Zygmunt Miłoszewski punktuje Kubę Wojewódzkiego: „Ty jesteś prawica od wujka Bronka”
Zygmunt Miłoszewski był gościem wtorkowego show Kuby Wojewódzkiego. I choć potencjał rozmówcy nie został przez gospodarza w pełni wykorzystany, padło kilka ciekawych wypowiedzi. Oto najciekawsze z nich.
„Błagam, program o kulturze u Wojewódzkiego?" — zapytała Ilona Łepkowska, gdy Zygmunt Miłoszewski podzielił się ze swoimi Czytelnikami informacją o występie we wtorkowym talk-show TVN. I choć faktycznie scenarzystka miała rację, a o kulturze i literaturze nie padło zbyt wiele słów, to zderzenie dwóch światów było, a przynajmniej bywało momentami interesujące.
„Jesteśmy wku*wionym narodem”
Jedną z ciekawszych wymian zdań była ta poświęcona szeroko rozumianej „polskiej duszy", którą w swoich powieściach — gdzieś w tle głównej akcji — stara się kreślić także Miłoszewski. Autor "Kwestii ceny" przekonywał:
Jesteśmy wkurwionym narodem. I kiedyś mnie to wkurwiało, a dziś uważam, że to ma dobre strony. W tym polskim, wódczanym, genetycznym wkurwie jest energia. (...) Ten wkurw ma wektor skierowany do przodu: różne bogate, syte, spokojne cywilizacje zachodnie gdy napotykają przeszkodę, to rozkładają się na niej. A Polak na wkurwie albo przeskoczy przeszkodę, albo ją ukradnie, albo sprawi, że zniknie ta przeszkoda
— mówił gość Wojewódzkiego.
Trzeba to wkurwienie pokochać, oswoić, bo ono nie minie. I bardzo dobrze, że nie minie. Ono się zmienia, można je ucywilizować, skierować to wkurwienie w dobrą stronę. Uważam, że to, co oni próbują zrobić, czyli skierować wektor na „polowanie na geja”, to my ciągnijmy w drugą stronę!
— dodał pisarz.
„W Polsce nie ma lewicy. Jest lewactwo i albo oświecona prawica wujka Bronka, albo nieoświecona prawica wujka Jarka”
W programie pojawił się też wątek dotyczący świata polityki i debaty publicznej. Miłoszewski w pewnym momencie rzucił do Wojewódzkiego, gdy ten przewrócił oczami na myśl o konieczności płacenia wysokich podatków, że to prowadzący program "jest prawicą od wujka Bronka".
To prawda, że w Polsce nie ma lewicy. Jest lewactwo, jest oświecona prawica wujka Bronka, albo nieoświecona prawica wujka Jarka.
— stwierdził Zygmunt Miłoszewski.
W Polsce nie ma sporu lewica-prawica, jest spór prawica-prawica. (...) Tak, jestem lewicą pt. „zabierz mi moje pieniądze”. Wierzę w płacenie podatków, jestem dumny, gdy je płacę. Ty jesteś prawica, wujek Bronek i „nie zabierajcie mi moich pieniędzy"
— powiedział Miłoszewski.
Jak podkreślał autor „Uwikłania”, w jego ocenie oczekiwanie na sprawne, profesjonalne i zadbane państwo można realizować wyłącznie w sytuacji, gdy społeczeństwo oswoi się z kwestią płacenia podatków — także przez osoby zamożne.
Miłoszewski o książkach Blanki Lipińskiej: „polszczyzna jest bardzo plastyczna — nie ma jednej literatury”
Zaczęliśmy jednak od kultury i literatury: niewiele powiedziano o tym w programie Wojewódzkiego, a jeśli już, to pod lawiną ironii i kilkukrotnym powtarzaniu dowcipu o tym, że prowadzący jest dziś literatem, bo napisał swoją biografię.
Chcecie wiedzieć, jak wydaje się książki naprawdę? Nie dacie rady. Trzeba umieć siedzieć we własnym towarzystwie pół roku
– rzucił Miłoszewski do Wojewódzkiego oraz stand-upera Rafała Paczesia, który był drugim gościem, a który też ostatnio napisał ksiażkę.
Miłoszewski dopytywany o swoje podejście do kwestii literatury i takich autorek jak Blanka Lipińska, czy Kasia Cichopek, odparł:
Polszczyzna jest bardzo plastyczna. Nie ma jednej literatury. Każdy szuka czegoś, co potrzebuje - bo na przykład jego branża dogorywa z różnych przyczyn. Nigdy się nie porównuję, robię swoje, mam swoich czytelników. Czy są to czytelnicy Blanki Lipińskiej? Pewnie nie. Remigiusza Mroza? Pewnie częściowo tak. Jakbym miał patrzeć, kto tam czeka, to robiłbym coś innego. Staram się robić swoje. Bardzo dużo czytać i siedzieć tylko w swoim towarzystwie, co nie jest proste
— wskazał.
Nie zabrakło również szpilek wymierzonych we wspomnianych Wojewódzkiego i Paczesia:
W showbiznesie jest różnie - jedni szukają sceny, taniego poklasku, tani suchar, powiesz "ku*wa" i ludzie się śmieją. A tu rzeźbisz w słowie długimi tygodniami...
— ocenił Miłoszewski.
Robert Lewandowski vs Olga Tokarczuk
Autor wydanej niedawno „Kwestii ceny" w trakcie programu mówił także o porównaniu popularności Roberta Lewandowskiego i Olgi Tokarczuk, a także wpływie obu tych osób na polską debatę publiczną.
Więcej sensu jest w byciu dumnym z Olgi Tokarczuk niż z Roberta Lewandowskiego. Robert Lewandowski to jest gość, który kopie piłkę... Uważam, że budowanie tożsamości zbiorowej wobec 22 spoconych gości — jakkolwiek to toleruję — jest absurdalne. Mężczyźni muszą czegoś potrzebować, oglądając z innymi mężczyznami pokaz męskiej brutalnej siły, by przytulać się do nich, gdy coś osiągną. Robert kopie piłkę, a Olga dostała literacką Nagrodę Nobla. C'mon! Oldze rzucili się do gardła, bo źle się wypowiedziała o Polsce. Ale koniec końców prawica przeminie, Robert przejdzie na emeryturę, a Nobel zostanie
— stwierdził pisarz.
I choć trudno porównać popularność futbolu do literatury, a także jednoznacznie dziś zawyrokować, czy nie zrealizuje się inny scenariusz, który Miłoszewski kreślił w programie (gdy to książki Wojewódzkiego czy Paczesia trafiają na listę lektur szkolnych), to zderzenie dwóch światów na kanapie w TVN było dość osobliwym przeżyciem.
Z jednej strony człowiek, który — jak sam powiedział — czuje się królem świata w bibliotekach na spotkaniach autorskich, z drugiej "wymierający zawód" (to znów określenie Miłoszewskiego) telewizyjnego showmana, z miesiąca na miesiąc regularnie tracącego widzów.
Można pewnie żałować, że całe spotkanie poza kilkoma wymianami zdań skończyło się w zasadzie jednym: promocją książek Miłoszewskiego na antenie komercyjnej stacji. Ale w czasach, w których tak wielu Polaków nie sięga po żadną literaturę, może jest to całkiem niezła wiadomość.
Całą rozmowę Kuby Wojewódzkiego z Zygmuntem Miłoszewskim i Rafałem Paczesiem zobaczycie na Player.pl.
* Zdjęcie główne: Wojciech Kurczewski/TVN/Facebook.com/Zygmunt.Miloszewski