REKLAMA

"Nasz nowy dom" w ogniu krytyki. Internauci zarzucili ekipie remontowej niepraktyczne rozwiązania oraz błędy

"Nasz nowy dom" jest programem z misją. W każdym odcinku ekipa remontowa pomaga rodzinom, borykającym się z trudną sytuacją mieszkaniową. Choć zazwyczaj widzowie bardzo dobrze oceniają pracę fachowców i Katarzyny Dowbor, jako prowadzącej, która mocno wspiera, po najnowszym odcinku zawrzało. Fanom nie przypadły do gustu rozwiązania zaproponowane przez ekipę remontową.

Katarzyna Dowbor, Nasz nowy dom
REKLAMA

Ekipa "Nasz nowy dom" Polsatu z Katarzyną Dowbor na czele w każdym odcinku pomaga rodzinom w wyremontowaniu domu. To osoby mierzące się z trudną sytuacją mieszkaniową. Team programu Polsatu pomógł już niejednej rodzinie. I choć widzowie zazwyczaj bardzo chwalą ich pomoc i pracę, to tym razem dość krytycznie podeszli do zaproponowanych przez ekipę rozwiązań.

REKLAMA

Internauci krytyczni co do zaproponowanych rozwiązań w "Nasz nowy dom".

W najnowszym odcinku programu "Naszego nowego domu" ekipa wyremontowała dom pani Haliny z miejscowości Miechów pod Krakowem. Rodzinę kobiety dotknęła ogromna tragedia. Jej córka zmarła z powodu choroby, osieracając dwójkę dzieci: 27-letniego Marka oraz 13-letniego Mateusza. Starszy syn jest niepełnosprawny, natomiast opiekę nad dziećmi przejęła babcia. Niestety kobieta nie miała odpowiednich środków na życie, aby wyremontować dom, będący w bardzo złej kondycji. Dlatego ekipa programu postanowiła mocno zadziałać, remontując dom w zaledwie kilka dni.

Choć wykonali zadanie, efekt nie spodobał się widzom. W mediach społecznościowych nie zabrakło krytycznych słów odnośnie pracy fachowców. Najbardziej dostało się pani architekt, której widzowie zarzucili brak wyobraźni podczas realizowania remontu, ale też niedopasowanie projektów do konkretnych potrzeb domowników. Widzowie bez ogródek wytknęli, że sporo elementów umieszczonych w domu, jest pozbawionych sensu.

Znów bubel. Wiele hałasu, reklamy, a tak naprawdę pani architekt bez polotu. Zamontowane szafki kuchenne pod sufitem, wysoko nad stołem. Dla kogo i po co? Garderoba dla nastolatka i babci… Kwiatek w doniczce pod kaloryferem, zioła zajmujące jedyny mały blat kuchenny, filtry do wody zajmujące niemal całą szafkę i "hit", niemal biały dywan w kuchni, gdzie śpi babcia. Rozwalona wiata, która służyła do przechowywania różnych przedmiotów, w tym wózek inwalidzki dla Marka- napisała internautka. Pojawiły się też krytyczne słowa, jakoby wiele rozwiązań było po prostu niepraktycznych. Telewizor jest tak blisko kuchni, że najlepszy okap nie wyłapie wszystkiego i zaraz będzie cały w tłuszczu. Chyba że nikt nie będzie tam gotował i ta kuchnia tylko na niby.... warunki o niebo lepsze, nie ma co ukrywać, ale niektóre rozwiązania zupełnie niepraktyczne, Jak ta starsza pani sięgnie do tych szafek nad stołem? - grzmieli fani programu "Nasz nowy dom ".

REKLAMA

Pozostali fani bronią ekipę "Nasz nowy dom". "Robią kawał dobrej roboty

W całej dyskusji nie zabrakło jednak pozytywnych głosów. Internauci zwracali uwagę na to, że ekipa zawsze robi dużo dobrego, pomagając rodzinom w naprawdę kiepskiej sytuacji finansowej. Aż trudno czyta się te komentarze. NND robi kawał dobrej roboty, nie musi się wszystkim podobać, bo z gustami nie ma co dyskutować. Najważniejsze, że podoba się mieszkańcom, pozdrawiam! Dziękuję za empatię, za ogrom pracy, za to, że jesteście. Po prostu...nie da się nie kochać Ekipy Naszego Nowego Domu - pisali broniący ekipy "Nasz nowy dom".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA