REKLAMA

Afterfall [zapowiedź]

Ostatnio polski rynek gier rozwija się w zastraszającym tempie - jest to fakt niepodważalny. Painkiller nie jest już osamotniony w promowaniu naszego kraju za granicą - mamy Wiedźmina, Two Worlds, Call of Juarez i sporo innych produkcji. Bardzo prawdopodobne, iż w grudniu dołączy do nich gra Afterfall, cRPG w konwencji Fallouta, tworzona przez nikomu nie znane studio Intoxicate Interactive. Mimo iż jest to debiut tej ekipy, panowie zdecydowanie wiedzą czego chcą (a chcą naprawdę wiele). Co ciekawe, gra robiona jest przez ludzi rozsianych po całej Polsce, nie posiadających swojej siedziby. Początkowo projekt nosił nazwę "Burżuazja", ale dzięki Bogu uległo to zmianie...

Rozrywka Blog
REKLAMA

Bliżej nieokreślona przyszłość, ludzka pycha i rządza władzy doprowadzają Ziemię do ruiny. Konflikty zbrojne nie omijają żadnego kraju. Pół wieku po wojnie nuklearnej ludzie zamieszkujący schrony wychodzą na powierzchnię w celu odbudowy planety. Coś wam to przypomina? A jakże, jak wspominałem na początku - Afterfall czerpie garściami z umiłowanego przez miliony Fallouta. Cóż, wzorowanie się na mistrzach nigdy niczym karalnym nie było, a już na pewno jest to zrozumiałe przy pierwszych projektach. Tak więc świat Afterfall podzielony został na dziewięć sfer, każda z charakterystycznym dla siebie klimatem. Cała gra to około 50 lokacji, przepełnionych barwnymi postaciami i zadaniami.

REKLAMA

Będzie ciekawie…

Jak w większości cRPG-ów, zaczynamy od stworzenia własnego bohatera. Opisywać go będzie szereg niepowiązanych ze sobą wartości. W tej kwestii wielkich odchyleń od standardów raczej nie uświadczymy. Walka to na pozór standardowa turówka, ale nie będzie to nic, co dotychczas widzieliśmy. Autorzy podeszli do kwestii żywotności bardzo ciekawie - każdy narząd bohatera, będzie posiadał swój pasek zdrowia. Przykład: postać zostaje postrzelona w nogę - bohater krwawi, utyka na tę właśnie nogę! Dla miłośników skradanek też coś miłego - walka to nie jedyne wyjście z sytuacji. Zawsze istnieje możliwość przemknięcia obok wrogów, ale wymagać to będzie nie lada umiejętności. Istnieje też opcja trzecia: perswazja ustna (taka bez strzelania).

…i ładnie…

Realizm to jeden z priorytetów jaki postawiło sobie studio Intoxicate Interactive. Twórcy długo nie mogli się zdecydować co do silnika (projekt trwa już od ładnych paru lat). Ostatecznie grę napędza UNIGINE. Mamy tutaj takie dobrodziejstwa jak zaawansowana fizyka, cykle: dobowy i pogodowy, ładne oświetlenie i cieniowanie (ujrzymy takie efekty jak HDR, Bloom, Glow i inne bogactwa shaderów), a w fazie produkcji jest także obsługa DirectX 10. Grafika ogólnie cieszy oko, stoi na dobrym poziomie. Zresztą, wystarczy, że spojrzycie na udostępnione screeny. UNIGINE charakteryzuje się różnorodnością terenową i wygodnym systemem przechodzenia pomiędzy kolejnymi lokacjami. Generuje takie zdarzenia losowe jak burze piaskowe, śnieżyce itd. Kamera będzie oferować dwa tryby: izometryczny (dla fanatyków mówiących "dawniej to były gry!") oraz widok FPP (m.in. dla mnie). Pierwsza opcja pozwala na grę taktyczną, druga umieszcza nas "bliżej akcji", umożliwia przyjrzenie się detalom otoczenia. Co ciekawe, grafika wdziana oczyma postaci wcale nie traci na jakości.

…i nowocześnie…

Świat Afterfall oddaje graczowi do użytku niemało przedmiotów (około 25 rodzajów broni), które na dodatek można ze sobą łączyć i ulepszać. Modyfikacjom może również zostać poddany sam bohater, poprzez wszczepianie sobie implantów i protez(coś w stylu Cyberpunka). Na dodatek w post-nuklearnym świecie gry powietrze zawiera sporą dawkę promieniowania - długie przebywanie w miejscach napromieniowanych skutkuje mutacją postaci, nie zawsze pozytywną. W efekcie, jeśli zmiany nam nie odpowiadają, musimy poddawać się leczeniu lub zażywać leki popromienne.

…i nieliniowo…

Według zapewnień twórców, postać gracza nie będzie w żaden sposobów ograniczana. Możliwe jest np. korzystanie z narkotyków, które skutkują przeróżnymi halucynacjami. Świat gry nie narzuci nam żadnych ścieżek, od początku mamy dostęp do większości lokacji, które możemy dowolnie penetrować. Styl gry to też kwestia indywidualna każdego gracza. Chcesz zrobić zadymę "na GTA" w mieście? Proszę bardzo! Jeśli uda Ci się tego dokonać bez świadków (ewentualnie pozbyć się takowych) ujdzie Ci to bezkarnie! Gracz ma tutaj zupełnie wolną rękę, jednak musi się potem liczyć z konsekwencjami. Pamiętajmy też, że nasze czyny wpływają na postrzeganie naszej postaci przez NPC-ów.

Fabuła jest (według zapewnień twórców, rzecz jasna) całkowicie nieliniowa, bohater może przyłączyć się do jednej z czterech wielkich frakcji lub żyć na własny rachunek. Wzbogacać się możemy różnie np. eskortując karawany czy też zabijając zmutowane zwierzęta dla pieniędzy (właściwie to nie dla pieniędzy, gdyż w powojennym świecie dominuje handel wymienny). Questów pobocznych ma być mnóstwo, do tego dochodzą różne zakończenia wątku głównego, co zsumowane daje nam wiele godzin rozgrywki!

…czy to aby na pewno powstaje w Polsce?!

REKLAMA

Przyznam, że czekam na Afterfall ze zniecierpliwieniem. Gra studia Intoxicate może udowodnić, iż to nie budżet i reklama, a pomysł i wkład pracy decydują i sukcesie gry.

Możliwe, że to właśnie polska gra będzie alternatywą dla Fallouta 3 (większość zagorzałych fanów serii narzeka na "oblivioniczność" nowej jej odsłony…). Gdyby tak się stało - to dopiero byłby powód do dumy! Ale na razie pozostaje nam czekać do grudnia, choć trzeba przyznać, że w tym przemyśle premiery są… płynne. Dodam tylko, że przed premierą pełnej wersji gry, światło dzienne ujrzy darmowa jej namiastka pod tytułem Afterfall: PRELUDE!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA