TOP 10 najlepszych filmów science fiction. Nie zagranicznych, polskich

W polskim kinie królują komedie romantyczne, filmy zaangażowane społecznie, ewentualnie kryminały i - od czasu "365 dni" - erotyki. Gatunki fantastyczne są raczej nieruszane. Oczywiście, z drobnymi wyjątkami. Bo jednak produkcji science fiction w naszym kraju trochę powstało. Oto najlepsze z nich.

Scoop, więzień z kosmicznej kolonii, zostaje wysłany na obcą planetę, aby ją przejąć. Gdy przybywa na miejsce, okazuje się... bohaterem. Wszyscy go kochają, dają mu prezenty, witają oklaskami. Aż w końcu otrzymuje lubrykant, żeby "mniej bolało". Ale co? Śmierć! W końcu, żeby los bohatera się dopełnił, musi on zginąć. Piotr Szulkin opowiada tu z właściwą sobie ironią. Młodsi widzowie mogą nie wyłapać wszystkich jego znaczeń i przytyków do socjalistycznej rzeczywistości PRL-u. Niemniej nawet dla nich "Ga, ga. Chwała bohaterom" również będzie niezwykle wciągająca i interesująca rozrywka.

Przy nazwisku Piotra Szulkina polskim fanom science fiction powinno się robić ciepło na serduszku. W naszej kinematografii to on konsekwentnie spoglądał tam, gdzie nie docierał wzrok innych twórców. "Ga, ga. Chwała bohaterom" znalazła się na pierwszym miejscu zestawienia, bo to jego ulubiony film autora tego tekstu. Na drugim miejscu obok "O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji" mógłby się jednak równie dobrze znaleźć "Golem" czy "Wojna światów - następne stulecie".

Science fiction zgrabnie łączy się z innymi konwencjami. Juliusz Machulski postanowił pożenić je z satyrą i wyszła mu klasyka polskiej komedii. To historia dwóch śmiałków, którzy zostają zahibernowani. Gdy budzą się w 2044 roku zamiast sławy, czeka ich zaskoczenie. Ludzkość nie tylko zeszła pod ziemię, ale oni okazują się też ostatnimi przedstawicielami płci męskiej. Rodzi to wiele zabawnych sytuacji. Widzowie kochają tę produkcję tak bardzo, że do swojego codziennego języka wprowadzili wiele z padających na ekranie kwestii.

Tak, Andrzej Wajda też potrafił w kino science fiction. Na podstawie scenariusza Stanisława Lema zrealizował "Przekładańca", w którym śledzimy losy pewnego pechowego kierowcy rajdowego. Po kolejnych wypadkach coraz częściej trzeba go ratować przeszczepem organów, aż w końcu... ech, nie uwierzycie. Sami musielibyście to zobaczyć. Choć produkcja jest groteskowa, to zadaje przy okazji wiele ważnych pytań natury moralnej.

Amerykanie mogą mieć swojego Supermana, ale w porównaniu z naszym Asem to jest cienki bolek. Podczas fali upałów, tylko on może odkryć, kto i dlaczego sprawił, że w Warszawie znika woda. Brzmi absurdalnie? Właśnie tak ma być. Dostarczając widzom rozrywki, Andrzej Kondratiuk nie bierze żadnych jeńców.

To mógł być najwspanialszy film w dziejach polskiej kinematografii. Dlaczego nie jest? Decyzją wiceministra kultury i sztuki prace nad nim trzeba było przerwać, a wszystkie kostiumy i rekwizyty spalić. Andrzej Żuławski dopiero po latach dokończył produkcję, w miejsce brakujących ujęć wplatając swoją narrację z offu, w której tłumaczy, co widzowie mieli w nich zobaczyć. Choć niedokończona, udało jej się urosnąć do rangi dzieła legendarnego i kultowego.

Marek Piestrak lubił robić polskie kino z amerykańskim rozmachem. Dlatego często sięgał po popularne na świecie gatunki. W "Teście pilota Pirxa" zabiera nas w kosmiczną podróż. Tytułowy dowódca statku Goliat ma za zadanie przetestować prototyp androida, sprawdzić, czy nadaje się do eksploracji kosmosu. Wyrusza więc na Saturna z grupą astronautów - ludzkich i syntetycznych.

Do tej pory obracaliśmy się w obrębie produkcji starszych, aczkolwiek kultowych. Teraz, żeby było bardziej science fiction, robimy skok w czasie. Dokładnie do 2017 roku, kiedy na ekranach kin pojawił się "Człowiek z magicznym pudełkiem". Cierpiący na amnezję Adam odkrywa tajemnice podróży w czasie. Wszystko za sprawą zabytkowego radioodbiornika. Przeszłość miesza się z przyszłością. I choć nie wszystko się w filmie udało, na pewno wygląda obłędnie.

Ta polsko-japońska koprodukcja powstała w 2001 roku, ale dzisiaj jest jeszcze bardziej aktualna niż w czasie swojej premiery. Akcja zabiera nas do niedalekiej przyszłości, w której ludzie są uzależnieni od pewnej gry wojennej. Jej tajemnice poznajemy wraz z Ash. Główna bohaterka funkcjonuje na granicy rzeczywistości i rzeczywistości wirtualnej, chcąc się zemścić za śmierć przyjaciela. A może to zrobić, jedynie mierząc się z nieuchwytnym i niebezpiecznym Duchem.

"W nich cała nadzieja", jak to kino science fiction ma w zwyczaju, przestrzega widzów. Przed czym? Wieloma rzeczami. To opowieść o Ewie, która walczy o życie w postapokaliptycznej rzeczywistości. Przychodzi jej zmierzyć z maszyną wyposażoną w sztuczną inteligencję. Nie będzie to oczywiście łatwe.

Poczytaj inne TOP-ki na Spider's Web: