REKLAMA

Cringe i przedmiotowe traktowanie kobiet. Goats to żenujący projekt Boxdela i Wardęgi

Przepis na sukces, jeśli chodzi o programy telewizyjne, czy te na YouTube jest prosty. Wystarczy stworzyć format o tematyce miłosnej, randkowej, zaprosić do udziału uczestników, gdzie będą robić dramy i rywalizować ze sobą. Nowy projekt na YouTube - Goats komercyjny sukces może odnieść, lecz jego jakość pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi tylko o wylewający się z każdej minuty odcinka cringe.

Goats, YouTube
REKLAMA

Goats to nowy projekt internetowych twórców, których nazwiska są dość znane w internetowej przestrzeni. Boxdel, Wardęga, Błoński, Wojciech Gola i Izak połączyli sił i rozpoczęli oficjalną współpracę, która niedawno ujrzała światło dzienne. Zapowiadany wcześniej projekt ma trafić do dorosłej widowni i jak mówili jego twórcy, ma być czymś, czego dawno nie było na polskim YouTube.

REKLAMA

Miało być nowatorskie, wyszło bardzo boomerskie i do tego z kiepskim, wujowym żartem.

Kilkanaście godzin temu fani YouTube mogli zobaczyć, czym dokładnie jest zapowiadany szumnie projekt. 21 kobiet vs 1 influencer to format o tematyce miłosnej, która bardzo dobrze radzi sobie w ostatnim czasie zarówno w telewizjach komercyjnych, jak i na Netfliksie. Randkowe programy odnoszą ogromny sukces, gwarantują solidny zatrzyk gotówki dla twórców, a dla widzów rozrywki. Ostatnie miesiące pokazują, jak wielkie jest zapotrzebowanie na miłosne programy.

Wróćmy do Goats. W pierwszym odcinku influencer Kacper Bloński wybiera swoją "drugą połówkę" spośród 21 kobiet. Kandydatki będą miały za zadanie uwieść Kacpra i przejść przez trzy etapy. Ostatnia dziewczyna, która zostanie wybrana przez "crushera" będzie miała wybór: Kacper czy pieniądze? Pierwszy, trwający pół godziny odcinek nakreśla kandydatki, które przyszły powalczyć w programie i zdobyć serce Kacpra. Influencer nie jest jednak z nimi sam na sam, gdyż pozostali twórcy Goats siedzą w pobliżu i podpowiadają do ucha, a raczej do słuchawki Kacprowi, jakie sugestie czy pytania ma zadawać dziewczynom.

Pozostali panowie nierzadko, oczywiście w niewybredny sposób komentują, a jakże, wygląd dziewczyn, ich wypowiedzi czy zachowania. Pierwszy odcinek nowego formatu YouTube pełny jest nie tylko cringe'u, choć ten bije po oczach tak intensywnie, że trzeba je mrużyć, ale też zwyczajnie słabych żartów, seksistowskich tekstów: ta dziewczyna to ma zdrowy dół, ta taka szara myszka, a ta fajna, pewna siebie i wesoła. Panowie sugerują też, aby Kacper zadawał pytania odnośnie liczby partnerów seksualnych czy seksu na pierwszej randce. To podpowiadanie "do słuchawki" skojarzyło mi się z jednym z odcinków "Czarnego lustra", gdzie główny bohater dostawał wskazówki od swojego mentora, jak skutecznie uwieść kobietę. Tyle że jego wskazówki nie były tak durne, jak w przypadku Goats.

Aby zwrócić na siebie uwagę, trzeba pokazać biust

Kobiety prezentujące się w programie nie ukrywają, że przyszły przeżyć przygodę, choć na pewno zastrzyk popularności się przyda. Tym bardziej, że każda z nich ma swoje konto na Instagramie. Niektóre z dziewczyn, aby zwrócić uwagę Kacpra są w stanie zrobić wiele, na przykład śmiało odsłaniając biust. O serce Kacpra walczy też streamerka, która jakiś czas temu potrąciła psa. Czy przejdzie dalej, tego nie zdradzę. Kacper Błoński z pewnością dla wielu swoich rówieśników i młodszych osób jest pewnego rodzaju idolem, lecz momentami ma się wrażenie, że te dziewczyny traktują Kacpra co najmniej, jakby był światowym gwiazdorem.

W jednym z komentarzy pod odcinkiem ktoś napisał, że Maja Staśko zapewne przyczepi się do tego programu, ze względu na wylewający się z każdego kawałka seksizm. Rzeczywiście, wujowe komentarze facetów to jedno, lecz trzeba pamiętać o tym, że dziewczyny, które wzięły udział w formacie wydają się akceptować taki właśnie styl, same mocno też podkręcając swoją kobiecość i seksualność, aby wpaść w oko Kacprowi.

Zapowiadany szumnie format wcale nie jest czymś odkrywczym, nowym i świeżym. Wręcz przeciwnie, prezentuje schemat, przynajmniej w pierwszym odcinku, przedmiotowego traktowania kobiet. Twórcy z pewnością chcieli postawić na dobrą zabawę i rozrywkę, jednak wyszła ona naprawdę wątpliwej jakości. Jestem przekonana, że program może trafić do ludzi 20+ i wszystkich tych, dla których influencerzy, tacy jak Błoński są ich idolami. Komentarze na YouTube pod pierwszym odcinkiem pokazują, że ludzie mimo wszystko będą oglądać miłosne przygody Kacpra Błońskiego, choć formatowi Goats bardzo daleko do wartościowego. Mentalnie, to lata 90. gdzie wujaszkowe żarty były na porządku dziennym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA