REKLAMA

Dyrektorka szkoły straciła pracę, bo pokazała uczniom "Dawida" Michała Anioła. Rzeźba powinna założyć majtki

Ikoniczna rzeźba "Dawida" dłuta Michała Anioła doprowadziła dyrektorkę szkoły na Florydzie do złożenia rezygnacji po tym, jak do placówki wpłynęły skargi od rodziców uczniów, którzy na lekcjach sztuki, oglądając zdjęcie dzieła sztuki, mieli poczuć się niekomfortowo. "Smuci mnie, że mój czas tutaj kończy się w ten sposób" - skomentowała była dyrektorka Hope Carrasquilla.

dyrektorka traci prace pokazala rzezbe dawida
REKLAMA

Dawid to renesansowa rzeźba z marmuru autorstwa Michała Anioła, którą dziś na własne oczy można zobaczyć we włoskim muzeum Galleria dell’Accademia we Florencji, a jej zdjęcie widnieje niemal we wszystkich podręcznikach nauk humanistycznych. Dla jednych jest czołowym przykładem sztuki w okresie renesansu, a dla innych przykładem tego, czego zdecydowanie nie powinny oglądać ich dzieci.

REKLAMA

Dyrektorka została zmuszona do złożenia rezygnacji

Znalezienie rzeźby Dawida w szkolnych podręcznikach może być w XXI wieku zgoła trudniejsze niż odnalezienie w internecie filmów dla dorosłych. Mimo to rodzice uznali, że pokazanie światowej sławy renesansowej rzeźby to rozpowszechnianie wśród ich pociech treści nieodpowiednich do ich wieku, co skutkowało wpłynięciem serii skarg na dyrektorkę do szkoły Tallahassee na Florydzie.

 class="wp-image-2342827" width="587"
Rzeźba "Dawida" Michała Anioła
REKLAMA

Jak podaje serwis Tallahassee Democrat, Carrasquilla przyznała, że Barney Bishop, przewodniczący zarządu szkoły, postawił jej ultimatum: albo kobieta złoży rezygnację ze stanowiska, albo zostanie zwolniona w trybie natychmiastowym. Dyrektorka złożyła oświadczenie, w którym wyraziła swój żal odnośnie postawy Bishopa, który "bardziej przejmował się sporami sądowymi i uspokojeniem niewielkiej mniejszości rodziców" niż zaufaniem jej jako pedagożce z 25-letnim stażem.

Szkoła Tallahassee zobowiązana jest nauczania sztuki renesansu w szóstej klasie, mimo to rodzice wyrazili swoje wzburzenie nie tylko na rzeźbę "Dawida" Michała Anioła, ale również fresk "Stworzenie Adama" i "Narodziny Wenus" Boticelliego, które, jak twierdzą, zdenerwowały ich pociechy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Fake news o wiedźminie. Oficjalnie Sapkowski nigdy czegoś takiego nie powiedział

Na początku tygodnia internet - nie tylko polski - obiegł news z rzekomą wypowiedzią Andrzeja Sapkowskiego, w której autor wiedźmińskiej sagi miał wypowiedzieć się na temat współpracy z CD Projekt Red i odnieść się do mutacji i Próby Traw u kobiet. Rzecz w tym, że na przywoływanym spotkaniu z fanami takie słowa nigdy nie padły.

wiedźmin fake news andrzej sapkowski
REKLAMA

W poniedziałek sieć obiegł szeroko komentowany news, według którego Andrzej Sapkowski na oficjalnym spotkaniu ze swoimi fanami miał powiedzieć:

REKLAMA

Wypowiedź w istocie brzmi dość wiarygodnie, przede wszystkim dlatego, że pasuje do zwyczajowego stosunku pisarza do takich spraw. Sapkowski nigdy nie był twórcą, który w charakterystyce swego uniwersum stawiał na same konkrety i z chęcią doprecyzowywał wszelakie niejasności. Przeciwnie: znaczna część historii i praw rządzących światem przedstawionym w powieściach o Geralcie pozostaje niejasnych. Sapkowski dawkował informacje tak, by uatrakcyjnić swą fabułę i modyfikować tempo, nie tworzył jednak w międzyczasie, dajmy na to, szczegółowej mitologii Kontynentu na wzór J.R.R. Tolkiena. To, co jest w książkach, to jedno - nad tym, czego w nich nie zawarł, mógł równie dobrze nigdy się nie zastanawiać. 

Okazuje się jednak, że wspomniany news to fake. 

Wiedźmin 4: fake news zdementowany

O sprawie poinformował na Facebooku profil Wiedźminlandia, którego autor był na wspomnianym spotkaniu i podkreśla, że nie padło tam ani takie pytanie, ani też nie padła taka odpowiedź. Wbrew temu, co możemy przeczytać w kilku dużych polskich portalach czy... dotychczas niezawodnym Redanian Intelligence (w tym ostatnim pojawiło się już jednak sprostowanie). 

To właśnie Wiedźminlandia odpowiada za relację z wydarzenia, którą jeden z użytkowników Reddita skopiował i opublikował w tym serwisie - i która stała się bazą fejura. Rzecz w tym, że do tego skopiowanego słowo w słowo w tekstu dodał też wspomniany wyżej „cytat” Sapkowskiego dotyczący gry „Wiedźmin 4”, który nie pojawił się w oryginalnej wersji.

Nie oznacza to jednak, że z całą pewnością pisarz nigdy tych słów nie wypowiedział - momentem, kiedy Sapkowski mógł powiedzieć coś takiego, mogło być nienagrywane przez nikogo podpisywanie książek. Reddiciarz doprecyzował wreszcie, że usłyszał cytowane zdanie podczas „pikniku, na którym można było spotkać autora z kieliszkiem w dłoni i porozmawiać”. W związku z tym nie istnieje jednak żaden wiarygodny dowód na to, że w istocie tak było.

A tak wyjaśnia to Wiedźminlandia (poniżej znajdziecie pełny post):

Wiedźmin 4
REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T11:55:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T18:39:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:26:04+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:35:46+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:57:16+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Friz zaczepił byłą członkinię Ekipy, bo nie przyjęła zaproszenia na festiwal

Ekipa wypuściła nowy kawałek - "Labubu" - który bardzo przypadł do gustu fanom grupy, w efekcie czego uplasował się na 1. miejscu trendujących wideo na YouTubie. W atmosferze tych skocznych rytmów i barwnego teledysku Friz postanowił wbić szpilkę byłej członkini Ekipy, która nie przyjęła zaproszenia do wystąpienia na jego festiwalu.

friz labubu murcix szpilka
REKLAMA

Pod koniec czerwca rusza 2. edycja Festiwalu Ekipy, podczas której, oprócz influencerów Friza z Genzie, wystąpią tacy wykonawcy jak Wersow, Kacper Blonsky, Mr.Polska, Julia Żugaj, Roxie Węgiel czy Tribbs. Do line upu miała dołączyć również Marta Błoch, znana jako Murcix, która zdobyła popularność jako członkini oryginalnej Ekipy. Friz próbował zaprosić ją do występu na festiwalu różnymi kanałami - najpierw pisał do niej prywatnie, następnie zachęcał do tego obserwatorów swojego kanału nadawczego, a w końcu opublikował pod jej wpisem komentarz o następującej treści: "Marta, jeszcze raz, tym razem nie na priv, ale wciąż niezmiennie zapraszam Cię do zagrania czegoś legendarnego na festiwalu ekipy w czerwcu".

REKLAMA

Friz zaczepił Murcix w nowym kawałku. Była członkini Ekipy nie przyjęła zaproszenia na festiwal

Friz najwyraźniej nie mógł pogodzić się z odmową Murcix, czemu dał wyraz w najnowszej piosence "Labubu":

Podczas gdy na YouTubie widzowie chwalą rozrywkowy kawałek, który przypomina im stare kawałki Ekipy, na X użytkownicy z niesmakiem komentują wbitą Murcix szpilkę: "Czy on może dać tej Murcix spokój... dziewczyna kulturalnie się o nim wypowiedziała, wyjaśniła, dlaczego nie chce brać udziału w jego wydarzeniu, a on nadal naciska i wbija jej szpilki" - czytamy w jednym z komentarzy.

Labubu

Jeszcze przed premierą kawałka Murcix postanowiła wyjaśnić, dlaczego nie zdecydowała się przyjąć zaproszenia Friza na Festiwal Ekipy. Na nurtujące swoich widzów pytanie odpowiedziała w filmie typu Q&A. Influencerka przyznała, że była zaskoczona propozycją i początkowo brała nawet pod uwagę pomysł wystąpienia na wydarzeniu, jednak ostatecznie, po poradzeniu się najbliższych, zdecydowała się zrezygnować z tego pomysłu.

Fani Murcix z aprobatą przyjęli postawę influencerki, chwaląc jej dojrzałą decyzję. "Bardzo dobrze Marta, że robisz to, co czujesz ️i bardzo dobrze, że nie zgodziłaś się na coś, czego nie chciałaś robić i nie czułabyś się z tym dobrze, szacunek!" - pisze jedna z internautek.

Festiwal Ekipy odbędzie się w dniach 20 i 21 czerwca na Tauron Arenie w Krakowie.

REKLAMA

O Ekipie czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-09T11:55:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T18:39:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:26:04+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:35:46+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:57:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T07:43:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:37:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T16:24:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T15:05:30+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:57:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T13:48:54+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Influencerka płakała pod siedzibą TikToka, bo zbanowali jej konto

Popularna influencerka Natalie Reynolds została zbanowana na TikToku najprawdopodobniej za kontrowersyjny film z udziałem bezdomnej kobiety. Po wszystkim zrozpaczona Reynolds próbowała dostać się do siedziby TikToka, aby odzyskać konto, a do sieci trafiły dramatyczne wyjaśnienia, w których oskarżyła inną twórczynię o sabotowanie jej kariery.

natalie reynolds ban na tiktoku
REKLAMA

Pod koniec maja w mediach społecznościowych Natalie Reynolds pojawił się film, w którym 26-letnia tiktokerka miała zaoferować bezdomnej kobiecie 20 dol. za skok do jeziora Lady Bird w Austin. Mimo że Reynolds obiecała, że skoczy do wody razem z nią, ostatecznie tego nie zrobiła. Chwilę później okazało się, że kobieta nie umie pływać, a jedynie "unosić się na wodzie". Ani Reynolds, ani jej obecni na miejscu znajomi nie zostali, by pomóc bezdomnej. Nagranie twórczyni zarejestrowało jednak, że niedługo po ich ucieczce z miejsca zdarzenia nad jezioro został wezwany wóz strażacki. Jeszcze wtedy Reynolds nie wykazywała objaw skruchy. Do czasu, aż jej konto na TikToku nie zostało zbanowane.

REKLAMA

Natalie Reynolds: influencerka płakała pod siedzibą TikToka

W momencie, gdy Reynolds utraciła swoje konto na TikToku, zdecydowała się odezwać do widzów i wyjaśnić sytuację. Influencerka wystąpiła na filmie w rozmazanym makijażu, tłumacząc, że za zbanowaniem jej profilu stała inna twórczyni, która sabotuje jej karierę:

Krótkie wyjaśnienia w rozmazanym makijażu nie były jedynym materiałem, który pojawił się w mediach społecznościowych po aferze z bezdomną - w serwisie X fani podają dalej filmik z Reynolds pod siedzibą TikToka. Widać na nim, że influencerka jest zapłakana i wyraźnie zdenerwowana. Słychać ponadto, jak krzyczy do telefonu, próbując skomunikować się z kimś z budynku. Reynolds najpewniej chciała osobiście wyjaśnić powód zbanowania konta na platformie.

Natalie Reynolds pod siedzibą TikToka

Mimo że konto influencerki na TikToku zostało zbanowane, to Reynolds wciąż jest aktywna na innych platformach, takich jak Kick, Instagram czy YouTube, publikując kolejne materiały dla swoich obserwatorów.

Natalie Reynolds to 26-letnia influencerka, która zyskała sławę na TikToku w 2022 r. za sprawą filmików typu lip-syncing oraz odtwarzania układów tanecznych. Z biegiem czasu jej content nieco się zmienił - Reynolds zaczęła kręcić materiały o charakterze humorystycznym wraz ze swoim chłopakiem, Zacharym Huelsmanem. Przed zbanowaniem konta na TikToku posiadała około 2,4 mln obserwujących. Obecnie komunikuje się ze swoimi fanami za pośrednictwem YouTube'a, gdzie obserwuje ją ponad 5,5 mln osób, Instagrama (133 mln followersów) oraz Kicku (33 tys. obserwatorów).

