"Królowych Życia" już nie ma, a cały czas skrobiemy się z błota, którym nas oblano
Mimo że głośnego paradokumentu "Królowe Życia" nie ma już na antenie TTV, bohaterki programu pozostają obecne - zarówno w show-biznesie, jak i w mediach. Nie tylko największa gwiazda "Królowych", Dagmara Kaźmierska, zyskała ogromną popularność, ale również m.in. Sylwia Peretti czy Julia von Stein, która ostatnio dała się poznać jako bohaterka głośnej afery z fast foodem McDonald's. Choć zachowania, biznesy czy przeszłość uczestniczek programu pozostawiają wiele do życzenia, czy nam się podoba, czy nie, gwiazdy "Królowych Życia" jeszcze długo nie znikną nam z oczu.
"Królowe Życia" zaistniały w świadomości ludzi i widzów TTV siedem lat temu, kiedy to ruszyła pierwsza edycja kontrowersyjnego paradokumentu. Obserwowaliśmy w nim życie osób (większość to kobiety), które są bogate, dzielą się swoimi historiami oraz pokazują cienie i blaski ich obecnego życia w luksusie.
Dagmara Kaźmierska największą gwiazdą "Królowych Życia". Nikt sobie nic nie robił z jej przestępczej przeszłości
Spośród bohaterek show największą sławę zyskała oczywiście Dagmara Kaźmierska, o której bynajmniej nie można powiedzieć, że jest kobietą z klasą. Jednak miłość do kiczowatych futer, ciuchów, mocnego makijażu i osobliwego stylu bycia to pikuś w porównaniu do jej wątpliwej przeszłości. W 2010 roku gwiazda TTV została skazana na 14 miesięcy pozbawienia wolności za sutenerstwo. Od 2005 roku Dagmara Kaźmierska prowadziła agencję towarzyską. W procesie sądowym udowodniono jej, że werbowała kobiety i zmuszała je do prostytucji. Dwukrotnie dopuściła się przestępstwa handlu ludźmi. Jej syn miał wtedy kilka lat. Sama zainteresowana wydała nawet książkę, w której opisała swoje doświadczenia.
Obecnie Dagmara prowadzi swój butik z luksusowymi ubraniami. Jest też właścicielką dyskoteki "Queen" w Kłodzku. Gdy jej kryminalna przeszłość wyszła na jaw, media pogadały, popisały, lecz ostatecznie nikt sobie z tego nic nie zrobił. Na Instagramie "Królową Życia" obserwuje ponad milion ludzi. Dagmara ma swoich wiernych fanów, którzy komentują każde jej zdjęcie czy wideo. Jest niezwykle barwna, dla swoich fanów zabawna i "swoja". Doczekała się występów w wielu programach, m.in. u Kuby Wojewódzkiego, a nawet w filmie u Patryka Vegi "Pętla".
Bohaterki "Królowych Życia" kochają bogactwo, przepych i bezczelność
Ludzie uwielbiają podglądać jej życie, podobnie zresztą jak innej bohaterki - Sylwii Peretti, równie bogatej. W swoim życiu Sylwia prowadziła już wiele intratnych interesów. Miała salony kosmetyczne, restaurację i spa. Jej mąż prowadzi firmę, która zajmuje się dość nietypową działalnością: wydobywa niebezpieczne materiały wybuchowe z dna morskiego. Peretti obecnie jest znaną krakowską celebrytką, która niedawno postawiła na własną markę perfum. W sieci chwali się luksusowym życiem, choć w ostatnim czasie dotknęła ją wielka osobista tragedia, gdy w wypadku samochodowym zginął jej jedyny syn, 24-letni Patryk. Peretti póki co całkowicie zniknęła z medialnego życia, co jest jak najbardziej oczywiste.
Wśród wyrazistych bohaterek "Królowych Życia" znalazła się również Julia von Stein, która w show TTV dzieliła się historią swojej nietypowej pracy związanej z branżą pogrzebową, ale też pokazywała piękno miast, w których mieszka. Julia pracuje w rodzinnym domu pogrzebowym w Tarnowie, gdzie zajmuje się projektowaniem trumien i makijażem pośmiertnym. Ostatnio została bohaterką afery w McDonald's, gdzie puściła słowną wiązankę jednemu z pracowników, gdy ten poprosił ją o zgaszenie papierosa.
Gdy fast food wydał oświadczenie, Julia zareagowała bardzo agresywnie, sprawiając wrażenie, jakby miała gdzieś szacunek do drugiego człowieka. Ale co tam, w telewizji Julia jest gwiazdą, bo poza "Królowymi Życia" będzie pokazywać się też w reality show TTV, "Diabelnie boskie", opowieści o silnych i pewnych siebie kobietach, które mocno stąpają po ziemi.
Czy nam się to podoba, czy nie (mnie na przykład nie, bo uważam, że "Królowe Życia" nie są programem wartościowym choćby w minimalnym stopniu), wspomniane bohaterki zostaną w szołbizie jeszcze długo. Poza mediami, zagoszczą też w świadomości ludzi. Widzowie TTV kochają ten program, o czym świadczy tak wiele sezonów na przestrzeni ostatnich lat. Po pierwsze dlatego, że jest absolutnie niewymagający. Sceny z życia z różnych sytuacji są przystępne dla ludzi, podobnie jak późniejsze wypowiedzi do kamery, tzw. "setki".
Na fenomen tego programu wpływa też fakt, że kochamy podglądać innych ludzi, niekoniecznie tych zwykłych, ale właśnie tych, którzy są jak "Królowe Życia": głośne, wulgarne, przerysowane. Bohaterki "Królowych" otwarcie mówią o operacjach plastycznych, są bezczelne i śmiało idą po swoje. Pokazują ostentacyjnie, że lubią pławić się w luksusie, choć przecież ich biznesy bywają szemrane, podobnie jak towarzystwo, w którym się obracają.
Są też osoby, dla których ten program stał się pewnego rodzaju guilty pleasure. Oglądały go dla beki, żeby zobaczyć, co tam znów Dagmara czy Julia odwaliły (ewentualnie po to, by podnieść własną samoocenę). Są też osoby, które po prostu lubują się we wszelkiej maści paradokumentach i programach rozrywkowych niskich lotów; dla nich każdy odcinek "Królowych" jest świętością.
Zresztą - przeglądając kolejne publikacje o bohaterkach "Królowych Życia", jedno możemy stwierdzić na pewno: ludzie naprawdę chcą wiedzieć, co u nich słychać; interesują się ich życiem. Dlatego zapotrzebowanie na materiały o Julii, Dagmarze czy Sylwii pozostaje tak duże. Szkoda, bo w przepastnym świecie mediów jest wiele osób, które rzeczywiście mają coś do powiedzenia, posiadają wiele talentów, ale są też znacznie skromniejsze (dla niektórych: nudniejsze) od Królowych. Nikt jednak o nich nie pisze i nie mówi. Niestety, to jedna z wielu twarzy współczesnej telewizji.