REKLAMA

Gramy bez prądu w „Wieczne Zło”, czyli karciankę na podstawie komiksów DC

Nowa karcianka od Egmontu na bazie komiksów DC o tytule „Wieczne Zło” jest samodzielną grą i ogromnym dodatkiem do udanego „Pojedynku Superbohaterów” w jednym.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja
REKLAMA
REKLAMA

„Pojedynek Superbohaterów”, czyli w oryginale „DC Deck-builing Game”, to bardzo udana karcianka od firmy Cryptozoic Games na motywach uniwersum DC, którą w Polsce wydaje Egmont. Na łamach Rozrywka.blog jej podstawową wersję opisywał już mój redakcyjny kolega Konrad Chwast, a w moje ręce wpadła niedawno kolejna pozycja z tej samej serii o tytule „Wieczne Zło”. Jest ona czymś w rodzaju lustrzanego odbicia podstawki i ogromnym dodatkiem do niej w jednym.

Wieczne Zło” to jednak przede wszystkim samodzielna gra, która bardzo silnie bazuje na „Pojedynku Superbohaterów”.

Zasady w obu przypadkach są niemalże identycznie i w ogólnym zarysie tu i tu rozgrywka rozpoczyna się podobnie. Gracze losują bądź wybierają na start kartę swojej postaci, tyle że tak jak w „Pojedynku Superbohaterów” można wcielić się w Batmana lub Flasha, by walczyć z np. Sinestro lub Jokerem, tak w „Wiecznym Źle” możemy zagrać jako Harley Quinn lub Deathstroke, a do pokonania mamy przedstawicieli Ligi Sprawiedliwości takich jak Superman czy Green Arrow.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja class="wp-image-485392"

Również i tutaj na start otrzymujemy tylko kilka kart Ciosów oraz Bezsilności, za pomocą których zbieramy ze stołu coraz to lepsze i lepsze kartoniki. Anim się obejrzymy, a możemy robić niezłe combo, a stopniowe rozbudowywanie swojej talii o ślicznie ilustrowane kartoniki daje mnóstwo frajdy — zwłaszcza, gdy już dostrzeżemy zasady synergii pomiędzy nimi i zrozumiemy, w jaki sposób na nasz styl gry wpływa specjalna moc naszego superłotra.

Fajne jest to, że w karciance DC gracze rzadko kiedy wchodzą sobie w drogę.

Niektórzy superłotrzy czerpią większe korzyści od innych z tytułu zbierania kart Ekwipunku (pas Batmana, pierścień Green Lanterna), a inni będą poszukiwać kart Supermocy (Termiczny Wzrok, Kopniak). Kolejny gracz może skupić się na zbieraniu kart pozwalających na dobieranie kolejnych w trakcie swojej tury (związane zwykle z Flashem), a do tego dochodzą karty Łotrów, Bohaterów i Lokacji. Wybór jest ogromny, a gra zwykle bardzo szybko nabiera tempa.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja class="wp-image-485398"

Świetna wiadomość jest przy tym taka, iż zasady „Wiecznego Zła” oraz najważniejsze zależności pomiędzy poszczególnymi kartami można załapać w locie już podczas pierwszej partii. Nie trzeba w ogóle sięgać do instrukcji obsługi, tak jak zresztą w „Pojedynku Superbohaterów”. Opisy na kartach napisano przy tym prostym i zrozumiałym językiem i praktycznie nie budzą wątpliwości nawet u kapitanów niszczycieli dobrej zabawy.

Zasady poznawane miarowo w toku rozgrywki są nie tylko klarowne, ale również jak ulał wpasowują się w uniwersum DC.

„Pojedynek Superbohaterów” i „Wieczne Zło” to gry, przy których świetnie bawić się będą również gracze, którzy z Batmanem i spółką nie mieli do tej pory nic wspólnego, ale na szczęście to nie są generyczne karcianki z grafikami na licencji. Osoby, które znają na wylot komiksy DC, docenią liczne subtelne nawiązania, gdyż twórcy w wyjątkowo zmyślny i kreatywny sposób przetłumaczyli wyjątkowe zdolności niektórych postaci na efekty w grze karcianej.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja class="wp-image-485401"

Przykładem takich smaczków w „Wiecznym Źle” może być np. zdolność Bizarro, który otrzymuje Słabość za zniszczenie karty, ale przy tym może co turę wziąć dwie Słabości ze swojego stosu kart odrzuconych, odłożyć je na stos kart Słabości na stole i dobrać w zamian kartę. Potwór z Bagien z kolei przy pierwszym pojawieniu się zmusza graczy do odrzucenia kontrolowanej przez siebie lokacji, ale po zagraniu go gracz otrzymuje 2 Punkty Mocy za każdą Lokację na stole.

