Sprawdź, co się działo między "Star Wars Jedi: Upadły Zakon" a nowym "Ocalałym"
Co warto wiedzieć o uniwersum „Gwiezdnych wojen” przed odpaleniem gry „Star Wars Jedi: Survivor”? Znajomość fabuły poprzedniej części w postaci „Fallen Order” to za mało. Sprawdź, jakie przygody miał Cal Kestis wraz ze swoimi druhami ze statku Stinger Mantis.
„Star Wars Jedi: Fallen Order” to jedna z najlepszych gier z uniwersum „Gwiezdnych wojen” od Disneya. Lada moment na konsolach PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S, a także na pecetach, pojawi się jej kontynuacja w postaci „Star Wars Jedi: Survivor”. Fabularnie wydarzenia przedstawione w tych produkcjach dzieli wiele lat, ale fani Cala Kestisa i spółki mogą sprawdzić, co załoga statku Mantis porabiała w tzw. międzyczasie. Okazuje się, że nie próżnowali.
Czytaj też: Fani rzucają pieniędzmi w monitor. Disney pokazał miecz świetlny z Gwiezdnych wojen
„Star Wars Jedi: Battle Scars” to taki książkowy pomost pomiędzy obiema grami z serii „Star Wars Jedi”.
Niedługo po zapowiedzi gry „Star Wars Jedi: Survivor” przedstawiciele Disneya ogłosili, że do sklepów przed jej premierą trafi nowa książka osadzona w uniwersum „Gwiezdnych wojen”. Jej polskie tłumaczenie nie jest jeszcze dostępne do zakupu, ale fani znający język angielski mogą ją czytać już od 7 marca 2023 r. Autorką powieści jest Sam Maggs, która w swoim dorobku ma takie pozycje jak mangę „Fangirl” oraz komiksy poświęcone postaci Kapitan Marvel.
W oficjalnym opisie czytamy, że Cal Kestis po dramatycznych wydarzeniach z finału „Star Wars Jedi: Upadły Zakon” zbudował sobie zupełnie nowe życie. Wraz z Cere, Merrin, Greezem i droidem BD-1 są teraz jak rodzina i latają po odległej galaktyce z nadzieją, że uda im się wrzucić kij w szprychy Imperium. Fanów gier z serii „Star Wars Jedi” gorąco zachęcam do lektury, ale jeśli nie macie na to czasu i ochoty, pokrótce streściłem wydarzenia z tej powieści.
O czym jest „Star Wars Jedi: Battle Scars”?
Uwaga na spoilery z książki „Star Wars Jedi: Battle Scars”
Książka rozpoczyna się od, wydawałoby się, rutynowej misji polegającej na najechaniu bazy łowców nagród polujących na Cala i ekipę. Podczas akcji okazuje się, że na planecie byli również szturmowcy, a jedna z osób odziana w ikoniczną białą zbroję postanowiła się poddać i… poprosić załogę Stinger Mantis o pomoc. Brakowało tu słów „jesteście moją jedyną nadzieją”, ale taki był wydźwięk tej sceny - tym bardziej, że hełm szturmowca nosiła kobieta z gatunku Keshiri.
Po zabraniu jej na pokład okazało się, że Chellwinark Frethylrin, czyli w skrócie Fret, wcale nie jest żołnierką i zależało jej na spotkaniu Kestisa i spółki. Informuje ich o pewnym MacGuffinie w postaci cyfrowej peleryny-niewidki, której Imperium nie powinno zdobyć, bo inaczej może zagrozić to całej raczkującej Rebelii. Razem ruszają do pewnego jegomościa spod ciemnej gwiazdy, który wyjaśnia im, gdzie szukać planów tego ustrojstwa.
Fret i Merrin od samego początku mają się ku sobie, z czym Cal niezbyt dobrze sobie radzi.
Mimo to młody Jedi zachowywał kamienną twarz, a chociaż użył swoich zdolności, by zbadać przyszłość Fret, nie powiedział o tym Merrin. Czekał, aż sytuacja się rozwinie. Ekipa przy tym nie była zbyt zgodna co do dalszego planu działania; Cere zaczęła myśleć o tym, że dobrze byłoby zacząć zbierać artefakty Jedi dla przyszłych pokoleń, podczas gdy Greez wolałby zignorować nową misję, odstawić Fret do najbliższego portu i uciec, gdzie pieprz rośnie.
Mimo pewnych sporów bohaterowie zdecydowali, że swoje zadanie muszą wykonać i zinfiltrowali imperialną bazę. Na miejscu okazało się, że plany na miejscu były, owszem, ale nie na nośniku danych, tylko… w głowie kobiety będącej ukochaną Fret. Merrin była tym faktem zdruzgotana, ale musiała swoje uczucia odłożyć na bok, gdyż na planetę będącą miejscem akcji dotarł jeden z inkwizytorów, czyli widoczny na okładce Piąty Brat.
Po krótkiej walce bohaterom udało się uciec, ale nie obyło się bez strat.
Nikt co prawda nie zginął, ale w chwili, gdy Cere próbowała przeciągnąć Piątego Brata z powrotem na jasną stronę Mocy, ten wykorzystał moment nieuwagi i zaatakował Greeza, ucinając mu jedno z czterech ramion. Ta sytuacja doprowadziła niemalże do rozłamu w ekipie Stinger Mantis, ale jakimś cudem rodzinie udało się stłumić animozje i postanowili udać się do zleceniodawcy.
Na miejscu okazało się, że imperialny magnat jest, a jakże, przestępcą i próbował wyrolować bohaterów. Tym szybko udało się pokonać zarówno jego, jak i łowców nagród oraz Piątego Brata, który podążył ich tropem. Na koniec okazało się, że wspomniana macguffinowa peleryna-niewidka i tak byłaby niewykonalna, a Fret i jej była już dziewczyna postanowiły się gdzieś zaszyć. Cal, Merrin, Cere i Greez odlecieli w kierunku kolejnej przygody…