REKLAMA

O influencerach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T11:55:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T18:39:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Czym Dawid Podsiadło podpadł fanom? Wyjaśniamy kontrowersje wokół festiwalu

Awaria terminali, błoto i ulewne deszcze - z tym mierzyli się uczestnicy festiwalu Zorza Dawida Podsiadły w Poznaniu. Przez niedogodności spowodowane przez niesprzyjającą pogodę, na wydarzenie spłynęła fala kontrowersji, co artysta starał się wynagrodzić nie tylko przeprosinami, ale również możliwością zwrotu biletu.

zorza dawid podsiadlo kontrowersje festiwal
REKLAMA

6 i 7 czerwca w Poznaniu na terenie Malta Komandoria odbyło się pierwsze wydarzenie w ramach festiwalu Zorza Dawida Podsiadły. W miniony weekend na głównych scenach oprócz Podsiadły pojawili się tacy artyści jak Sokół, Fisz Emade, Paulina Przybysz, Kacperczyk, Kukon oraz Kortez. Dodatkowo fani mieli okazję bawić się przy muzyce wykonawców na dwóch innych scenach, czyli Audioriver i FNOMN.

REKLAMA

Dawid Podsiadło: kontrowersje z festiwalem Zorza

Nie wszyscy uczestnicy opuścili teren festiwalu zadowoleni, lecz nie miało to nic wspólnego z artystami - plany festiwalowiczów na dobrą zabawę pokrzyżowała pogoda w postaci ulewnych deszczów, które doprowadziły do tego, że teren festiwalu zamienił się w błoto. Dodatkowo na chwile przed rozpoczęciem festiwalu okazało się, że w związku z problemami natury informatycznej nie można było realizować zamówień w strefie gastronomicznej.

Na Instagramie Zorzy pojawił się komunikat organizatorów, w którym zapewniono, że zaczęto rozwiązywać problemy błyskawicznie - w momencie awarii obok beczkowozu z dostępną wodą zaczęto rozdawać wodę butelkowaną, a kolejnego dnia festiwalu zostaną uruchomione kolejne punkty dla spragnionych uczestników. Jeśli chodzi natomiast o problemy z błotnistym terenem, organizatorzy zapewnili, że starali się zabezpieczyć jak największą powierzchnię festiwalu, ale nie wszędzie było to możliwe.

Sam Dawid Podsiadło postanowił zwrócić się ze sceny do fanów, by przeprosić ich za zaistniałą sytuację:

Organizatorzy festiwalu odpowiedzieli na krytykę nie tylko w formie przeprosin, ale również postanowili realnie wynagrodzić uczestnikom niedogodności. W związku z tym, że kolejnego dnia warunki pogodowe również miałby nie być sprzyjające, festiwalowicze mieli możliwość wymienić bilet na voucher na kolejne edycje Zorzy lub na nadchodzące koncerty Podsiadły.

REKLAMA

Kolejne koncerty w ramach festiwalu Zorza odbędą się pod koniec czerwca. Oto harmonogram:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T11:55:06+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T18:39:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T14:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T13:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-08T12:26:04+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T20:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T15:35:46+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T09:57:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-06T07:43:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-05T19:37:17+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Po tym, co odwalił wczoraj patostreamer ajemge1, chcę podnieść alarm. Proszę Twitcha o bana

Wczoraj w nocy ajemge1 włączył kamerę i rozpoczął streamowanie. Nie spodziewał się jednak, że tego wieczoru odwiedzi go młoda dziewczyna chorująca na bordeline i zmagająca się ze stanami depresyjnymi. Mimo że była ona w coraz gorszym stanie, streamer nie przerwał nagrywania, pozwalając jej na upadlanie się podczas transmisji na żywo. Do czasu, gdy do drzwi zapukała policja.

ajemge streamer drama twitch dziewczyna
REKLAMA

Ajemge1, właściwie Jakub Wtykło, to polski streamer znany przede wszystkim ze swoich kontrowersyjnych treści, za które już kilkukrotnie został zbanowany. Na jego streamach pojawiają się różne osoby, choć głównie są to kobiety, z którymi Wtykło prowadzi rozmowy i pokazuje relacje damsko-męskie. Wzbudza w opinii publicznej sporo emocji - tego rodzaju streamy obfitują bowiem w kontrowersyjne, a często również niepokojące sytuacje. Jedna z nich została udokumentowana wczoraj w nocy, kiedy na transmisji na żywo pojawiła się bardzo pijana dziewczyna.

REKLAMA

Ajemge1: o co chodzi?

Wczoraj w nocy ajemge1 ponownie włączył kamerę i rozpoczął streamowanie. Przez 4 godziny nie działo się podczas transmisji nic interesującego, jednak niedługo później w mieszkaniu streamera pojawiła się pierwsza dziewczyna. Po około godzinnej rozmowie do drzwi zapukała druga dziewczyna, O., która - w przeciwieństwie do tej pierwszej - była bardzo głośna i najprawdopodobniej pijana. W toku rozmowy okazało się, że urodziła się w 2005 r.

W pewnym momencie pierwsza dziewczyna, która wydawała się być zniesmaczona całą sytuacją, postanowiła opuścić mieszkanie. "Jesteś pewna, że chcesz siedzieć na randomowym livie'ie naj**ana o 21:00 w środę?" - spytała. "Nie, nie jestem pewna" - odpowiedziała O. "Bardziej się pytam, czy cię stąd zabrać" - doprecyzowała pierwsza dziewczyna, lecz kiedy jej rozmówczyni zapewniła ją, że jest dobrze, dopytała: "Nie chcesz na pewno Bolta do domu?", na co O. odpowiedziała: "Nie, naprawdę, jest spoko".

Okazało się, że "spoko" wcale nie było. Po wyjściu koleżanki O. najprawdopodobniej w stanie nietrzeźwości całowała się ze streamerem, a następnie - po otrzymaniu wpłaty od widza w wysokości 500 zł - doszło między nimi do stosunku oralnego na wizji (kamera była skierowana ku górze). Po wszystkim wesoły nastrój trwał jeszcze przez dłuższą chwilę, a następnie atmosfera zaczęła naprzemiennie raz gęstnieć, a raz znów przybierać lekki ton. Podyktowane to było niepokojącym zachowaniem dziewczyny, która najpierw była roześmiana, a chwilę później płakała i rzucała w swoją stronę obelgi.

W międzyczasie do O. dodzwonił się jej ojciec, a chwilę później matka. Dziewczyna wyszła, ale niedługo później wróciła do mieszkania. Roztrzęsiona zaczęła pytać, czy może zostać u streamera, który nagle oprzytomniał i spytał, czy nie zamówić dziewczynie Bolta, bo on nie chce mieć problemów. Okazało się przy tym, że O. choruje na bordeline i cierpi na stany depresyjne.

Pod koniec transmisji do drzwi zapukała policja, a ajemge1 upewnił się, że O. ma dowód. Podczas interwencji drzwi do mieszkania były zamknięte, przez co nie dało się niczego usłyszeć. Po rozmowie z policjantami streamer z ulgą usiadł przed komputerem już bez dziewczyny i z rozbrajającą szczerością stwierdził, że policja kojarzy, kim on jest, ale jego adres często jest zgłaszany i funkcjonariusze już do niego nie przyjeżdżają, bo im się nie chce.

Pytanie o to, dlaczego streamer wcześniej nie przerwał transmisji, wydaje się zbędne - w międzyczasie od widzów zaczęły spływać wpłaty, co najpewniej zachęciło go do tego, by kontynuować nagrywanie. Cała ta sytuacja jest jednak o tyle niepokojąca, że wygląda na to, iż Wtykło zwyczajnie wykorzystał nietrzeźwą osobę z problemami psychicznymi, aby na jej z pozoru zabawnych zachowaniach zarobić więcej pieniędzy. Czy takie osoby nie powinny zostać automatycznie zbanowane na Twitchu?

REKLAMA

O streamerach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T14:30:18+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T13:28:41+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T12:16:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T10:48:37+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T18:03:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T16:43:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T15:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-09T14:19:17+02:00
REKLAMA
REKLAMA