I tak jak może to wszystko brzmieć dość skomplikowane, to aby się dobrze bawić, wystarczy czytać uważnie opisy kartoników podczas swojej tury.

Pierwsza faza tury gracza to zagranie części lub wszystkich kart z ręki — z zastrzeżeniem, że nie ma co ich chomikować, bo i tak nie przechodzą do kolejnej tury. Dzięki kartom zbiera się zaś tzw. Punkty Mocy. Im więcej takich punktów gracz zbierze, tym lepsze karty będzie w stanie wykupić ze stołu z tzw. banku kart, a na późniejszym etapie gry można tak pokonać i zdobyć Superbohatera. Zużyte w danej turze oraz kupione kartoniki trafiają na stos kart odrzuconych.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja class="wp-image-485395"

W kolejnym kroku gracz dobiera pięć kart na rękę, a jeśli jego talia się kończy, to dopiero wtedy tasuje wspomniany stos kart odrzuconych, dzięki czemu raz użyte i dopiero kupione kartoniki mają szansę trafić do gry. Celem gry jest z kolei zdobycie jak najlepiej punktowanych kart do swojej talii, gdyż pod koniec rozgrywki, co ma miejsce gdy skończy się talia lub pokonani zostaną wszyscy superbohaterowie, punkty się podlicza i zwycięża ten, to ma ich najwięcej.

„Wieczne Zło” wprowadza przy tym dwie nowe zasady, których nie było w podstawce.

Obie mechaniki związane są z żetonami, które znalazły się w pudełku z grą. Jedna z nich polega na tym, że przy użyciu kilku wybranych kart możemy za pomocą Żetonów Zamrażania zablokować wybrany kartonik z Banku na stole, przez co inni gracze nie mogą tej karty kupić, aczkolwiek — szczerze mówiąc — to akurat niezbyt przypadło mi do gustu. Druga z kolei opiera się o Żetony Zwycięstwa, które gracze mogą zdobyć z banku lub przejąć od innych graczy.

Ten drugi mechanizm niezwykle mi się spodobał, bo dzięki niemu sytuacja na stole podczas zabawy w „Wieczne Zło” w pewnym momencie potrafi zmieniać się jeszcze dynamiczniej niż w „Pojedynku Superbohaterów”. Najlepsze zaś jest to, że tak samo jak w podstawce, tak i tutaj praktycznie nie sposób spamiętać bez robienia sobie notatek, które karty zebrali poszczególni gracze, a zwykle aż do fazy liczenia punktów nie wiadomo, kto jest na prowadzeniu.

„Wieczne Zło”, podobnie jak „Pojedynek Superbohaterów”, otrzymało już dodatek i tutaj już widać znacznie więcej różnic.

W przypadku „Pojedynku Superbohaterów” można wykorzystać dodatkowe karty z rozszerzenia o nazwie „Watchmeni”, by niemalże całkowicie zmienić mechanikę rozgrywki przy zachowaniu większości kart z podstawowej wersji gry. Gracze wcielają się tu w bohaterów kultowej serii Alana Moore’a i grają przeciwko sobie — jeden spiskowiec niczym Ozymandias próbuje jak najszybciej przepalić talię, a pozostali gracze muszą najpierw go zdemaskować, a potem zagrać określone karty.

wieczne zlo karcianka dc pojedynek superbohaterow dodatek egmont opinie recenzja class="wp-image-485419"

W przypadku „Wiecznego Zła” dostępny jest w sprzedaży podobnej wielkości dodatek o nazwie „Łotrzy”, który w centrum stawia przeciwników Flasha takich jak Kapitan Chłód czy Władca Luster. Niestety w przeciwieństwie do rozszerzenia „Pojedynku Superbohaterów”, tym byłem nieco rozczarowany, bo chociaż zasad nie zmienia w tak dużym stopniu i łatwiej nową mechanikę polegającą na współpracy z przeciwnikami przyswoić, tak nie mam ochoty do niego wracać. A do „Watchmenów” — i owszem.

REKLAMA

Co zaś ciekawe, o czym wspominałem we wstępie, tak jak „Wieczne Zło” jest odbiciem lustrzanym „Pojedynku Superbohaterów”, tak jednocześnie jest dużym dodatkiem do podstawki. W instrukcji znalazła się wskazówka, jakie karty z obu zestawów wybrać, by stworzyć jedną dużą talię do grania z nieco zmodyfikowanymi zasadami. Jest tu tylko jeden warunek — potrzebna jest parzysta liczba graczy, z których połowa będzie łotrami, a połowa superbohaterami.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA