"Furioza" jest już dostępna na Polsat Box Go. Co prawda w tym miesiącu na platformie pojawi się więcej interesujących filmów, ale wśród kwietniowych premier serwisu na tę należy zwrócić szczególną uwagę. W polskiej kinematografii rzadko zdarzają się bowiem tak udane produkcje gatunkowe, których nie sposób zapomnieć jeszcze długo po seansie.
"Furioza" ma w sobie tyle adrenaliny, że spokojnie można by nią obdarzyć trzy inne filmy. Co tam się dzieje. Przypakowany i wytatuowany Mateusz Damięcki naparza się w lesie, Mateusz Banasiuk wdaje się w romans z grającą policjantkę Weroniką Książkiewicz, a postać Sebastiana Stankiewicza robi za comic relief. Mamy tu trzymającą w napięciu intrygę, wątek miłosny, sporo akcji i nieco humoru - słowem: wszystko, czego potrzebuje dobre kino gatunkowe. To wręcz ewenement w polskiej kinematografii.
Nie jest u nas łatwo o dobry film gatunkowy. Kina zalewane są kolejnymi produkcjami sygnowanymi nazwiskiem Patryka Vegi czy polskimi komediami romantycznymi. Dobrych tytułów można wśród nich ze świecą szukać. "Furioza" jest jednak inna. Nie mamy do czynienia z opowieścią skrojoną pod dresiarzy spod bloku, którzy ciągle nas pytają, czy mamy jakiś problem. Nie jest to też absurdalna fantazja, zlepiona z niekoniecznie do siebie pasujących klisz.
Furioza w Polsat Box Go - ewenement w polskim kinie?
Dzięki Polsat Box Go już teraz sami możecie przekonać się, co w "Furiozie" jest takiego wyjątkowego. Zdziwicie się, bo zobaczycie, ile pułapek ominęli tu twórcy. Jest to w końcu opowieść o Dawidzie, który na prośbę swojej dawnej miłości postanawia zinfiltrować bojówkę pseudokibiców dowodzoną przez swojego brata. Tytułowa grupa ma jednak nie tylko problemy z rozrastającą się konkurencją, ale również we własnych szeregach. W normalnych warunkach wiedząc, jak zwykle wyglądają podobne historie w polskim kinie, już po tym krótkim opisie fabuły może wam się zapalić czerwona lampka. Jeśli tak się stanie, zignorujcie ją.
Obawy są jak najbardziej uzasadnione. Odpowiada za nie stan polskiego kina gatunkowego. Ileż to razy dawaliśmy się nabrać na ekscytujące opisy fabuły, tylko po to, aby potem zobaczyć festiwal żenady w wykonaniu Patryka Vegi? Reżyser nieraz obiecuje bezkompromisowe, męskie kino, a potem otrzymujemy zlepek luźno powiązanych ze sobą scen ze strzelającymi do siebie bohaterami, którzy przy okazji rzucają mięsem na lewo i prawo. Spójności nie ma w tym ani za grosz, bo twórca skupia się na serwowaniu suchych żartów i anegdotek z cyrkowym misiem jeżdżącym na rowerze ("Kobiety mafii 2").
Dlaczego polskie kino gatunkowe wciąż nas zawodzi?
Patryk Vega wulgaryzuje otaczającą nas rzeczywistość, ale na jego filmy gnają tłumy. Inni chcą go więc naśladować i powstają takie "Dziewczyny z Dubaju", które żenują bardziej niż scena z wypadającym implantem piersi w "Pętli". Ma być niegrzecznie i nowocześnie, a kończy się facepalmem. I tak w kółko. Za każdym razem twórcy zawodzą nasze nadzieje i nie są w stanie spełnić oczekiwań pokładanych w ich produkcjach.
Trwa to już wiele lat, bo polskie kino gatunkowe zdominowały narracje w stylu filmów Patryka Vegi i komedie romantyczne. Kiedy Tomasz Oświeciński nie rozwala Warszawy, to zdradzone i wykorzystane kobiety odnajdują nagle miłość swojego życia. W tym drugim wypadku bez przerwy otrzymujemy różne wariacje jednej i tej samej opowieści. W dodatku twórcy dwoją się i troją, aby wymyślić, jak tu product placementem zadowolić sponsorów, wycisnąć coś z Tomasza Karolaka i przywalić nam rymowanym tytułem. Nie znają bowiem litości.
Wyjątki w polskim kinie gatunkowym potwierdzające jego regułę
Co jakiś czas kolejni twórcy próbują nas zaskoczyć. Obiecują pikantny erotyk, a potem dostajemy "365 dni". W adaptacji prozy Blanki Lipińskiej zamiast gorącej atmosfery mamy pochwałę kultury gwałtu i serię spojrzeń głównej bohaterki na przyrodzenie włoskiego gangstera. Skoro polska kinematografia ciągle oferuje nam gatunkowe półprodukty, nie sposób uwierzyć, że tym razem będzie inaczej. Trzeba się przemóc, bo wśród nowych rodzimych tytułów nie brakuje wyjątków potwierdzających regułę.
Już w 2015 roku Agnieszka Smoczyńska zaskoczyła wszystkich, opowiadając o PRL-u bez pretensji i martyrologii. Jej "Córki dancingu" to wpisana w kontekst czasów słusznie minionych opowieść o dwóch syrenach, które przybywają do Warszawy i odkrywają uroki tamtejszych nocnych klubów. Brokat, feeria barw i stroboskopowe światła co chwilę atakują nas z ekranu, a z głośników dobiegają znane wszystkim szlagiery. Podobną energią może pochwalić się niedawny "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" (swoją drogą również jest dostępny w Polsat Box Go).
Podobnych przykładów jest więcej. Polscy twórcy coraz częściej odważnie wchodzą na niezbadane wcześniej przez naszą kinematografię tereny i potrafią eksplorować je w oryginalny sposób. "Furioza" jest jednym z takich filmów. Cyprian T. Olencki wyjątkowo sprawnie łączy tropy fabularne znane nam z "Hooligans" i "Donnie'ego Brasco". Główny bohater z jednej strony w bojówce pseudokibiców przechodzi męską inicjację, a z drugiej zatraca się w pełnym przemocy świecie, zapominając, kim naprawdę jest. Reżyser podejmuje interesujące go wątki w taki sposób, abyśmy naprawdę uwierzyli w przedstawianą na ekranie historię i nie mogli się od niej oderwać.
Nie tylko Furioza - inne premiery Polsat Box Go na kwiecień
Nie musicie wierzyć mi na słowo. Polsat Box Go pozwoli wam sprawdzić, jak jest w rzeczywistości. A kiedy "Furioza" was już pozytywnie zaskoczy, wyczekujcie kolejnych kwietniowych nowości platformy. W końcu w nadchodzących tygodniach użytkownikom serwisu filmów do oglądania nie zabraknie. Rozpiska najbliższych premier prezentuje się następująco:
- Hazardzista - 7/04/2022
- Szef Roku - 8/04/2022
- Król internetu - 20/04/2022
- Skarb Mikołajka - 20/04/2022
- Moonfall - 26/04/2022
- W pułapce - 28/04/2022
"Furiozę" i wymienione na powyższej liście tytuły obejrzycie w Polsat Box Go. Dostęp do biblioteki VOD platformy możecie uzyskać wykupując chociażby pakiet Premium, który kosztuje w ramach promocji 30 zł/msc (cena regularna: 40 zł/msc). Więcej informacji na temat opcji subskrybcji znajdziecie na stronie usługi.