Drogo, drożej, najdrożej. Ceny wszystkiego poruszają się tylko w jednym kierunku: w górę. Koszt cyfrowego dostępu do kinowych nowości już jest absurdalnie wysoki. A tańszy na pewno nie będzie.
Wyjście do kina do najtańszych nie należy. To wiadomo od dawna. Powoli staje się jednak bardziej budżetową opcją od wypożyczania filmów na VOD, za dostęp do których musimy uiścić dodatkową opłatę. Szczególnie, gdy mówimy o nowościach, które tyle, co weszły do dystrybucji cyfrowej. Żeby je obejrzeć, trzeba w Polsce zapłacić nawet więcej niż za bilet na seans w formacie IMAX.
Cykl życia filmów zawsze wygląda tak samo i kończy się w streamingu, gdzie możemy je obejrzeć w ramach opłacanych subskrypcji danych platform. Zanim jednak to się dzieje, kinowe tytuły lądują w dystrybucji PVOD, czyli za dodatkową opłatą możemy je wypożyczyć, albo - jeszcze wcześniej - wykupić do nich dostęp. Ostatnio pojawiła się taka możliwość z "Obcym: Romulusem" i "Dzikim robotem" (tego akurat w Polsce jeszcze na telewizorach nie obejrzymy). Wiecie, ile kosztują do nich dostępy?
Dostęp do filmów online coraz droższy
IndieWire zauważyło wzrost cen dostępów do filmów online. Jak się okazuje, w tym roku w Stanach Zjednoczonych wielkie wytwórnie testowały podwyżki na największych hitach. Za obejrzenie "Diuny 2" czy "W głowie się nie mieści 2" widzowie nie płacili już standardowych 19,99 dol. tylko 24,99 dol. Tyle samo kosztuje tam teraz możliwość zobaczenia "Obcego: Romulusa" i "Dzikiego robota", które, choć kinowymi klapami ich nazwać nie można, nie są też wielkimi przebojami.
Prawdopodobnie podwyżki wynikają z tego, że wielkie wytwórnie chcą więcej zarabiać na cyfrowej dystrybucji swoich filmów. Z ceny wykupionego dostępu do danego tytułu dostają one 80 proc. (5-dolarowe podwyżki oznaczają dla nich dodatkowe 4 dolary). To więcej niż w przypadku wyświetlania produkcji na wielkich ekranach, bo wtedy do ich kieszeni wpada jedynie 60 proc. poniesionych przez widza kosztów biletu.
W Polsce ceny cyfrowych dostępów do kinowych nowości w formule PVOD zaczynają się od 40 zł, ale sięgać mogą nawet 55 zł. Za obejrzenie "Obcego: Romulusa" w zależności od platformy zapłacimy obecnie 44,99 zł bądź 49,99 zł. Oczywiście, z czasem koszty te spadną i film będzie można wypożyczyć za około 20 zł.
Z naszego (zwykłych konsumentów) punktu widzenia dochodzi do absurdalnej sytuacji. Weźmy bowiem pod uwagę, że gdy filmy trafiają na PVOD zazwyczaj wciąż jeszcze można je oglądać na wielkim ekranie. Co więcej, wychodzi to taniej, bo normalny bilet do Cinema City na seans 2D kosztuje 33,90 zł (w środy 17,90 zł). Ba! Bardziej niż wykupić dostęp do "Obcego: Romulusa" opłaca się pójść do IMAXAsię opłaca pójść nawet do IMAXA na seans 3D, bo wyniesie nas on 42,90 zł (chyba że nie macie własnych okularów 3D, to wtedy za nie dopłacić 4,90 zł).
Gołym okiem więc widać, że oglądanie filmów w domu jest drogie. Nie chcę być czarnowidzem, ale biorąc pod uwagę, że ceny dostępów do produkcji online na świecie wzrastają, prawdopodobnie i w naszym kraju pojawią się podwyżki. Mówiąc wprost: taniej już było.
Na Spider's Web regularnie piszemy na podobne tematy:
- Netflix czy wielki ekran? Sprawdzamy abonamenty największych sieci kin w Polsce
- "Obcy: Romulus": gdzie obejrzeć? Kiedy premiera filmu online? Film trafił już do VOD
- Ta przecudowna animacja ledwo weszła do kin, a już za chwilę trafi na VOD
- Ten film dopiero wszedł do polskich kin. Na świecie już okazał się taką klapą, że zaraz trafi na VOD
- Ten film sprawi, że poczujecie euforię. A potem was skopie. Obejrzycie go na VOD