REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Dacie szansę odpokutować Call of Juarez? Gunslinger za pięć dych z bonusem

Call of Juarez to było coś. Zanim Rockstar podbił Dziki Zachód fenomenalnym Red Dead Redemption (gdzie jest wersja na PC?!), Polacy niepodzielnie panowali na amerykańskich stepach. Potem pojawiło się rodzime The Cartel i wszystko poszło w diabli.

30.04.2013
17:37
Dacie szansę odpokutować Call of Juarez? Gunslinger za pięć dych z bonusem
REKLAMA
REKLAMA

Call of Juarez: The Cartel nie było tragiczne. Było po prostu słabe, z nieciekawymi pomysłami i kiepskim wykonaniem. Głównym grzechem produkcji zostało przeniesienie gry do czasów współczesnych. Galopujące konie zamieniły się w pędzące samochody, bezkresne stepy i miasteczka w rejony Kalifornii, Arizony i Meksyku. Rewolwerowcy z duchem czasów zostali wyparci przez przemysł narkotykowy, natomiast trójka głównych bohaterów była tak sucha, plastikowa i sztampowa, że bez znieczulenia ich linie dialogowe stawały w gardle.

Cartel przez wielu został okrzyknięty jedną z gorszych gier, jakie w 2011 roku nawiedziły konsolę Xbox 360. Techland zdaje się zrozumieć pomyłkę, wracając do korzeni serii. Tym razem Dziki Zachód znów jest dziki, a twardziele twardzi. Po więcej szczegółów zapraszam do tekstu Jakuba Kralki, my przyjrzyjmy się z kolei samej promocji.

REKLAMA

Sklep cdp.pl proponuje Gunslingera za 54 złote i 90 groszy. Poza sam grą, w angielskiej wersji językowej, kupujący dostaną prezent. Jaki? Tego cdp.pl nie chce jeszcze zdradzać. Nimb tajemnicy ma zostać rozwiany dopiero podczas premiery gry. Ta będzie miała miejsce 22 maja. Modlę się, żeby prezentem nie było właśnie rozczarowujące The Cartel. Jeżeli taka jest prawda, nic dziwnego, że cdp nie chwali się gniotem, którego dostaniemy w cenie Gunslingera. Jasne, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale już widzę oczami wyobraźni serię komentarzy typu „Boże, moglibyście sobie odpuścić tego crapa i dać coś konkretniejszego”. Konkretniejsze są na przykład Więzy Krwi, czyli druga w kolejności odsłona Call of Juarez, przez wielu uważana za najlepszą.

Niepokoi mnie cena gry. Nieco ponad 50 PLN w dniu premiery raczej nie świadczy o tym, że Techland chce odpokutować za rozczarowującego poprzednika. Boję się, że Gunslinger, będący w cieniu głośnego Dead Island: Riptide to ze wszystkich miar średniak, którego poziom Technald stara się wynagrodzić ceną. Trzymając kciuki, żeby tak się nie stało, liczę, że rodzimi twórcy na powrót odzyskają Dziki Zachód. Mieliśmy tam naprawdę mocny, światowej klasy przyczółek, który opuściliśmy na własne życzenie. Najwyższy czas wrócić po swoje.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA