Uczestniczka Eurowizji przyleci do Polski. Spotka się z ludźmi z Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Noa Kirel, reprezentantka Izraela na tegorocznej Eurowizji, zapowiedziała swój przyjazd do Polski i spotkanie z Ministrem Spraw Zagranicznych. Piosenkarka stwierdziła, że jej słowa na temat Holokaustu, do którego odniosła się po otrzymaniu maksymalnej ilości punktów od Polski podczas muzycznego konkursu, zostały wyjęte z kontekstu.
Kilka dni po finale 67. edycji Eurowizji z Noą Kirel, reprezentantką Izraela, która ze swoim utworem "Unicorn" wywalczyła na konkursie 3. miejsce, został przeprowadzony wywiad, w którym piosenkarka została zapytana m.in. o swoje odczucia po otrzymaniu od Polski 12 punktów za swój występ.
Czuję się zwycięsko. Otrzymanie maksymalnej oceny od Polski było prawdziwym momentem zwycięstwa, w związku z przeszłością mojej rodziny, która ucierpiała w Holokauście. Moim zwycięstwem było ponowne umieszczenie Izraela na mapie, zostawienie po sobie śladu i sprawienie, że mój kraj był ze mnie dumny
- skomentowała Noa Kirel.
Jej słowa wywołały ogromną burzę w internecie, docierając także do podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - Pawła Jabłońskiego - który o całej sprawie wypowiedział się na Twitterze. Omówił we wpisie kwestie polityczne oraz efekty rozmów i negocjacji z Izraelem, dzięki którym izraelska młodzież miałaby okazję poznać historię Polski, w tym "dowiadywać się o zbrodniach Niemców na Polakach", a także, w imieniu MSZ, zaprosił Noę Kirel do Polski.
A samą panią Noę Kirel zaprosimy do Polski - zaproszenie zostanie wysłane z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w nadchodzącym tygodniu - przede wszystkim, żeby zrozumieć, dlaczego w taki sposób myśli o naszej ojczyźnie, żeby wytłumaczyć, dlaczego to dla nas bolesne i dlaczego się na to nie zgadzamy, żeby porozmawiać o wspólnej historii naszych Narodów - i żeby mogła na własne oczy zobaczyć miejsca, w których nazistowskie Niemcy dopuszczały się w naszym kraju okrutnych zbrodni na Polakach i Żydach
- napisał podsekretarz stanu MSZ Paweł Jabłoński.
Noa Kirel odpowiedziała na zaproszenie i przyjedzie do Polski
Wygląda na to, że piosenkarka na poważnie odniosła się do burzy, jaką wywołała swoimi słowami i postanowiła odnieść się do słów Jabłońskiego. W wywiadzie dla Channel 12 News, Kirel wypowiedziała się na temat swoich słów, które, według piosenkarki, zostały źle zrozumiane i wyjęte z kontekstu. Zapewniła, że spotka się z polskim ministrem spraw zagranicznych i ma nadzieję, że po rozmowach zrozumie sytuację. Dodała, że zamierza nadal przyjeżdżać do Polski i nie wątpi w to, że wszystko będzie w porządku:
Kiedy dali mi 12 punktów, powiedziałam, że to zwycięstwo dla mnie ze względu na to, co stało się z moją rodziną w czasie Holokaustu na polskiej ziemi. Miałam na myśli to, że zdarzyło się to na polskiej ziemi. To zostało w pewien sposób wyciągnięte z kontekstu
- powiedziała Noa Kirel.