REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Mieli ją odmłodzić, a czuła się “jak śmieć“. Ostre słowa uczestniczki o programie Mai Sablewskiej "10 lat młodsza w 10 dni"

Maja Sablewska od lat uchodzi za specjalistkę od stylizacji. Choć jednak Maja świetnie potrafi wystylizować siebie, ma czasem problem, aby dobrać strój kobietom dojrzałym, o większych rozmiarach. Jakiś czas temu głośno było o metamorfozie pani Jolanty w programie "10 lat młodsza w 10 dni". Kobieta nie ukrywała, że jest bardzo rozczarowana zmianą. Teraz w najnowszym wywiadzie mocno uderzyła w produkcję programu Polsat Cafe oraz samą Sablewską.

17.02.2023
16:48
Uczestniczka "10 lat młodsza w 10 dni" ostro o programie Mai Sablewskiej
REKLAMA

Maja Sablewska wiele lat temu była znana jako menadżerka muzyczna, gdzie pomagała w karierach takim gwiazdom jak m.in. Doda oraz Marina Łuczenko. Od dłuższego czasu Maja skupia się na modzie i w kolejnych stacjach telewizyjnych próbuje swoich sił jako stylistka. Pomaga kobietom, które gdzieś straciły wiarę w siebie i swoją kobiecość, poczuć się znów piękne. Od jesieni 2022 roku na antenie Polsat Cafe Maja prowadzi program "10 lat młodsza w 10 dni".

REKLAMA

Uczestniczka "10 lat młodsza w 10 dni" w ostrych słowach o programie Polsat Cafe i Mai Sablewskiej.

Niektóre metamorfozy uczestniczek pozostawiają wiele do życzenia, bo zdarza się, że Maja zamiast odmładzać kobiety, dodaje im nie tylko lat, ale i kilogramów wybranymi stylizacjami. Coraz częściej zdarza się, że internautki piszą w mediach społecznościowych negatywnie zdanie na temat wybranych metamorfoz, ale również samym uczestniczkom daleko do pozytywnych emocji po udziale w show.

Tak było w przypadku pani Jolanty, która na antenie Polsat Cafe otwarcie przyznała, że nie podoba się sobie po metamorfozie dokonanej przez Maję.

Masakra! Nie podobam się sobie. Naprawdę, nie podobam się sobie! Zobacz, jakie ja mam worki. No, zobacz, widzisz?! Makijaż tego nie przykryje. Buzia… Nie, nie podoba mi się, Maja. Normalnie się czuję, jakbym miała z milion lat. Okropnie! - mówiła.

To jeszcze nie koniec mocnych słów uczestniczki "10 lat młodsza w 10 dni". W najnowszym wywiadzie dla Plejady Jolanta z Gliwic negatywnie wypowiedziała się nie tylko o Sablewskiej, ale też o produkcji show Polsat Cafe. Jak się okazuje, nie zostały zrobione wszystkie zabiegi medycyny estetyczne, które miała mieć uczestniczka programu.

Pani producent poinformowała, że będą robione zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, korekta powiek. Ja najgorszy problem mam z zębami, a raczej ich brakiem, przez co zapada mi się dolna szczęka. Na udział w programie zgodziłam się więc pod warunkiem przeprowadzenia u mnie zabiegu stomatologicznego niwelującego problem z dolną szczęką. Do tego lifting górnych i dolnych powiek, który zlikwiduje worki pod oczami. Na tym najbardziej mi zależało. Gdyby poinformowano mnie, że będzie to tylko przebieranka, w ogóle bym nie poszła do tego programu. Pani z produkcji zapewniła mnie, że przeprowadzone zostaną zabiegi. Ucieszyłam się, bo oglądałam zagraniczne edycje i bardzo mi się podobały - wyznała uczestniczka programu w rozmowie z Plejadą.

Poza skupieniem się na wyglądzie zewnętrznym, producenci zadbali też o to, aby uczestniczki w tym pani Jolanta, opowiedziała o życiu prywatnym. Jak podkreśliła, "naciągnięto ją na zwierzenia".

Naciągnięto mnie na zwierzenia. Strasznie im zaufałam, bo wydawało mi się, że chcą mnie wysłuchać, zrozumieć i pomóc. Czułam od nich ciepło i opowiedziałam rzeczy, o których nikomu w życiu nie mówiłam, bo były dla mnie tak trudne - powiedziała. W dalszej części wywiadu pani Jolanta opowiedziała o szczegółach kulisów "10 lat młodsza w 10 dni".

W domu przed lustrem kazali mi pokazywać palcami, jakich oczekuję zmian. Nagrywano mnie w łazience. Chociaż czułam dyskomfort, wyciągnęłam dolną protezę. Pomyślałam, że tak ma być. Słyszałam, że niczym nie muszę się przejmować i na bazie tych zdjęć telewizja pokaże w finale, jak program mnie zmienił. Uwierzyłam im, że tak będzie - podkreśliła.

Według uczestniczki, informacja o tym, że nie będzie miała przeprowadzonego obiecanego zabiegu dentystycznego, mocno ją podłamała. Kobieta w trakcie programu miała przeżyć załamanie nerwowe i trafić pod opiekę lekarza psychiatry. Stan psychiczny pani Jolanty był tak fatalny, iż kobieta nie chciała brać udziału w odcinku finałowym. Choć lekarz prowadzący wystawił jej zwolnienie, od produkcji show usłyszała, że jeśli nie pojawi się na finale programu, zapłaci pieniężną karę.

Była w fatalnym stanie, ale usłyszała, że jeśli nie pojawi się w finale, zapłaci olbrzymią karę finansową

Lekarz nie wyraził zgody, bym pojechała do Warszawy na finałowy odcinek. Chciał położyć mnie w szpitalu, wypisał zwolnienie. Zadzwoniłam do produkcji, by dowiedzieć się, gdzie mam je przesłać. Usłyszałam wtedy, że będę musiała zapłacić ogromną karę, nawet 100 tys. zł. Kompletnie nie obchodziło ich to, jak się czuję, jak wyglądam. Chciałam dojść do formy, ale mi nie pozwolono - zdradziła.

Według pani Jolanty szokujące były też przymiarki podczas programu.

REKLAMA

W trakcie przymiarek korzystałyśmy z jednych majtek ściągających. Jedna zdejmowała i zakładała druga, przez co dostałam wysypki pod pośladkiem. Podobnie było z butami — kazano nam je zakładać bez żadnych stópek - wyjawiła. Pani Jolanta z Gliwic nie szczędziła też przykrych słów gospodyni programu, Mai Sablewskiej. Według niej, nikogo z programu nie obchodził zły stan kobiety, a Sablewska podczas nagrywania show miała się na niej wyżywać. W wywiadzie pani Jolanta stwierdziła, że czuła się " jak śmieć".

Nie obchodziło ich, jak wyglądam i jak się czuję. Zabawa musi trwać. Dobiły mnie jeszcze słowa Majki Sablewskiej. Wiedziała, że jestem w strasznej formie psychicznej, wiedziała, że nie potrafię się obronić, więc wyżywała się na mnie. Czułam się jak śmieć. Na razie zarówno produkcja show, ani Maja Sablewska nie odniosły się do mocnych słów pani Jolanty.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA