Gwiazdor "Sukcesji" miał wypadek. Jego samochód wbił się w ścianę pizzerii
W halloweenowy wieczór pikap wjechał w budynek jednej z pizzerii w Los Angeles. Za kierownicą samochodu miał siedzieć Alan Ruck, gwiazdor serialu "Sukcesja", który chwilę wcześniej doprowadził do kolizji trzech innych aut. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Alan Ruck znany jest nie tylko z hitowego serialu HBO "Sukcesja", gdzie pojawił się w roli Connora Roya, ale również filmu "Wolny dzień Ferrisa Buellera" z 1986 roku. Zagrał w nim Camerona Frye'a, który, jak na ironię, uczestniczy w jednym z najsłynniejszych wypadków samochodowych w historii kina - w produkcji pojawia się scena, kiedy Frye przypadkowo doprowadza do tego, że luksusowe auto wyjeżdża przez szybę budynku. Tym razem to nie bohater, w którego się wcielił, a sam Alan Ruck miał doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji, wjeżdżając w jedną z pizzerii w Los Angeles.
O "Sukcesji" piszemy w innych artykułach na Spider's Web:
Pikap wjechał w budynek pizerii. Za kierownicą miał siedzieć Alan Ruck
Do wypadku doszło w halloweenowy wieczór po godzinie 21:00. Kamery z monitoringu wykazały, że chwilę wcześniej pikap, który miał prowadzić gwiazdor "Sukcesji", doprowadził do kolizji trzech pojazdów. Najpierw uderzył w tył samochodu, który stał na światłach jako pierwszy. Uderzenie sprawiło, że został on wypchany na skrzyżowanie, gdzie następnie wjechał w inne auto. Kierowca pikapa, jadąc dalej, wjechał z kolei w inny pojazd, co spowodowało, że auto Rucka wypadło z drogi i uderzyło w budynek Raffallo's Pizza w Los Angeles. Według informacji, które podał serwis CBS Los Angeles wynika, że nikt nie odniósł poważnych obrażeń, ponieważ pikap uderzył w tę część budynku, gdzie znajdowały się toalety.
Serwis CBS Los Angeles udostępnił także nagranie z monitoringu, na którym widać, w jaki sposób doszło do kolizji, a także wypowiedź właściciela pizzerii już po wypadku:
Dobrze, że nikogo nie było w toalecie. Zeszłej nocy było naprawdę ciężko, wszyscy ludzie, którzy płakali, reagowali tak, ponieważ znają nas od tylu lat. Płakali i dziękowali Bogu za to, że żyjemy
- skomentował Walter Rosales, właściciel Raffallo's Pizza.
Mimo że policja wciąż bada przyczyny wypadku, to na ten moment wykluczają, że alkohol lub narkotyki miały z nim coś wspólnego.
Zdjęcie główne: zrzut ekranu z filmu na YouTube.