Polskie milionerki w nowym show Polsatu. "Żony Warszawy" nieźle namieszają
"The Real Housewives", a w polskiej wersji "Żony Warszawy", to kolejny nowy program Polsatu - format, który na świecie zrobił furorę i niewykluczone, że niezłe zamieszanie zrobi też w naszym kraju. W rolach głównych występują bardzo zamożne kobiety, które odniosły ogromne sukcesy w swoich branżach. Jakie są prywatnie, w relacjach z innymi, jakie wyznają wartości? Po pierwszym, wyemitowanym odcinku podczas pokazu prasowego, wiem, że będzie gorąco.
"The Real Housewives" doczekał się wielu edycji na całym świecie. Reality show prezentowany był w takich krajach jak m.in. USA, Francja, Włochy, Holandia, Węgry czy Grecja. Od 6 września program pod swojsko brzmiącym tytułem "Żony Warszawy" zagości również u nas - na antenie Polsatu.
Żony Warszawy to charakterne kobiety
Na przedpremierowym pokazie mogłam obejrzeć pierwszy odcinek i poznać Polki-milionerki, które zdecydowały się opowiedzieć widzom o swoim życiu, biznesach czy codzienności, okraszonej luksusowymi ubraniami, drogimi autami czy dobrymi kosmetykami. Każda z kobiet ma inny temperament, osobowość oraz specjalizuje się w innej branży. Wśród "Żon Warszawy", które dostały się do programu przez casting, nie brakuje kobiet z branż m.in. kosmetycznej, hotelarskiej czy high-tech.
W pierwszym odcinku bohaterki spotykają się w mazurskiej posiadłości oraz luksusowym hotelu, gdzie spędzają razem czas, poznając się, żwawo dyskutując czy też korzystając z uroków mazurskiego hotelu. Pozorna sielanka, toasty wznoszone drogim szampanem, glamour, błysk luksusowej biżuterii szybko ustępują miejsca pierwszym niesnaskom i sprzeczkom, w których biorą udział uczestniczki.
Z pilotażowego odcinka szybko można wywnioskować, że jedna z nich nie pasuje do towarzystwa, a inne nie szczędzą jej krytycznych słów. Atmosfera z każdą minutą zagęszcza się, a program zrealizowany jest w taki sposób, aby widz szybko odpalał kolejne odcinki. Choć za mną dopiero pierwszy epizod, już teraz wiem, że będzie gorąco; będą dymy, kłótnie, płacz. Czyli to, co polski widz tak bardzo kocha.
"Żony Warszawy" jak "Królowe Życia", ale nie do końca
Kamery Polsatu będą towarzyszyć bohaterkom w ich życiu oraz pracy. Widzowie zobaczą, gdzie mieszkają uczestniczki, dowiedzą się, jak doszły do swoich fortun. Będą też świadkami ich wspólnych spotkań i zobaczą, jakie relacje nawiązują się między nimi. Obstawiam, że również i ten program Polsatu będzie hitem. Jak wiadomo, programy o luksusie przyciągają ludzi, czego dowodem są "Królowe Życia", owiane niestety złą sławą, pokazujące kobiety, które choć są bogate i przedsiębiorcze, nie stronią od patologicznych zachowań.
W przypadku "Żon Warszawy" z jednej strony mamy do czynienia z zupełnie innym typem ludzi: kobiet, które mogą inspirować, są pewne siebie, mają klasę, lecz, no właśnie, jak każdy nie są pozbawione wad i również potrafią pokłócić się, mącić, wplątywać w rozmaite intrygi. Pewna analogia między "Królowymi Życia" i "Żonami Warszawy" bez wątpienia istnieje. W nowym show Polsatu widz zapewne będzie świadkiem niezłego bagienka, które rozbryzga się między kobietami, choć mam nadzieję, również i serdecznej przyjaźni. Większość z pań, mimo zamiłowania do blichtru i luksusowego życia, nie miała raczej styczności z programem reality, więc również dla nich będzie to niezapomniana przygoda oraz rollercoaster emocji.