Internauci nie znają się się na żartach? "Wiosnobranie" Muve.pl kontra gry indie od cdp.pl, a hektolitry jadu
Sklepy muve.pl i cdp.pl to naturalni konkurencji w walce o pieniądze graczy. Obie strony maja podobny sposób działania, na tę samą modłę trafiają do swoich klientów i funkcjonują obok siebie, pod wieloma rozgałęzianiami i firmami-córkami, od wielu, wielu lat, znani jako Cenega i CD Projekt. Ostatnio jedna ze stron złamała równowagę w mocy i ukuła złośliwą, ale trafną szpilą w stronę oponenta. Na rewelacyjne "wiosnobranie" muve.pl cdp.pl odpowiedziało ofertą na gry indie. No i rozpoczęła się lawina…
WTOREK, 12:00 Na oficjalnym profilu Muve.pl na FB rozpoczęła się akcja promocyjna „wiosnorabia”. Pierwszoligowe tytuły doczekały się potężnych obniżek, o czym informował was Szymon Białas. Sam skusiłem się na Borderlands 2 w fenomenalnej cenie. Taka gra za nieco ponad 27 złotych? Grzechem byłoby nie wziąć. Okazuje się, że promocja przypadła do gustu wielu, naprawdę wielu graczom, przez co korzystanie z witryny Muve stało się tak samo komfortowe, jak granie w sieciowe SimCity.
WTOREK, 19:00 Ludzie z Muve.pl za pomocą swojego profilu na FB zakomunikowali, że są świadomi problemów z serwerami. W oficjalnym komunikacie napisano, że trwają prace nad rozwiązaniem problemu i ekipa trzyma rękę na pulsie.
ŚRODA, trochę po 11:00 „Wiosnobranie” wstrzymane! Wraz z oficjalnym komunikatem pojawiła się odpowiednia grafika, fioletowym stemplem odciskając „wstrzymane” na wiosennym, błękitno-zielonym tle. Ekipa z Muve.pl przy okazji obiecała, że wszyscy, którzy przez awarię serwerów nie byli w stanie niczego kupić, nie muszą się martwić, bowiem promocja będzie trwała jeden dzień dłużej.
ŚRODA, okolice 13:00 Cdp.pl przystępuje do kontrofensywy. Korzystając z awarii serwerów konkurencji wykorzystuje grafikę do złudzenia przypominającą tę od muve.pl, obwieszczając „wiosnę odwołaną” jednocześnie „zapraszając na idyki”, czyli gry niezależne, w promocyjnej cenie.
Błyskawiczna reakcja, prztyczek w nos konkurencji, wykorzystanie ich potknięcia, do tego lekka dawka humoru i złośliwości. Bez bezpośredniego wskazywania palcem na „tych gorszych”, z przymrużeniem oka w stronę graczy – to główne cechy błyskawicznej akcji cdp.pl. Jasne, bez dwóch zdań oferta na gry typu indie NIE DORASTAŁA DO PIĘT „wiosnobraniu” Muve.pl, mimo wszystko reakcja, jaką uszczypliwa grafika wywołała wśród subskrybentów oficjalnego profilu cdp na FB, przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Oto kilka smaczków z komentarzy:
- "równie żenujący pocisk jak poziom waszych 'promocji'"
- "Udowodniliście tylko swoja bezsilność i zazdrość wobec konkurencji .Muvo dołoży pare serwerów i zmiecie was jak to miało miejsce na zimobraniu .Zamiast bawić sie w podchody i dalej rzucać crapy a nie konkretne gry weźcie się lepiej za siebie bo jesteście na szarym końcu tej cyfrowej rewolucji"
- "Przepychanki promocyjne? xD Dobre sobie. Ta promocja się do muve nie umywa, a wykorzystanie ich kłopotów dla swojego zysku jest po prostu niskie. Tym bardziej, że dobrze znacie to uczucie kiedy strona nie działa."
- "Oj słabo CDP, słabo. Zazdrość? Cóż... Powinniście brać przykład z ich promocji, inaczej was zmiotą (mam na myśli promocje i wyprzedaże, których po prostu u Was brak albo które dotyczą crapów)."
Ja się pytam – po kij to wszystko? Co jest motywacją do takiego działania, do marnowania swojego cennego czasu i obrzucania błotem firmy, którą samemu się subskrybuje? Zabawny i złośliwy prztyczek w nos – jest. Kontroferta (oczywiście nawet w połowie nie tak ciekawa, jak na Muve.pl), z którą można się zaznajomić podczas paraliżu serwerów konkurencji – jest. Czy to z powodu frustracji, wywołanej niemożnością zakupu gier z biblioteki Muve, w naprawdę mocno ściętych stawkach? Wytłumaczcie mi proszę, dlaczego w świecie, gdzie na konkurencji klienci jedynie korzystają, przejawy inteligentnego i reakcyjnego marketingu są mieszane z błotem i opluwane? Dlaczego ludzie mają chęć marnować opuszki swoich palców na wystukiwanie tego typu miernych komentarzy, zalewając Internet żółcią, jadem i chamstwem? Wciąż nie nauczyliśmy się, jak korzystać z tego medium? Czasem, czytając fora i komentarze na różnej maści witrynach, naprawdę mam wrażenie, że tego typu osoba co poniżej przydałaby się w centralach każdego z internetowych usługodawców:
:)