasową wiedzę, tu jednak następna informacja ujawnia to, jak skomplikowane są związki.
„Zdrady” to bardzo sprawnie operują absurdem.
Siła serialu tkwi w bardzo umiejętnym operowaniu humorem sytuacyjnym, komedią omyłek i jednoczesnym opisywaniu swoich bohaterów. Nie ma tu prostych odpowiedzi. Twórcy (a konkretnie twórca Oliver Lyttelton) ma świetnie wyczulone ucho i oko. Widzi i słyszy problemy, przed którymi stają współczesne, młode pary. Pojawiają się więc wątki związane z ciągłym stresem, nieprzepracowanymi problemami z wczesnej młodości, ale też na przykład problemów wynikających z powszechnym dostępem do treści dla dorosłych.
„Zdrady” niestety momentami ciążą w kierunku typowej komedii romantycznej. Od czasu do czasu widać, że w tym gatunku powiedziano już tak wiele, że twórcom zostaje jedynie przestawianie znanych już klocków z tropami i motywami. Tam właśnie brytyjski serial pozostaje banalny, dość odtwórczy i przewidywalny.
Serial BBC w Polsce.
Produkcja miała swoją premierę w 2022 roku i wreszcie trafiła do Polski. Co ciekawe oryginalnie „Zdrady” były emitowane w formule krótkich, bo trwających 10 minut odcinków, co miało swój niezaprzeczalny urok, bo takie odcinki przypominają krótkie błyski z życia bohaterów. U nas będzie on emitowany w 6 półgodzinnych epizodach.
Telewizyjna premiera „Zdrad” w środę 12 kwietnia o godzinie 22:55. Serial obejrzysz na kanale BBC First.
Czytaj także: The End of the F***ing World - nowy serial Netfliksa jest naprawdę zdrowo pokręcony