REKLAMA

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo" doczeka się 19. edycji. Robert Janowski tłumaczy nam fenomen uwielbianego programu

"Twoja Twarz Brzmi Znajomo" to program Polsatu z długim stażem. Show, w którym uczestnicy prezentują spektakularne metamorfozy, wcielając się w największych artystów i śpiewając ich piosenki, doczekał się już 18. edycji, natomiast jesienią planowana jest kolejna, 19 już odsłona. W czym tkwi sukces tego programu i co sprawia, że ludzie chcą oglądać muzyczny show? Na te pytania odpowiedział nam Robert Janowski, uczestnik oraz juror "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".

Robert Janowski, TTBZ
REKLAMA

Programy taneczne i muzyczne w komercyjnych telewizjach mają się bardzo dobrze. Świetnie radzi sobie zarówno "Taniec z gwiazdami", jak i "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" za kilka miesięcy, jesienią będzie miała swoją 19. odsłonę. Aktualnie trwają poszukiwania gwiazd do 19. edycji, a nagrania nowych odcinków mają ruszyć latem tego roku. Warto podkreślić, że wraz z pojawieniem się nowego dyrektora programowego Polsatu - Edwarda Miszczaka, program dotknęły pewne zmiany. Przede wszystkim ograniczono liczbę jurorów w show Polsatu, z czterech do trzech. W programie ponownie pojawiają się Małgorzata Walewska i Robert Janowski oraz nowy juror, aktor, Paweł Domagała.

REKLAMA

Z kolei z jury pożegnali się Katarzyna Skrzynecka oraz Michał Wiśniewski. Zmienili się nieco prowadzący. Wciąż obecny jest Maciej Dowbor jako gospodarz show, natomiast Piotr Gąsowski pożegnał się z rolą prowadzącego, a zrobił to w geście solidarności z Katarzyną Skrzynecką, która została zwolniona z programu. Miejsce Gąsowskiego jako współprowadzącego zajął z kolei Maciej Rock.

Show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" przetrwał aferę "blackface". Odbiła się szerokim echem na świecie.

Jurorskie przetasowania wzbudziły sporo kontrowersji wśród fanów programu, lecz jak się okazuje, nie wpłynęło to w żaden sposób na widownię. Średnia oglądalność trzech pierwszych odcinków 18. serii "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" wyniosła 1,56 mln widzów. Zresztą skoro mowa o kontrowersjach, jurorskie przetasowania to pikuś, w porównaniu do burzy, jaką program przechodził w 2018 roku. Chyba nikt wtedy nie spodziewał się, że zwycięski występ "TTBZ" wywoła aż tyle emocji. Ba, to była wręcz międzynarodowa afera. Wszystko przez tzw. blackface. I właśnie z tego powodu ekipie show Polsatu i twórcom zarzucono rasizm. Choć występ Bogumiła "Boogie" Romanowskiego, gdzie wcielił się w kanadyjskiego rapera Drake'a spotkał się z aplauzem publiczności oraz składu jurorskiego, za granicą był mocno skrytykowany. Zagranicznym internautom bynajmniej nie chodziło o wokal, lecz charakteryzację. Oskarżenia o rasizm wybrzmiały bardzo mocno i wiele osób nie mogło przeboleć, jak biały mężczyzna mógł być ucharakteryzowany na Afroamerykanina.

Zagraniczne portale pisały wprost, że zachowanie twórców "TTBZ" jest obrzydliwe oraz obraźliwe. Blackface w XXI wieku, wstyd - pisali internauci. Afera była tak duża, iż twórcy programu Polsatu zdecydowali się wystosować nawet oświadczenie, w którym podkreślili, że show ma na celu jak najlepiej odwzorować wizerunki zagranicznych artystów, przywołując też inne sytuacje, w których gwiazdy programu wcieliły się w czarnoskórych artystów, m.in. Katarzyna Skrzynecka jako Tina Turner, Mariusz Totoszko jako Stevie Wonder czy Natalia Szroeder jako Whitney Houston. Jak to w każdej aferze bywa, po jakimś czasie sytuacja uspokoiła się, a program wrócił na właściwe tory.

"Ciekawie jest obserwować, jak artyści wcielają się w inną postać"

Robert Janowski, który w 2021 wygrał program, a później został jurorem, uważa, że sukces tego programu tkwi w tym m.in. że ludzie lubią oglądać artystów, którzy wcielają się w inną postać. Lubią też dobrą rozrywkę, a tej nie brakuje w show Polsatu.

Zawsze to jest ciekawe, jak można obserwować wcielanie się kogoś w inną postać, porównywać ją z pierwowzorem i później trzymać kciuki, aby jak najlepiej wypadła. Program przyciąga widzów również tym, że zrobiony jest "na bogato", gdzie twórcy show dbają o to, aby wszystko było na najwyższym poziomie: w kwestii zarówno samych charakteryzacji czy muzyki. To jest coś, co zostawia wrażenie. Zresztą wydźwięk charytatywny też jest bardzo istotny, bo pamiętajmy, że pieniądze, które wygrywa artysta, 100 000 złotych, przekazywane są na wybrany cel charytatywny. Myślę, że ludzie patrzą na tych występujących artystów z pewnym podziwem. Całość sprawia, że program jest dobrą rozrywką oraz radością. Ten program jest o naszych zewnętrznych przeobrażeniach, przełamywaniu samego siebie. To najbardziej wartościowy program rozrywkowy, który znam

zachwala Janowski.

Gwiazdor był po obu stronach programu, zarówno jako występujący, jak i juror. Zresztą w 2021 roku wygrał 15. edycję show, brawurowo wcielając się w Erica Claptona, gdzie zaśpiewał hit "Layla".  Mam w sobie wewnętrzny spokój. Artysta, którego wybrałem wymaga takiego nastawienia - wyjaśniał przed zaśpiewaniem utworu „Layla”. W "TTBZ" Janowski wcielił się też w Grzegorza Markowskiego z Perfectu, Bono z u2 oraz Stinga. W każdym występie był jak najbliżej odwzorowania danego muzyka.

Trzeba przyznać, że charakteryzacje robią ogromne wrażenie w muzycznym show, podobnie jak wokal uczestników. Zdaniem Janowskiego każdy z bohaterów programu zasługuje na wysokie noty, gdyż poziom w programie jest bardzo wysoki.

Gdy byłem występującym, nie wiedziałem, jak to jest być jurorem. Natomiast teraz, gdy jestem jurorem, to oczywiście nie muszę wstawać wcześnie rano, nie muszę przechodzić charakteryzacji. Chociaż ocenianie innych artystów, gdzie każdy z nich zasługuje na maksymalną ilość punktów, jest najtrudniejsze w roli jurora. Trzeba mieć też świadomość, że to program rozrywkowy, że nikt z nikim nie ściga się, że jest to odkrywanie samego siebie, a przecież ten występ zostanie z nami do końca życia, bo później trafi na YouTube. Udział w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" zarówno od strony uczestnika, jak i jurora, to duża huśtawka emocjonalna. Jednak te wszystkie elementy sprawiają, że ten program jest tak fascynujący - zauważa Janowski.

Robert Janowski w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Warto też podkreślić, że dla występujących artystów program nie tylko jest wielką przygodą i wyzwaniem, ale i również przepustką do dalszej kariery. Choć w "TTBZ" na przestrzeni lat pojawiali się doświadczeni artyści, tacy jak m.in. Barbara Kurdej-Szatan, Tomasz Ciachorowski czy Julia Kamińska, to nie brakuje też artystów na początku swojej drogi zawodowej, takich jak chociażby Oskar Cyms z 18. edycji show.

Robert Janowski zauważa, że dzięki mnogości rozmaitych zadań na planie, które w krótkim czasie muszą opracować uczestnicy, później łatwiej jest im pokonywać różne zadania artystyczne, pojawiające się w ich artystycznym życiu. Na pewno ten program sprawia, przynajmniej z mojego punktu widzenia, że nie boję się już żadnych wyzwań artystycznych. Zadania w programie przekładają się później na prywatne życie, podejmowanie decyzji, umiejętności rozwiązywania rozmaitych problemów. To ogromna nauka, której żadna szkoła tego nie da - wyjaśnia. Tymczasem program wciąż trwa, z kolei na jesień przygotowywany jest kolejny, 19 już sezon "TTBZ".

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA