REKLAMA

Nowy serwis VOD trafi do Polski jeszcze w tym roku. Zdecydowanie może namieszać

Bieżący rok zostanie z pewnością zapamiętany jako rewolucyjny na polskim rynku VOD. Niedawno w naszym kraju zadebiutowały HBO Max i Disney+, a wkrótce pojawi się kolejna platforma streamingowa. SkyShowtime ma potencjał, by zdrowo namieszać w towarzystwie.

SkyShowtime: nowy serwis VOD jeszcze w tym roku - oferta
REKLAMA

Choć może się wydawać, że na rynku serwisów VOD jest już tłoczno, to nie do końca prawda. Cały czas jest miejsce dla nowych, ale żeby taki start się udał, mając za konkurencję potężnego Netfliksa, lubianego Disney+ czy rozwijające się HBO Max, trzeba mieć pomysł, zasoby i przede wszystkim świetne treści. A SkyShowtime, który jeszcze w tym roku ma pojawić się w Polsce, ma wszystkie te atuty.

Cześć z was może pomyśleć, że to nie "nowy serwis VOD", a że "kolejny" i w ogóle, że za dużo ich jest. Ja jednak bardzo nie zgadzam się z podejściem, że mniej znaczy lepiej. Pamiętam czasy, gdy w zasadzie jedynym serwisem VOD w Polsce z modelem subskrypcyjnym był Netflix, a HBO stawiało nieśmiałe kroki, żeby mu dorównać i - jeśli chodzi o liczbę treści - było po prostu biednie.

REKLAMA

SkyShowtime w Polsce.

SkyShowtime to platforma od Paramount Global i Comcast Corporation, a w jej skład będą wchodziły treści od Sky, NBC Universal, Universal Pictures, Paramount Pictures, Paramount+, Nickelodeon, Showtime i Peacock. Platforma ma wystartować w pod koniec tego roku i to cześć większej ekspansji w Europie, bo obok Polski serwis trafi również do ponad 20 innych europejskich krajów.

Zapowiada się mocne wejście, bo z licznych przecieków możemy dowiedzieć się, że na platformie możemy spodziewać się kultowych filmów, jak trylogia "Ojca Chrzestnego", filmy z Indianą Jonesem czy choćby najpopularniejsza seria kinowa o dinozaurach jedzących ludzi. Wygląda też na to, że do polski dotrze również – tym razem już niemal bezpośrednio – stacja Showtime.

Marlon Brando Quote GIF by Top 100 Movie Quotes of All Time

Fanom seriali nie trzeba przypominać, że to właśnie ona dostarczyła ostatni hit, czyli "Yellowjackets". Ja sam bardzo się cieszę, że wreszcie w jednym miejscu będzie można znaleźć "Shameless", "Homeland", "Masters of Sex", a i pewnie prędzej czy później znajdzie się tam kultowy już "Dexter". A także "Star Trek: Discovery", które przecież (o co wściekali się fani) zostało "zabrane" z serwisu Netflix.

SkyShowtime chyba naprawdę poważnie traktuje swoją ekspansję.

Choć na razie nie widać tego w mediach, bo kampania reklamowa nie ruszyła jeszcze pełną parą, to wiele wskazuje na to, że wspomniane korporacje zupełnie serio chcą odkroić sobie kawałek rynkowego tortu. Podobnie jak Apple (pisałem o tym trochę w tekście o jakościowej telewizji) rekrutują na swój pokład ludzi, którzy wiedzą, jak się robi platformy z treściami wideo. Ściągnęli do siebie między innymi Roberta Soto, który wcześniej działał dla HBO Max i Johna Heinemanna pracującego pod szyldem z disneyowskim zamkiem.

SkyShowtime - nowy serwis VOD

SkyShowtime ma szansę całkiem niezły start, bo ich biblioteka (o ile obejmie wszystkie ich własne produkcje) może być naprawdę ogromna i pełna hitowych tytułów. A jednak kilka tygodni temu serwis poinformował, że do ich ekipy dołącza jeszcze jeden człowiek, czyli Jon Farrar. Ma odpowiadać za strategię programową i jakość dostarczanych przez serwis treści.

REKLAMA

Nie pisałbym o tym, gdyby nie fakt, że wyciągnięto go z BBC, o którym można mówić różne rzeczy, ale naprawdę wysokiej jakości ich produkcjom nie można odmówić. Obecność Farrara oznacza, że władze serwisu doskonale wiedzą, że potrzebują treści oryginalnych i to jak najlepszych. Pierwsze podejście zresztą już było, ale nazywało się "Halo" (choć to niezbyt udany serial).

Patrząc na wybitnie udany start platformy streamingowej Disneya w Polsce, jestem przekonany, że wchodzący tak późno serwis musi już na start mieć rewelacyjną ofertę. Im większą i im bardziej wypełnioną nostalgicznymi powrotami, tym lepiej. Aby jednak utrzymać widza na dłużej, niezbędne są świetne treści oryginalne i to właśnie one, po – jak zakładam – niezłym starcie SkyShowtime pokażą, z jakim serwisem mamy do czynienia.

*Tekst pierwotnie ukazał się 4 sierpnia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Gorath. Droga gniewu: pożeracze fantasy, po prostu przeczytajcie tę książkę

"Gorath. Droga gniewu" to kolejna powieść fantasy z cyklu Janusza Stankiewicza, która zadebiutowała jesienią minionego roku. Jeśli jesteście fanami tej serii, to lektura 3. tomu z pewnością jest już za wami. Jeżeli jednak z twórczością tego autora nie mieliście jeszcze okazji się zapoznać, to najwyższy czas nadrobić zaległości - niezależnie od tego, czy zaczytujecie się w fantastycznych książkach, czy raczej omijacie je szerokim łukiem.

gorath
REKLAMA

Od 2022 r. Janusz Stankiewicz co roku przedstawia czytelnikom nową powieść z tytułowym półorkiem Gorathem w roli głównej. Do książek "Gorath. Uderz pierwszy" i "Gorath. Krawędź Otchłani", które ukazały się nakładem wydawnictwa Alegoria (obecnie, po odkupieniu przez autora praw do książek, seria ukazuje się pod szyldem Sinister Project: inicjatywy autorskiej, którą tworzy wraz z Jarkiem Dobrowolskim i Kają Flagą-Andrzejewską), dołączył w minionym roku 3. tom cyklu, czyli "Gorath. Droga gniewu". Tym razem autor postanowił nieco rozszerzyć wykreowany przez siebie magiczny świat i skupił się nie tylko na przygodach Goratha, ale również dał więcej przestrzeni pozostałym bohaterom. I - jak zwykle - zrobił to doskonale.

REKLAMA

Gorath: Droga gniewu - opinia o powieści fantasy

Przypomnę, że w poprzednich częściach Gorath zostaje wysłany przez Kathanę Marr na Wybrzeże Szkutników, gdzie ma za zadanie przeniknąć w szeregi gildii zabójców - Nocnych Cieni. Gdy półork morduje niedoszłą ofiarę Cieni, celowo zwraca na siebie uwagę zabójców (aby dostać się w ich szeregi), co w konsekwencji powoduje, że nie może wykonać zleconej mu misji. W związku z bestialską działalnością gildii, Gorath pozbywa się piętna, siły Kathany Marr ostatecznie kładą kres Nocnym Cieniom, a sam półork decyduje się przenieść na Wyspy Południowe. Planuje tam zacząć uczciwe życie, jednak na dobrych chęciach niestety się kończy.

Po brutalnej wojnie z ostatnimi królestwami leśnych elfów, która odcisnęła ponure piętno na wyspiarskiej społeczności, Gorath trafia w szeregi rywalizujących ze sobą gangów przestępczych. Niedługo później półork przyjmuje zlecenie od jednej z dawnych klientek Nocnych Cieni, co prowadzi go na piracki statek dowodzony przez kapitana zwanego Czarnym Żniwiarzem. Zadaniem jego załogi jest zdobycie statku Theran, zamorskiego ludu z Natanbanu, i przejęcie znajdującego się na nim pewnego artefaktu, który pragnie posiąść jeden z Kathanów z Imperium.

"Gorath: Droga do gniewu" to kontynuacja przygód Goratha, który próbuje odzyskać kontrolę nad własnym losem - wciąż nie odpowiedział sobie na pytanie, czy podczas wojny z Dominium Natanbanu uda mu się odkupić swoje winy, a także przed czyim obliczem przyjdzie mu stanąć: Marr czy Bovis-Tora. Tymczasem Czarny Żniwiarz, który został przywódcą bandyckiej florty, wyrusza wraz ze swoją załogą w krwawy rejs, a elf Evelon udaje się w podróż do elfiej stolicy, aby przygotować swój naród do nadchodzącej wojny.

Jestem pełna podziwu, że Stankiewiczowi udało się stworzyć niesamowity świat, który sukcesywnie w każdej swojej kolejnej powieści rozwija. Ponownie możemy poczuć wiatr we włosach i morską bryzę na statku Czarnego Żniwiarza, zasmakować przepychu w zamczysku Bovis-Tora, a także przenieść się na ulice elfickiej dzielnicy, Dolnego Strumienia. Autor po raz kolejny dał mistrzowski popis, jeśli chodzi o pogłębione, bogate i szczegółowe opisy miejsc, które są tak skonstruowane, że, zamiast nudzić, jeszcze bardziej pozwalają zanurzyć się w świat przedstawiony.

To samo dotyczy różnorodnych przedstawicieli poszczególnych grup społecznych - w powieści natknąć się można nie tylko na orków, ale również na elfy, piratów czy krasnoludów, a każda z tych frakcji jest starannie opisana. Swoją drogą jest to spore ułatwienie dla czytelników, którzy w natłoku imion nowych bohaterów mogą wrócić na początek książki i zweryfikować, kto należy do Elity Władzy Imperium, Orków Siczowych, Frakcji Baronessy, Elfiej Opozycji, Piratów, Gangsterów czy Sił Natanbanu. A jest to istotna kwestia, ponieważ w najnowszym "Gorathcie" autor pochyla się nad pozostałymi bohaterami, poszerzając swoje uniwersum o historie opowiedziane z innej perspektywy.

"Gorath. Droga gniewu" to po prostu kolejna solidnie napisana książka fantasy, z którą powinien zapoznać się nie tylko każdy fan gatunku - myślę, że pożeracze innego typu powieści również mogą z "Gorathem" poeksperymentować. Ja, choć jestem miłośniczką kryminałów, do kolejnych tomów z cyklu Stankiewicza wracam z ekscytacją, bo wiem, że nie zawiodę się pod względem warsztatu autora. I mimo że w kwestii fantasy jestem raczej laikiem, to powieści Stankiewicza czytam z przyjemnością - stworzył on bowiem brutalny, krwawy i fantastyczny świat, w którym warto zostać na dłużej.

REKLAMA

O książkach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA