REKLAMA

5 powodów, by obejrzeć „Han Solo. Gwiezdne wojny - historie”. Film jest już dostępny w HBO GO

Najnowszy spin-off serii „Star Wars” trafił do biblioteki HBO GO. Jeśli widzieliście już wcześniej film „Han Solo. Gwiezdne wojny - historie”, to z pewnością chętnie obejrzycie go ponownie. Jeśli nie, to jest przynajmniej 5 powodów, by go nadrobić.

han solo gwiezdne wojny star wars hbo go
REKLAMA
REKLAMA

„Solo” to drugi po „Rogue One” spin-off sagi „Gwiezdne wojny”. Po raz kolejny widzowie mogą obserwować, jak wyglądała Odległa Galaktyka pod rządami Imperium, zanim do walki o wolność ruszyli Luke Skywalker i spółka. Niestety po ogromnym sukcesie poprzednich odsłon z tego cyklu, film okazał się finansową klapą. Nie jest to jednak żadnym zaskoczeniem.

Solo. A Star Wars Story” powstawał w bólach.

Pierwsza lampka ostrzegawcza zapaliła się po zwolnieniu reżyserów. Phil Lord i Chris Miller wylecieli i to z hukiem. Zastąpił ich odpowiedzialny za m.in. „Kod da Vinci” i „Apollo 13” weteran Hollywood Ron Howard. Opóźniło to prace, ale Disney mimo to się uparł, by „Han Solo” trafił do kin zaledwie pół roku po premierze kontrowersyjnego „Ostatniego Jedi”.

Spin-off na tym ucierpiał. Poskąpiono mu funduszy na marketing, byle tylko saga „Star Wars” nie przyćmiła oczka w głowie Myszki Miki, którym w 2018 roku było „Avengers: Wojna bez granic”. Disney w wyniku blamażu „Solo” zmienił swoje podejście do filmów z cyklu „Gwiezdne wojny” i skupi się teraz na serialach. To jednak wcale nie oznacza, że drugiego ze spin-offów nie warto obejrzeć.

5 powodów, by zobaczyć „Han Solo. Gwiezdne wojny - historie” w HBO GO

1. Alden Ehrenreich sprawdził się świetnie jako tytułowy bohater.

han solo gwiezdne wojny hbo go

Są role, które przyrastają do aktorów na stałe. Przed premierą spin-offa trudno było sobie wyobrazić, że ktoś inny niż Harrison Ford byłby w stanie sportretować przemytnika, który zrobił trasę na Kessel poniżej 12 parseków. Na szczęście Hollywood robi nam od czasu do czasu niespodzianki. Zaskoczyć daliśmy się już nie raz.

Wydawać by się przecież mogło, że Jack Nickolson jako Joker to jedyny słuszny wybór. Podobnie było w przypadku Anthony’ego Hopkinsa i Hannibala Lectera. Heath Ledger i Madds Mikelsen wyprowadzili nas z błędu. Mało kto wierzył też w to, że Ben Affleck poradzi sobie jako Batman, a aktor wypadł super.

W przypadku odtwórcy młodego Solo sytuacja była podobna. Alden Ehrenreich na szczęście stanął na wysokości zadania. Spodobała mi się jego interpretacja tej postaci. Cechy przemytnika granego przez Harrisona Forda widać zarówno w nim, jak i w Becketcie - mentorze Hana, którego zagrał Woody Harrelson.

2. To pierwszy film z serii „Star Wars”, w którym stawki nie są najwyższe z możliwych.

han solo recenzja gwiezdne wojny star wars

Do tej pory wszystkie filmy z cyklu „Gwiezdne wojny” opowiadały nam o pangalaktycznych konfliktach, w których ważyły się losy tysięcy systemów gwiezdnych i miliardów istnień. „Han Solo” jest zupełnie inny. W filmie obserwujemy życie zwykłych ludzi wyrzuconych na margines społeczeństwa.

„Solo. A Star Wars Story” to pierwsza szansa na to, by zobaczyć na dużym ekranie mroczne czasy, o których wspominał Obi-Wan Kenobi w rozmowie z Lukiem Skywalkerem, na chwilę przed ich spotkaniem z Hanem i Chewiem. Dowiedzieliśmy się też wreszcie, jak wygląda rodzinna planeta przemytnika, czyli Korellia.

3. „Han Solo” to kino przygodowe w starym stylu.

han solo recenzja gwiezdne wojny star wars

Chociaż cały cykl „Star Wars” to tak naprawdę baśń - w końcu wydarzenia przedstawione na ekranie rozgrywały się dawno, dawno temu - to przyjęło się klasyfikować kolejne części sagi jako kino z gatunku science-fiction.

Ze spin-offami sprawa wygląda nieco inaczej. „Rogue One” to przede wszystkim film wojenny, a „Solo” jest znacznie bliżej „Indiany Jonesa” i westernów niż kolejnych epizodów i klasyków fantastyki naukowej.

4. Film odpowiada na wiele palących pytań o przeszłość Hana.

Han Solo: Gwiezdne wojny – historie czas akcji

Luke i Leia w „Nowej nadziei” mają po 19 lat, a ich droga dopiero się zaczyna. Trzeci z głównych bohaterów jest od nich o ponad dekadę starszy i ciągnie za sobą spory bagaż doświadczeń. W książkach i komiksach należących do tzw. Expanded Universe młodość tego bohatera została zresztą bardzo dobrze opisana.

Po przejęciu praw do marki „Star Wars” przez Disneya wiele historii opowiadanych jest na nowo. W filmie jesteśmy po raz kolejny świadkami pierwszego spotkania Hana z Chewbaccą i dowiadujemy się, czemu wyleciał z imperialnej marynarki, jak zdobył Sokoła Millennium i dlaczego Lando niezbyt ciepło go wspominał.

5. Donald Glover jako Lando Calrissian kradnie każdą scenę.

han solo recenzja gwiezdne wojny star wars

Alden Ehrenreich jako Han Solo wypadł bardzo dobrze, ale to Donald Glover był najlepiej dobranym do roli aktorem w tym filmie. Lando w jego wykonaniu jest tak przekonujący i czarujący, jak to tylko możliwe. Billy Dee Williams z pewnością był dumny.

Do tego wszystkiego dochodzi kolejny droid z charakterkiem. R2-D2, C–3PO, BB–8 i K–2SO mają solidnego konkurenta. L3–37, czyli mechaniczny towarzysz Calrissiana, otrzymał nie męską, a żeńską osobowość. W historii serii się to jeszcze nie zdarzyło.

REKLAMA

„Han Solo. Gwiezdne wojny - historie” jest już dostępny w HBO GO.

Zachęcam też do zapoznania się z moją recenzją, która powstała na gorąco po seansie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA