REKLAMA

Nowy serial na Max to petarda. Śmieję się i wzruszam, a nawet nie byłem fanem oryginału

Od niedawna polscy subskrybenci platformy Max mogą zapoznać się z produkcją, która jest, jakkolwiek to nie zabrzmi - spin-offem spin-offu. Może to wyglądać na dziwną łamigłówkę, ale mówiąc wprost - jeśli "Młody Sheldon" poruszył Wasze serca, to w przypadku najnowszego serialu osadzonego w tym świecie efekt będzie podobny, a może nawet lepszy?

georgie mandy serial opinia
REKLAMA

Już wyjaśniam, co autor miał na myśli. Legendarna już chyba "Teoria wielkiego podrywu" doczekała się w 2017 roku spin-offu (będącego jednocześnie prequelem) "Młody Sheldon", którego głównym bohaterem był rzecz jasna sporo młodszy Sheldon Cooper, kluczowa postać poprzedniego serialu. Historia o dzieciństwie utalentowanego chłopca doczekała się łącznie aż siedmiu sezonów, z których ostatni niewątpliwie i słusznie zyskuje miano jednego ze smutniejszych, albowiem kończy się śmiercią George'a, ojca Sheldona. Przyznam, że choć fanem "Teorii wielkiego podrywu" nie byłem, to serial o młodym Cooperze pochłonąłem dość sprawnie i nie czuję się stratny - przyniósł mi sporo radości, jak i łez wzruszenia. Jeśli binge-watchować, to właśnie takie produkcje.

Georgie i Mandy wzięli ślub: młody Sheldon, starszy i dojrzalszy Georgie

REKLAMA

Niedługo po sukcesie "Młodego Sheldona" twórcy zaczęli się zastanawiać nad rozwojem tego świata - wszak Sheldon nie był jedyną postacią, której losy przyciągały uwagę widzów. Ostatecznie Chuck Lorre, Steven Molaro i Steve Holland zdecydowali się stworzyć nowy serial, bazujący na dotychczasowych losach Georgiego - starszego brata Sheldona. Grany przez Montanę Jordana bohater w poprzednim serialu skutecznie dzierżył miano śmieszka i lowelasa, jednak gdy dowiaduje się, że zostanie ojcem, stara się jak może, żeby utrzymać swoją nową rodzinę, równocześnie próbując zebrać "starą" do kupy po śmierci George'a.

Max: Georgie i Mandy

W "Georgie i Mandy wzięli ślub" główni bohaterowie z przymusu ekonomicznego mieszkają u rodziców dziewczyny. Relacje między nimi opierają się na dość określonym podziale: ojciec Mandy, u którego Georgie pracuje w warsztacie, lubi go i uważa za rozsądnego, pracowitego chłopaka, podczas gdy teściowa (a jakżeby inaczej) widzi w nim duże dziecko i nieodpowiednią partię dla jej córeczki. Równocześnie Mandy ma spory problem żeby dogadać się z własną matką, intensywnie ingerującą w jej rodzicielskie metody. Oczywiście pod pokładami wzajemnej niechęci postaci kryją się pragnienia miłości i opieki względem siebie nawzajem - na przestrzeni fabuły odcinków wątki bohaterów rzeczywiście się rozwijają na tyle, by bardziej zrozumieć ich postępowania. Sitcomowa forma nie przeszkadza (ale nie narzekałbym na jej brak), serialowi nie brakuje błyskotliwego humoru i ripost, natomiast chciałbym zauważyć, że pomimo wyraźnie komediowej konwencji, ten serial nosi w sobie więcej rozdzierającego serce (ale nie w sposób usilny) dramatyzmu, niż się wydaje.

Georgie zdecydowanie nie wychowywał się w ubóstwie, natomiast ciężko powiedzieć, że wraz z rodzicami i rodzeństwem spał na pieniądzach. Dla niego ciężka praca jest swego rodzaju sposobem na przetrwanie - wie, że świat, w którym wraz z Mandy i córeczką CeeCee żyją, nie jest przesadnie łaskawy, ale stara się wykorzystywać swoje zalety, by go ulepszać. Ma w sobie chłopięce marzycielstwo, optymizm, ale wyjątkowo twardo stąpa po ziemi. Twórcy na całe szczęście nie idą w komedię aż tak daleko i potrafią dostrzec trudy, z jakimi zmagają się młodzi - zarówno jako jednostki, jak i para, czy młodzi rodzice bez wielkich finansowych perspektyw. Z "Młodego Sheldona" dobrze pamiętamy, jak Georgie pokornie i cierpliwie znosił miano tego najgłupszego z rodziny, porównywanego z młodszym bratem geniuszem. Tutaj musi mierzyć się nie tylko z brakiem pełnej akceptacji w nowej rodzinie, ale także z rozpadem starej - jego mama nie może się pozbierać po śmierci męża i zamknęła się w "kościelnym życiu", zaś siostra wybrała ścieżkę nastoletniego buntu - chłopak zatem musi być de facto ojcem w obu rodzinach. Serial nie romantyzuje tej postawy chłopaka - niewątpliwie ją ceni, natomiast wyraźnie widać jego postępujące emocjonalne przeładowanie, które próbuje jakoś godzić z codziennością.

Równocześnie nie należy zapominać o Mandy - żonie Georgiego, dziewczynie, która próbuje łączyć macierzyństwo z poczuciem kontroli nad własnym życiem zawodowym. Ciężko się temu dziwić - zapowiadało się, że zrobi karierę w telewizji, jednak póki co ima się kelnerskiej roboty i innych prac dorywczych, zastępujących jej niespełnione marzenia. Oboje tworzą jedna zgraną parę, która, choć się czasem poróżni, potrafi o tym porozmawiać i przepracować to. Dobrze oglądać historię, w której bohaterowie umieją ze sobą rozmawiać o swoich problemach.

Poza znakomicie napisaną historią - w sposób pełny ciepła, uroku i niuansów - produkcja oferuje też świetne aktorstwo.

Montana Jordan to fantastyczny młody aktor, który już w "Młodym Sheldonie" przyciągał uwagę talentem i błyskotliwością swojej postaci. Tutaj wzbija się na swoje wyżyny i tworzy niezwykle udaną, trochę bardziej doświadczoną przez okoliczności kreację, która potrafi zarówno rozbawić, jak i połamać serce na milion kawałków. Jordanowi świetnie partneruje Emily Osment, występująca w roli Mandy. Oboje mają fantastyczną chemię, dzięki czemu wspólne sceny wypadają po prostu naturalnie. Wielki szacun należy się też chociażby Willowi Sasso, który nie próbuje kopiować ani nadmiernie wchodzić w buty postaci ojca Georgiego. Jego Jim (teść) jest inny z charakteru i postawy życiowej, ale ta postać oferuje sobą idealnie wymierzoną dawkę komizmu i wrażliwości. W produkcji gościnnie pojawiają się też postacie z poprzedniego serialu - Mary (Zoe Perry), Connie (Annie Potts), Dale (Craig T. Nelson) czy Missy (Raegan Revord).

"Georgie i Mandy wzięli ślub" to serial, który zdecydowanie warto zobaczyć. "Młodego Sheldona" nie dało się ciągnąć w nieskończoność, a za sprawą opisanej tu historii twórcy pokazali, że mają pomysł na to, jak dalej opowiadać o tym teksańskim mikroświecie, który nawet jeśli ekonomicznie nie jest zbyt bogaty, to ma w sobie gigantyczną wartość emocjonalną. Obejrzyjcie, nie pożałujecie.

"Georgie i Mandy wzięli ślub" jest obecnie dostępne na platformie Max.

Tu znajdziecie serial:
Max
GEORGIE I MANDY
Max

Więcej o produkcjach dostępnych w serwisie Max przeczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-08T17:12:35+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T18:06:17+02:00
Aktualizacja: 2025-04-07T12:00:53+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA