Mata wyciąga z szuflady szkolne kawałki. Wyda je na bonusowej płycie, której łatwo nie dostaniesz
„Młody Matczak” to jedna z najbardziej wyczekiwanych płyt tego roku. Mata przygotował dla fanów niespodziankę – EPkę, na której... powrócą do budy. Będzie ją można zgarnąć tylko w jeden sposób.
Ten rok z pewnością należy do Maty. Nadchodząca płyta 21-latka w 6 godzin pokryła się złotem w preorderze, trafił na listę Billboardu, pobił rekord Travisa Scotta w rapowaniu jeden kawałka pod rząd, ma ponad 2 miliony słuchaczy na Spotify. Jego ojciec, Marcin Matczak, wydał niedawno książkę o tym „Jak wychować rapera”, a Mata pod innym pseudo śpiewał o paleniu jointów.
Jego debiutancki krążek „100 dni do matury” ukazał się w styczniu 2020 roku. To właśnie z niego pochodzi „Patointeligencja”, który wstrząsnął całą Polską (nawet jeśli dla niektórych jego treść była oczywista, to i tak się przy nim bujał i brał udział w dyskusjach).
Mata wydaje płytę-niespodziankę. EPka „100 dni po maturze” będzie dodana do preorderu „Młodego Matczaka”.
Mata w nowych kawałkach jak m.in. Kiss cam czy Papuga skończył z typowo szkolnymi tematami. Tylko w Patoreakcji, będącej sequelem przełomowego w jego życiu numeru, nawiązał do tych mrocznej strony elitarnego liceum Batorego.
Wielu słuchaczom – zapewne tym młodszym – brakuje tego w nowych tekstach. To właśnie dla nich odgrzebał napisany tuż po egzaminie dojrzałości materiał, który wyda na EPce „100 dni po maturze”. Mini album nigdy nie trafi jednak do normalnej sprzedaży. Będzie dołączany jedynie do preorderu drugiej płyty Maty w wersji Deluxe.
Nakład może się szybko wyczerpać, ponieważ pozostało jeszcze tylko 10 tys. sztuk „Młodego Matczaka”. Płyta już miesiąc temu osiągnęła status platyny (czyli sprzedano 30 tys. kopii). Dzień po premierze krążka, 2 października, w Warszawie organizowany jest jego występ na lotnisku Bemowo. Ma to być największy solowy koncert w historii polskiego hip-hopu.