REKLAMA

Młody, zdolny i przystojny. Tak Timothée Chalamet podbija świat aktorstwa i mody

Ma dopiero 27 lat, a na koncie wiele świetnych kreacji. Timothée Chalamet szykuje się właśnie do kolejnej roli. Tym razem amerykański aktor zagra w biografii Boba Dylana, gdzie zaśpiewa jego piosenki. Choć prace na planie jeszcze nie rozpoczęły się, wiadomość o nowym projekcie Chalameta zelektryzowała jego fanów. Podobnie jak elektryzuje życie prywatne gwiazdora, jego stroje czy wypowiedzi w mediach. Od wielu pochlebstw może zakręcić się w głowie. Lecz na szczęście Chalamet ma ją na karku i twardo stąpa po ziemi.

Timothee Chalamet
REKLAMA

Zagrać legendarnego artystę, którego kochały tłumy, zawsze wiąże się z ogromną odpowiedzialnością. Ta niewątpliwie spoczywa na Timothee Chalamecie, który wcieli się w Boba Dylana. 27-letni gwiazdor już niebawem, bo w sierpniu tego roku wejdzie na plan zdjęciowy, gdzie zagra amerykańskiego piosenkarza, kompozytora, autora tekstów, pisarza, poetę i jednego z najważniejszych artystów ostatnich lat. Z jego osobą zmierzy się 27-letni Chalamet, który już nie raz pokazał, jak bardzo wszechstronnym i utalentowanym jest aktorem. Dodatkowo Chalamet przekonuje, że nie potrzebuje muzycznego dublera. Aktor postanowił, że sam zaśpiewa wszystkie piosenki gwiazdora. Chalamet popis wokalnych umiejętności dał wiele lat temu, m.in. w szkolnym musicalu, gdy uczęszczał do LaGuardia High School of Music & Art and Performing Arts. Na dużym ekranie śpiewał u m.in. Woody'ego Allena w filmie „W deszczowy dzień w Nowym Jorku” czy „Miss Stevens” z 2016 roku.

REKLAMA

Chalamet z kolejnym dużym wyzwaniem. Zagra legendarnego artystę, Boba Dylana.

Akcja filmu o Dylanie ma rozgrywać się w latach 60. gdy Bob Dylan pod wpływem wizyty w Europie zamienił gitarę akustyczną na elektryczną i zaczął nagrywać utwory w stylistyce rockandrollowej. Jego decyzja zbulwersowała wielu fanów przyzwyczajonych do folkowego brzmienia. Piosenkarz ruszył wówczas w trasę koncertową, która okazała się najtrudniejszą w całej jego karierze. Produkcję wyreżyseruje James Mangold, odpowiedzialny za takie filmy jak m.in. "Przerwana lekcja muzyki" czy "Spacer po linie". Chalamet pasuje do tej roli nie tylko wizualnie. 27-letni aktor ma ogromną charyzmę, która z pewnością pomoże mu zbudować barwną sylwetkę muzyka.

To już kolejna, bardzo dobra rola Chalameta. Choć gdyby się zastanowić, amerykański aktor tak naprawdę nie miał słabych na swoim koncie. Aktorską karierę Chalamet zaczynał w 2009 roku, kiedy to zagrał w takich serialach, jak m.in. "Prawo i porządek" oraz "Homeland". Popularność oraz uznanie krytyków przyniosła Chalametowi rola w filmie "Tamte dni, tamte noce" Luki Guadagnina w 2017 roku. To właśnie za rolę Elia Timothee otrzymał nominację m.in. do Oscara, Złotego Globu oraz nagrody BAFTA. W 2017 roku został nią nagrodzony przez Stowarzyszenie Nowojorskich Krytyków Filmowych w kategorii "najlepszy aktor pierwszoplanowy".

Rok później za tę samą rolę otrzymał nagrodę Film Independent w kategorii najlepszy aktor. "Tamte dni, tamte noce" były przepustką do współpracy z najlepszymi reżyserami. Nawet jeśli Timothée grał drugoplanowe role, jak w filmie "Mój piękny syn" i tak zgarniał za nie nagrody. W 2019 roku został nominowany do Złotego Globu za drugoplanową rolę Nicka Sheffa za film "Mój piękny syn". Trudno zliczyć jego wszystkie role, natomiast w ostatnich latach Chalametowi udało się zagrać główne kreacje w takich obrazach jak "Diuna" czy "Do ostatniej kości", gdzie również i tym razem Timothée zaufał włoski reżyser Luca Guadagnino, obsadzając go w jednej z głównych ról. Najnowsza rola Boba Dylana, która powierzona została Chalametowi pokazuje, jak dojrzałym, zdolnym i świadomym siebie jest artystą.

Porównywano do Jamesa Deana czy Rivera Phoenixa

Zresztą kilka lat temu mówiono o nim jako sensacji, porównując go do takich gwiazdorów jak chociażby James Dean, River Phoenix czy Heath Ledger - młodych, zdolnych aktorów Hollywood, będących objawieniem, ale też korzystających z imprezowego życia, pełnego alkoholu czy używek. Choć Chalamet mógłby w pełni korzystać z wymienionych dobrodziejstw, 27-letni aktor wydaje się mieć głowę na karku. Próżno szukać na jego koncie skandali z używkami, przemocą czy złym traktowaniem kobiet.

W okresie promocji filmu "Tamte dni, tamte noce", gdzie Timothée musiał udzielać licznych wywiadów i być na wielu eventach, dziewczyny wprost szalały na jego widok. Aktorowi na szczęście sodówka nie uderzyła do głowy. Jeszcze do niedawna wynajmował mieszkanie ze współlokatorami. Zamiast brylować w modnych klubach, woli skupiać się na rozwoju, wybierając starannie filmowe projekty. Oczywiście to nie jest tak, że 27-latek nie ma prywatnego życia. Spotykał się z córką Johnny'ego Deppa - Lily Rose Depp oraz z meksykańską aktorką - Eizą González. Niedawno plotkarskie media łączyły aktora z modelką, Sarah Talabi, jednak największa euforia ogarnęła ludzi, gdy na jednym z instagramowych kont pojawiła się informacja, że Chalamet spotyka się z jedną z sióstr Kardashian, Kylie Jenner.

Choć niewykluczone, że to tylko plotki, informacja o życiu uczuciowym Chalameta rozgrzała sieć do czerwoności, co świadczy o tym, jak wielkim zainteresowaniem ludzi cieszy się Timothee. Podobnie jak jego styl. 27-letni aktor jest jednym z najlepiej ubranych aktorów swojego pokolenia. I choć nie jest aż tak odważny w swoich modowych wyborach, jak jego starszy o rok kolega po fachu, Harry Styles, to i tak wzbudza ogromne zainteresowanie stylistów i redaktorów mody.

REKLAMA

Chalamet lubi bawić się modą, zestawiać ze sobą nieoczywiste kolory, formy czy printy. Świetnie odnajduje się zarówno w eleganckim, jak i casualowym stylu, a jego stylizacje wywołują dyskusję odnośnie tego co męskie, a co kobiece. Chalamet lubi modowe eksperymenty, a co najważniejsze, nie boi się ich. Zresztą jego miłość do mody docenili też redaktorzy brytyjskiego magazynu "Vogue", którzy zaprosili aktora do wywiadu i sesji okładkowej. Chalamet przeszedł więc do historii jako pierwszy mężczyzna, który pojawił się solo na okładce papierowego wydania brytyjskiej biblii mody. Zanim Chalamet olśni fanów mody kolejnymi stylówkami, czekają go pracowite miesiące na planie filmu o Bobie Dylanie. Na efekty współpracy z reżyserem Jamesem Mangoldem warto będzie poczekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA